11 kogutów i każdy podpisany nazwiskiem francuskiego piłkarza, który pewnie wieczorem wybiegnie na Stade de France. W ten mało elegancki sposób portugalski dziennik sportowy "O Jogo" zapowiada finał Euro 2016. Tym, który ma dokonać egzekucji i zrobić z tego rosół, ma być oczywiście Cristiano Ronaldo.
"Niekorzystny bilans i pogarda dla Francji w menu drugiego ataku na tytuł mistrzów Europy" - tytułuje gazeta z Porto, która meczowi poświęciła 17 stron niedzielnego wydania.
W 2004 roku się nie udało, wtedy w finale Portugalczyków zatrzymali brzydko grający, ale zabójczo skuteczni Grecy.
Grzebienie na ścięcie
Nie dziwi więc, że dziennikarze "O Jogo" mają ogromny apetyt na mistrzostwo. Pewnie stąd okładka ich pisma wygląda jak przepis na smakowite, wieczorne danie. Głównymi składnikami mają być dorodne koguty. Nieprzypadkowo, w końcu kogut to jeden z symboli narodowych Francji. Tych, przygotowanych do niedzielnej degustacji, jest 11. Wśród nich Hugo Lloris, Laurent Koscielny, Paul Pogba czy Antoine Griezmann, a więc filary piłkarskiej reprezentacji gospodarzy, która ma okazję po raz trzeci wygrać europejski czempionat. Rządzili w Europie w 1984 (u siebie) i 2000 roku (w Belgii i Holandii). W obu przypadkach wygrali w półfinale z... Portugalią po dogrywce. Teraz Portugalczycy chcą rewanżu, a "O Jogo" apeluje do piłkarzy Didiera Deschampsa, żeby się poddali i "przygotowali swoje grzebienie na ścięcie".
- Po finale Euro 2004 płakałem ze smutku. W niedzielę mam nadzieję znów płakać, ale z radości - odgraża się również Cristiano Ronaldo.
Liczby za Francją
Podczas Euro 2016 oba zespoły jeszcze nie zaznały porażki. Portugalczycy pokonali w ćwierćfinale po karnych Polskę, a Francuzi - efektownie Islandię. Później pierwsi spakowali do domu Walijczyków, a gospodarze wyrzucili z mistrzostw mistrzów świata Niemców. Statystyki są za Les Bleus. Z 24 dotychczasowych potyczek z najbliższymi rywalami wygrali aż 18 (pięć porażek i jeden remis).
- Ale nigdy nie było finału Portugalii z Francją, więc te statystyki nie odnoszą się do obecnego przypadku - śmiał się dzień przed meczem z liczb selekcjoner portugalskiej reprezentacji Fernando Santos. Początek wielkiego finału o godz. 21.
Autor: twis / Źródło: sport.tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: "O Jogo"