Ciemnoskóry kandydat na radnego czyści wyborcom buty, inni namawiają do "głosowania w ciemno". Tak obcokrajowcy próbują przekonać do siebie wyborców. Oprócz tych pochodzących z Afryki na listach wyborczych znajdziemy także Turków, Włochów, Wietnamczyków, Syryjczyków, Gujańczyka, Kirgiza, Katarczyka czy Ormianina. Wygra "egzotyka" czy merytoryczne plany na tchnienie nowego ducha do samorządu?
Zgodnie z przepisami w wyborach samorządowych mogą startować osoby, które ukończyły 18 lat. Wymóg posiadania polskiego obywatelstwa dotyczy tylko kandydatów na wójta, burmistrza i prezydenta miasta. W przypadku pozostałych kandydatów wystarczy paszport Unii Europejskiej. Ponadto osoby kandydujące do rad muszą zamieszkiwać gminę, w której zamierzają startować w wyborach.
Kandydatów obcego pochodzenia lub naturalizowanych nie brakuje na listach. Ilu ich jednak dokładnie startuje w wyborach samorządowych, nie sposób zliczyć. Państwowa Komisja Wyborcza tego typu statystyk nie prowadzi. Jeśli kandydat ma polski paszport, figuruje w spisie jako Polak.
- Takie osoby są nie do uchwycenia. Osób, które posiadają paszport innego państwa UE, na wszystkich listach wyborczych jest kilkanaście - mówi Mirosław Bogdanowicz z PKW. Tvn24.pl poszukał na listach osób, które pochodzą spoza Polski. Kto zatem zdecydował się wystartować w wyborach?
Głosy w ciemno
Na listach znaleźliśmy trzech czarnoskórych kandydatów. By zachęcić ludzi do oddania na nich głosu, część z nich - niektórym może się tak wydać - balansuje na pograniczu dobrego smaku. Tak bowiem można byłoby odczytać reklamowanie się dwóch z nich hasłem "głosuj w ciemno" albo czyszczenie przez czarnoskórego posła butów mieszkańcom. Takie sposoby na kampanię wyborczą wybrali John Godson (bezpartyjny kandydat na prezydenta Łodzi), Amadou Sy (kandydat SLD na prezydenta Stargardu Szczecińskiego) i Abdalla Elkhatib (kandydat na radnego Olsztyna, KWW Andrzeja Ryńskiego).
Cała trójka urodziła się w Afryce. Najbardziej znany jest ten pierwszy. John Godson, z pochodzenia Nigeryjczyk, to dziś niezrzeszony poseł (wcześniej Platforma Obywatelska) i kandydat na prezydenta Łodzi. - Chcę zostać kapitanem na tej Łodzi, która osiadła na mieliźnie - tłumaczy powody swojego startu.
Czarnoskóry poseł w trakcie kampanii czyścił buty mieszkańcom na ul. Piotrkowskiej w Łodzi. W ten sposób chciał pokazać swoim wyborcom, że będzie im służył. - Pucybut to symbol sługi. Chcę służyć ludziom, polityka to służba. Jak się mówi: od pucybuta do prez... do milionera - wyjaśniał Godson.
Pochodzący z Senegalu Amadou Sy to natomiast kandydat na prezydenta Stargardu Szczecińskiego. Znany jest on już mieszkańcom tego miasta w województwie zachodniopomorskim - obecnie jest radnym. W mieście mieszka od 20 lat, a od 10 lat jest głównym specjalistą w Wydziale Zarządzania Regionalnym Programem Operacyjnym Województwa Zachodniopomorskiego. W swojej karierze pracował też jako geolog. - Chciałbym, żeby mieszkańcy miasta korzystali z mojego doświadczenia - przekonuje w klipie wyborczym, w którym występuje jako zorro na czarnym koniu.
Abdalla Elkhatib, z pochodzenia Sudańczyk, kandyduje na radnego w Olsztynie (KWW Andrzeja Ryńskiego). Z tym miastem związany jest od 25 lat. To pracownik Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego. Z Sy łączą go podobne hasła, "Głosuj w ciemno, nie zawiodę!" - brzmi to wybrane przez Elkhatiba, "Zrób im na złość. Zagłosuj na Sy w ciemno" - to hasło drugiego kandydata pochodzącego z Afryki.
Kirgizi reklamują rodaka w kraju
Kandydatów o zagranicznych korzeniach nie brakuje w Wielkopolsce. W Poznaniu na liście "Teraz Wielkopolska" Ryszarda Grobelnego znalazł się urodzony w Kirgistanie, mieszkający od kilkunastu lat w Polsce Bakyt Orozbaev. Jest on fizykiem, pracuje na Uniwersytecie im. Adama Mickiewicza. Kandydat nie ma własnego spotu wyborczego, jednak jego sympatycy z Kirgistanu przygotowali nagranie przypominające o jego korzeniach, a o samym kandydacie wypowiadają się członkowie rodziny i mieszkańcy jego rodzimej wioski. - To bardzo miłe wsparcie. Moim rodakom chodziło o to, by pokazać, że mi kibicują i skąd się wywodzę - tłumaczy Orozbaev.
Do rady powiatu pilskiego próbuje się dostać Almuetaz Nasrullah (KW Porozumienie Samorządowe). Mieszkający w Polsce od 30 lat chirurg pochodzi z Damaszku (Syria). Jest właścicielem centrum medycznego w Wyrzysku.
Przez żołądek do wyborców?
Dwaj kandydaci związani są z branżą gastronomiczną - jako właściciele restauracji. Syryjczyk i Kurd Eskan Darwich to kandydat na radnego Kalisza. Ma 37 lat, w Polsce mieszka od 1996 r. Szanse na wejście do rady miasta ma spore - jest nr 1 na liście Platformy Obywatelskiej. Trudniej może być Donato Berchicciemu - kandydatowi na radnego Ostrowa Wlkp. z KWW Ostrów Da Się Zmienić. Włoch jest nie tylko właścicielem restauracji, ale także ma za sobą ciekawy epizod aktorski - występował w roli brata policjantki Franceski w serialu "Ranczo". Brał udział także m.in. w programie "Europa da się lubić".
- Jeśli zostanę radnym, chcę oddawać co miesiąc swoją dietę sportowcowi miesiąca, który będzie mógł przeznaczyć tę sumę na rozwój swojej pasji - zapowiada Berchicci. Włoch kandyduje już po raz czwarty. Do tej pory ani razu nie udało mu się wygrać w żadnych wyborach. - Nazwisko mi nie pomaga. Wyborcy wolą stawiać krzyżyki przy polsko brzmiących nazwiskach - przekonuje.
W parze łatwiej?
Te obco brzmiące znajdziemy także na listach w Trójmieście. W Gdyni do rady miasta z listy PO próbuje dostać się Magnolia Florez Oviedo. 23-latka jest półkolumbijką, jednak urodziła się i wychowała w Gdyni. "Moja mama jest Polką, a tata pochodzi z Kolumbii. Do wieku szkolnego mieszkałam razem z moimi rodzicami i siostrą na Płycie Redłowskiej, a później w skromnej części Śródmieścia", "Jestem wielką miłośniczką kotów, dobrego jedzenia i nowych rozwiązań" - dowiadujemy się z ulotki kandydatki, na której pozuje wraz ze swoim kotem.
W Gdańsku kandydują natomiast Hasan Ciftci i jego córka Anna Ciftci. On próbuje dostać się do sejmiku, ona - do rady miasta. Oboje z listy PO. - Z córką Anią tworzymy niezwykły duet. Nie tylko w życiu osobistym, teraz także i w politycznym - czytamy na stronie Hasana Ciftciego.
Oboje urodzili się w Turcji. W Polsce mieszkają od 1999 r. Starszy z rodu próbował już swoich sił w wyborach do Sejmiku Województwa Pomorskiego w 2010 r. Bezskutecznie.
Warszawa po wietnamsku, Wrocław na lewo
W Warszawie w wyborach samorządowych bierze udział pięcioro przedstawicieli wietnamskich społeczności: Nga Phan Vien, Ton Van Anh, Ngo Van Tuong (wszyscy z Warszawskiej Wspólnoty Samorządowej), Trung Du Lac i Troung Ahn Tuan (oboje SLD). Reprezentują oni różne pokolenia i chcą działać na rzecz wszystkich mieszkańców stolicy, nie tylko swojej społeczności. - Oni Polakom są bardzo wdzięczni za możliwość edukacji, zarobku. Są też zafascynowani naszą demokracją - ocenia dr Grażyna Szymańska-Matusiewicz z Ośrodka Badań nad Migracjami Uniwersytetu Warszawskiego. Czytaj więcej o kandydatach z Wietnamu
We Wrocławiu na kandydatów spoza Polski postawiła Lewica Wrocławska. Na ich listach znaleźli się pochodzący z Kataru dr Ahmed Elsaftawy, mieszkający od 21 lat chirurg i lekarz medycyny estetycznej oraz Włoch Paolo Manchia, zarabiający na życie chyba jako nauczyciel języka włoskiego.
W Krakowie z listy Jacka Majchrowskiego kandyduje znany niegdyś prezenter radiowy i telewizyjny Brian Scott. Urodzony w Gujanie 54-latek obecnie jest nauczycielem języka angielskiego. W Gliwicach natomiast na liście ugrupowania prezydenta Zygmunta Frankiewicz znalazł się Petros Tovmasyan, Ormianin z pochodzenia. Działacz Klubu Jagiellońskiego mieszka na Śląsku od 1995 roku.
Autor: Filip Czekała/i / Źródło: TVN 24 Poznań
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24