Tu zaglądają postaci z popularnych peerelowskich bajek, tam zerka potwór rodem z filmu fantasy. Gdzie? W jednym z ponad dwudziestu miejsc, gdzie każdego dnia legalnie pracują poznańscy grafficiarze. - Przekonujemu, że nasza praca to pradziwa sztuka - zapewniają.
W Poznaniu przybywa miejsc, gdzie można malować legalnie graffiti. Na ścianach wiaduktów, pod mostami czy w przejściach podziemnych powstają obrazy, z których część jest prawdziwymi dziełami sztuki.
"To nie tagerzy"
- Akcja pokazuje, że graffiti to może być coś fajnego, co upiększa przestrzeń publiczną. Chcieliśmy pokazać, że grafficiarze to nie tagerzy i myślę, że nam się to udało - mówi Grzegorz Polak, inspektor do spraw koordynacji programów w zakresie bezpieczeństwa z urzędu miasta.
Akcja "Poznań promuje sztukę, nie wandalizm", która trwa od kwietnia zeszłego roku, ma według niego zmienić wyobrażenie mieszkańców o graffiti. I pokazać, że to nie tag czy wulgaryzm, a forma sztuki.
Akcja okazała się pełnym sukcesem. W ciągu niespełna roku liczba miejsc, w których legalnie można malować ściany, się podwoiła. - Są takie miejsca jak ul. Hetmańska, gdzie praktycznie co tydzień możemy zobaczyć coś innego - mówi Polak. Jest jednak kilka "ale". Treści nie mogą być obraźliwe, a każdy skończony malunek można pokryć innym najwcześniej 24h później.
Autor: FC/bieru / Źródło: TVN24 Poznań
Źródło zdjęcia głównego: łazarz.pl | Janusz Ludwiczak