Od szybkiego zwycięstwa zaczęła udział na IO Ula Radwańska. Z Niemką Moną Barthel krakowianka się nie namęczyła. Wygrała 6:4, 6:3, ale kolejny szczebel londyńskiej drabinki już taki łatwy nie będzie. Na Ulę czeka Serena Williams. Nie mamy nic przeciwko, aby Radwańska pomściła siostrę za niedawny finał Wimbledonu.
Mecz Radwańskiej trwał nieco ponad godzinę. Wyżej sklasyfikowanej Niemce (Barthel jest na 38. miejscu w rankingu WTA, sześć pozycji wyżej od Uli) krakowianka oddała łącznie siedem gemów.
Barthel sama jest sobie winna - popełniła 20 niewymuszonych błędów i aż siedmiokrotnie dała się przełamać siostrze "Isi".
Ostatecznie Radwańska wygrała 6:4, 6:3.
Wysoka poprzeczka
Jej kolejną rywalką będzie Serena Williams, która trzy tygodnie temu również w Londynie pokonała w finale Wimbledonu starszą siostrę Uli - Agnieszkę.
Rozstawiona z numerem czwartym Williams w pierwszej rundzie zwyciężyła byłą liderkę światowego rankingu Serbkę Jelenę Jankovic 6:3, 6:1.
Serena ma wielką chrapkę na swoje pierwsze złoto olimpijskie w singlu. Dotąd jeśli na igrzyskach triumfowała, to wyłącznie w grze podwójnej, w parze ze swoją siostrą Venus (tak było w Sydney i w Pekinie).
Autor: twis / Źródło: tvn24.pl