Burmistrzowie Zdun (Wielkopolska) i Bodzanowa (Mazowsze) oraz wójt gminy Domaradz (Podkarpacie) zrezygnowali z udziału w drugiej turze wyborów. Ich rywale byli blisko zwycięstwa bez politycznej dogrywki.
"Oceniając wyniki pierwszej tury wyborów, doszedłem do wniosku, że większość wyborców oczekuje zmiany na stanowisku burmistrza Zdun. Dlatego też, żeby nie zaostrzać niepotrzebnych sporów i podziałów postanowiłem zrezygnować z udziału w drugiej turze wyborów" - napisał Tomasz Chudy, burmistrz Zdun przez dwie kadencje, który w niedzielnych wyborach musiał uznać wyższość innego kandydata. Miłosz Zwierzyk reprezentujący komitet Samorządowa Inicjatywa Obywatelska w Krotoszynie zdobył 47,10 proc. głosów. Na urzędującego burmistrza głosy oddało 33,91 proc. wyborców. Obu dzieliły 428 głosów.
"Myślę, że po prawie 10 latach burmistrzowania mogę odejść z podniesioną głową i przekonaniem o dobrze spełnionym obowiązku. Przepraszam tych, którzy głosowali na mnie w pierwszej i chcieli tak samo zagłosować w drugiej turze wyborów. Zapewniam, że z Waszego względu to nie była łatwa decyzja" - napisał Chudy.
"Powodów jest cała masa"
W podobny sposób postąpił burmistrz Bodzanowa pod Płockiem Jerzy Maciej Staniszewski z PSL, który startując z własnego komitetu przeszedł do drugiej tury wyborów samorządowych z poparciem 34,32 proc. wyborców.
Jego rywalem w tym głosowaniu miał być Jarosław Dorobek, bezpartyjny, startujący z własnego komitetu. Na Dorobka zagłosowało 49,4 proc. wyborców. Do wygrania w pierwszej turze zabrakło mu zaledwie 47 głosów. To mniej, niż liczba nieważnych głosów oddanych w tym okręgu.
We wpisie zamieszczonym we wtorek na Facebooku burmistrz Bodzanowa, zwracając się do mieszkańców miasta i gminy, oświadczył: "Szanując demokrację rezygnuję z rywalizacji w II turze wyborów w dniu 21 kwietnia 2024 r." Dodał jednocześnie: "Gratuluję i życzę przyszłemu Burmistrzowi panu Jarosławowi Dorobkowi realizacji wszystkich zaplanowanych obietnic. Jeszcze raz dziękuję moim wiernym wyborcom".
- Powodów jest cała masa. Jestem trochę zniesmaczony, zmęczony tą kampanią. W mieście i w gminie przelała się fala hejtu, na którą trudno reagować - tłumaczył przyczyny swej decyzji. I dodał: - Jestem człowiekiem spełnionym, za sobą mam dwie kadencje. Kończę w tym roku 70 lat. Pora zająć się rodziną, dziećmi, wnukami.
Przypomniał m.in., że za jego kadencji przywrócono tam status miasta. - Mam pełną satysfakcję, dlatego, że bardzo dużo zrobiłem dla miasta i dla gminy. Przez dziewięć lat wydałem na inwestycje 106 milionów złotych. To ogromna suma, za którą zrealizowaliśmy dokładnie 166 najróżniejszych przedsięwzięć - oświadczył Staniszewski.
Ocenił jednocześnie, że jego praca jako burmistrza Bodzanowa, co pokazały wyniki I tury wyborów samorządowych, nie została doceniona przez część wyborców. - To, że się zrobi tak wiele dobrego, okazuje się, że nie przekonuje ludzi. Żalu jednak nie czuję - zaznaczył. Staniszewski poinformował, że oficjalną rezygnację ze startu w II turze wyborów samorządowych przekazał we wtorek w Miejskiej Komisji Wyborczej w Bodzanowie. Podkreślił, że swoją decyzję konsultował jedynie z rodziną, która ją poparła.
Jarosław Dorobek, który w drugim głosowaniu miał rywalizować ze Staniszewskim, przyznał, że rezygnacja burmistrza Bodzanowa była dla niego zaskoczeniem. -Szanuję jego decyzję, co mogę więcej powiedzieć. Dla mnie wybory trwają dalej - oświadczył.
Dorobek zapewnił, że nadal będzie aktywnie prowadził swoją kampanię wyborczą, także poprzez media społecznościowe. - Będę starał się przekonać wyborców, żeby zechcieli pójść na wybory, i żeby zagłosowali na mnie - powiedział. - Mimo tego, że jestem już jedynym kandydatem, to wciąż są wybory i to ludzie zdecydują - dodał Dorobek.
Wójt rezygnuje
Z udziału w drugiej turze wycofał się też Jan Kędra, wójt gminy Domaradz (woj. podkarpackie). W pierwszej turze zagłosowało na niego 31,62 proc. wyborców. Na Marcina Tarabułę z komitetu Ku Lepszej Przyszłości Gminy Domaradz głosy oddało 46,23 proc. osób.
"Wyniki pierwszej tury wyborów, a szczególnie wyniki głosowania na radnych gminy, skłoniły mnie do podjęcia decyzji o rezygnacji z kandydowania w drugiej turze. Życzę wszystkim, aby w najbliższym czasie gmina rozwijała się równie dobrze, jak w ostatnich 9 latach" - napisał w oświadczeniu, które opublikowano na stronie gminy Domaradz Jan Kędra.
Druga tura i tak się odbędzie
Wycofanie się kandydata z drugiej tury nie oznacza, że jej nie będzie. W takich przypadkach zamienia się ona w plebiscyt poparcia kandydata - jeśli więcej niż połowa głosujących nie postawi "krzyżyka" przy jego nazwisku, kandydat nie uzyska mandatu. W takich przypadkach o wyborze burmistrza czy wójta zdecyduje rada gminy.
Źródło: tvn24.pl, PAP