Euzebiusz Smolarek uważa, że w czwartkowym ćwierćfinale mistrzostw Europy z Portugalią polscy piłkarze mają większe szanse na zwycięstwo niż w pamiętnym meczu w Chorzowie w 2006 roku. A wtedy reprezentacja dowodzona przez Leo Beenhakkera wygrała 2:1, po dwóch golach Ebiego.
- Teraz zwycięstwo będzie potwierdzeniem klasy, a nie niespodzianką. Niech znowu będzie 2:1 - powiedział były piłkarz, bohaterem spotkania z Portugalczykami na Stadionie Śląskim.
Bardziej boją się Portugalczycy
- W ostatnich dniach często dzwonią do mnie dziennikarze, nawet z Portugalii, więc wróciły miłe wspomnienia z tego spotkania. Nie ma jednak co porównywać obu meczów. Dla nas to było przełomowe zwycięstwo w eliminacjach, bo pozwoliło nam uwierzyć w awans. Drużyna Adama Nawałki taki pojedynek ma już dawno za sobą, było nim zwycięstwo nad Niemcami w eliminacjach Euro. W Marsylii wygrana Polaków nie będzie już niespodzianką, lecz kolejnym potwierdzeniem wartości tego zespołu. Spodziewam się fajnego meczu – zaznaczył 47-krotny reprezentant kraju. Strzelec 20 goli w barwach narodowych dodał, że jest pod wrażeniem gry drużyny Nawałki na francuskich boiskach. - Po czterech meczach bardziej boją się nas Portugalczycy, niż my ich. Na pewno graliśmy od nich lepiej i jesteśmy zespołem. Na boisku i poza nim widać team spirit, czego nie można powiedzieć o Portugalii. W Chorzowie też wszyscy razem walczyliśmy o zwycięstwo i to było kluczem do sukcesu – wyjaśnił.
Ronaldo już to wie
Jego zdaniem nie ma znaczenia fakt, iż do tej pory na boiskach we Francji gola nie zdobył Robert Lewandowski. Jak zauważył, napastnik Bayernu Monachium pracuje na cały zespół i na takim turnieju ważniejsze niż indywidualne osiągnięcia jest dobro drużyny. Porównując Lewandowskiego i portugalską gwiazdę Cristiano Ronaldo zauważył, że to różne typy zawodników ofensywnych, ale obaj mogą przesądzić o wygranej.
- Robert jest typowym napastnikiem, który świetnie czuje się w polu karnym i przede wszystkim tam jest groźny. Do tego potrzebuje jednak podań. Cristiano zaś - grając dalej od bramki - sam stwarza sobie sytuacje i dlatego jest tak ceniony. Obaj czują do siebie szacunek, a Ronaldo wie już, że nie może lekceważyć polskiej drużyny – ocenił uczestnik MŚ 2006 i ME 2008.
Lewandowski jest bohaterem
Były zawodnik m.in. Feyenoordu Rotterdam, Borussii Dortmund i Racingu Santander życzył Lewandowskiemu, by podobnie, jak on w Chorzowie, w czwartkowym spotkaniu "znalazł się w odpowiednim miejscu i czasie, bo na pewno będzie wtedy wiedział, co zrobić z piłką". - Nie musi strzelać dwóch goli Portugalii, żeby być bohaterem, bo on nim już jest, ale niech Polska znowu zwycięży 2:1 – podsumował Ebi. Polacy zmierzą się z Portugalią w czwartek o godz. 21 na Stade Velodrome w Marsylii.
Autor: rk / Źródło: PAP