Premium

40 mln zł z ministerstwa edukacji na nieruchomości. A czego naprawdę potrzebuje polska szkoła? Lista największych bolączek

Zdjęcie: Shutterstock

Gdy minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek wydaje 40 mln zł na wille dla fundacji i stowarzyszeń, polskie szkoły oszczędzają dosłownie na wszystkim. Z jednej strony nie ma na godziwe wynagrodzenia dla nauczycieli, którzy po cichu odchodzą z zawodu, z drugiej - na papier do ksero i ten do toalety.

O tym, na co minister Przemysław Czarnek wydał 40 mln złotych, pisaliśmy 31 stycznia na łamach portalu tvn24.pl. Dziennikarze Justyna Suchecka i Piotr Szostak wzięli pod lupę podmioty, które wygrały konkurs "Rozwój potencjału infrastrukturalnego podmiotów wspierających system oświaty i wychowania" rozpisany przez Ministerstwo Edukacji i Nauki. Informacja, że za te pieniądze fundacje i stowarzyszenia nierzadko bliskie PiS kupują lub remontują nieruchomości, wywołała społeczne oburzenie. Trudno się dziwić, bo polskie szkoły oszczędzają na wszystkim, a w oszczędzaniu tym pokonują niestety kolejne granice.

Co jest dzisiaj najbardziej potrzebne uczniom i nauczycielom?

1. Pomoc psychologiczna, bo 50 procent uczniów ma objawy kryzysu psychicznego

Ponad 1200 - to liczba wakatów na stanowiskach szkolnych psychologów, do tego 800 ofert pracy dla pedagogów (dane z 7 listopada 2022). A to znaczy, że w ponad dwóch tysiącach placówek uczniowie nie mają specjalisty, do którego mogliby się zwrócić ze swoimi problemami. Jeszcze raz, żeby nam to nie umknęło: dwa tysiące placówek, w każdej po kilkuset uczniów, a wszyscy oni nie mają do kogo iść po pomoc.

Podczas gdy jeszcze kilkanaście lat temu gabinety szkolnych psychologów i pedagogów omijało się szerokim łukiem, teraz sytuacja jest odwrotna. Uczniom mocno dała się we znaki pandemia COVID-19 i związana z nią nauka zdalna. Jeśli od niemal roku dorośli w Polsce żyją w cieniu wojny w Ukrainie, to co dopiero mówić o dzieciach i młodzieży. Według raportu Fundacji Szkoła z Klasą z 2021 roku nauczyciele wskazywali, że aż 40 proc. ich uczniów cierpi na depresję, 36 proc. jest uzależnionych od telefonu, 33 proc. wykazuje agresywne zachowania, 32 proc. ma problemy z rówieśnikami, a najpoważniejszym problemem 24 proc. uczniów są zaburzenia koncentracji.

Czytaj dalej po zalogowaniu

premium

Uzyskaj dostęp do treści premium za darmo i bez reklam