Na Euro Cristiano Ronaldo zagra po znakomitym sezonie w Realu Madryt. Ale faworyta mistrzostw wcale nie upatruje w swojej reprezentacji.
Dla Ronaldo to będą czwarte mistrzostwa Europy. Do Francji przyjechał po wygraniu Ligi Mistrzów z Realem. Dodatkowo w środę Portugalia rozbiła Estonię 7:0, a Cristiano strzelił dwa gole i pokazał, że jest w formie. Sam gwiazdor faworytów imprezy upatruje jednak wśród innych drużyn. - Faworyci? Francja, która ma silny zespół. Niemcy, którzy są mistrzami świata. Nikt nie może też zapominać o Włochach i Hiszpanach, ci ostatni zdobywali tytuł mistrzowski w latach 2008 i 2012. Jest też Belgia, która ma wyjątkowo zdolny młody zespół - powiedział król strzelców Ligi Mistrzów.
Nie będą mieli łatwo
Kapitan Portugalczyków zapewnił, że prowadzona przez niego reprezentacja nie przyjechała do Francji na ścięcie. Najpierw skupia się na rywalizacji w grupie. Tam na CR7 i spółkę czekają Austria, Węgry i Islandia.
- Nasza grupa może wydawać się łatwa, ale musimy w każdym meczu walczyć, by zdobyć trzy punkty. Austria i Węgry to zespoły silne fizycznie, a Islandczycy wyeliminowali Holandię - stwierdził kapitan reprezentacji Portugalii.
Przyjechali zmazać plamę
Ronaldo przypomniał też, jak nieudana dla Portugalii była ostatnia impreza - mundial w Brazylii. Piłkarz Realu przeżył ogromny zawód, bo jego reprezentacja zajęła 3. miejsce w grupie i szybko pożegnała się z turniejem.
W 2004 roku piłkarz zaliczył swój najlepszy wielki turniej w reprezentacyjnych barwach. Portugalczycy, wtedy gospodarze mistrzostw Europy, doszli do finału, w którym przegrali z Grecją 0:1.
Autor: sc/twis / Źródło: sport.tvn24.pl, abola.pt