W Szpitalu Wojewódzkim w Gorzowie Wielkopolskim (woj. lubuskie) urodziła się dziewczynka, która ważyła zaledwie 560 gramów. Karinka - bo tak ma na imię - przyszła na świat w 28. tygodniu ciąży. Walka o jej życie i zdrowie trwała wiele tygodni. Dziś dziewczynka ma się dobrze i po wielu tygodniach spędzonych w inkubatorze opuściła gorzowską neonatologię.
Karina Alicja przyszła na świat 30 czerwca. Pani Krystyna, mama dziewczynki, była w 28. tygodniu ciąży i przestała odczuwać ruchy dziecka. Gdy trafiła do Wielospecjalistycznego Szpitala Wojewódzkiego w Gorzowie Wielkopolskim specjaliści z oddziałów ginekologii i noworodkowego podjęli błyskawiczną decyzję o cesarskim cięciu. Po przyjściu na świat dziewczynka ważyła 560 gramów i miała 29 centymetrów. "Mieściła się na dłoni dorosłego człowieka" - informuje placówka.
Czytaj też: Cud - Lilianka. Ważyła niecałe pół kilo, była "poza granicami możliwości przeżycia". Przytyła i żyje
Kilka miesięcy walczyli o życie Kariny
Dziś dziewczynka jest oczkiem w głowie rodziców i dumą całego Oddziału Noworodkowego z Pododdziałem Intensywnej Opieki nad Noworodkiem, gdzie przez ostatnie miesiące toczyła się walka o dziecko. - Mamy za sobą i dobre, i naprawdę ciężkie chwile. Obecny świetny stan dziecka to ogromny sukces całego zespołu - mówi kierująca oddziałem dr n. med. Barbara Michalczyk, specjalista pediatrii, neonatologii i neurologii dziecięcej.
Jak informuje szpital, dziewczynka waży teraz ponad 3,2 kg, ma spory apetyt i sporo energii. - Inaczej niż większość wcześniaków, które zazwyczaj nie są ruchliwe. W przypadku Kariny udało nam się uniknąć wielu typowych dla takich dzieci powikłań - mówi dr Michalczyk.
Czytaj też: Kamilek ważył 820 gramów, uratowała go odwaga lekarzy. Rodzice dziękują, Owsiak nagradza szpital
Karinka ma za sobą długie tygodnie w inkubatorze na "noworodkowym OIOM-ie". Przez ten czas rodzice byli u niej codziennie. Zanim Karinkę wypisano ze szpitala, mama dziewczynki została ponownie przyjęta na oddział położniczy, żeby mogła spędzać z córeczką dzień i noc, ucząc się, jak postępować z dzieckiem, które wymaga szczególnej opieki.
- To są światowe standardy, które chcemy wprowadzić także u nas - zapowiada dr Michalczyk i wyjaśnia, że całodobowa nauka na oddziale przygotowuje na sytuacje, które u noworodków są normalne, a które u rodziców mogą wywołać stres.
- Uczę się na przykład, żeby po kolorze skóry rozpoznawać, czy muszę podać dziecku tlen - mówi mama Kariny. Dziewczynka, jak wiele wcześniaków, potrzebuje wsparcia oddechowego, dlatego rodzice musieli opanować m.in. obsługę koncentratora tlenu.
Po paru dobach wspólnego pobytu w szpitalu córka i mama w zeszłym tygodniu zostały wypisane do domu.
Jak informują przedstawiciele gorzowskiego szpitala, Karina jest jednym z wielu wcześniaków uratowanych na gorzowskiej neonatologii. Najmniejsze dziecko ważyło 450 gramów - przekazuje placówka.
ms/ tam
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Szpital Wojewódzki w Gorzowie Wielkopolskim