Jak usłyszał od rzecznika MON Bartłomieja Misiewicza reporter RMF FM, wojsko nie będzie asystowało w uroczystości, w której apel pamięci czyta cywil wyznaczony przez poznański magistrat.
Chciał wojsko, nie chciał apelu
O asystę wojska podczas obchodów 60. rocznicy Czerwca' 56 bez apelu pamięci zawierającego wspomnienie ofiar katastrofy smoleńskiej poprosił w piśmie do dowódcy Garnizonu Poznań prezydent Poznania Jacek Jaśkowiak.
Pytany o sprawę minister obrony Antoni Macierewicz powiedział we wtorek, że "Wojsko Polskie i minister obrony narodowej nie będzie selekcjonował polskich bohaterów na tych, którzy się komuś podobają i tych, którzy się komuś nie podobają".
- Krew przelana za ojczyznę jest cenna bez względu na to, z jakich żył pochodzi - powiedział.
Ofiary katastrofy obok bohaterów narodowych
W ubiegłym tygodniu szef MON powiedział, że ofiary tragedii smoleńskiej są od listopada ubiegłego roku przywoływane w każdym apelu pamięci, kiedy wydarzenie ma oprawę kompanii honorowej.
Prezydent Poznania chciał, by odczytany podczas uroczystości apel pamięci ograniczył się wyłącznie do faktów związanych z Czerwcem '56.
Główne uroczystości rocznicowe odbędą się 28 czerwca w Poznaniu. Spodziewani są prezydenci Polski i Węgier. Elementem uroczystości pierwotnie miał być apel pamięci, w trakcie którego wspomniane miałyby być także ofiary katastrofy smoleńskiej.
Będzie apel cywilny
Przeciwko temu pomysłowi zaprotestowała m.in. część środowisk kombatanckich, a prezydent Poznania Jacek Jaśkowiak oficjalnie wystąpił do szefa MON o odstąpienie od wspomnienia ofiar katastrofy smoleńskiej.
- W związku z tym, że do dziś nie dostałem odpowiedzi z MON, zdecydowałem się wysłać pismo do szefa garnizonu, w którym proszę o obecność wojska, o asystę, jednocześnie informuję, że nie widzę możliwości tego tzw. apelu smoleńskiego. Będzie odczytany apel cywilny – powiedział we wtorek Jaśkowiak. Jak dodał, zostanie on odczytany przez "kompetentne osoby". - Ten apel będzie nawiązywał do Czerwca ’56 i będzie bezpośrednio z Czerwcem ’56. Nie mieszamy do tego innych wydarzeń, w szczególności katastrofy smoleńskiej - mówił.
Pierwszy zryw przeciw władzy ludowej
60 lat temu, 28 czerwca 1956 r. poznańscy robotnicy Zakładów Cegielskiego, wówczas Zakładów im. Stalina, podjęli strajk generalny i zorganizowali demonstrację uliczną, krwawo stłumioną przez milicję i wojsko. Następstwem robotniczego wystąpienia stały się dwudniowe starcia na ulicach miasta. Według badań IPN w starciach zginęło co najmniej 58 osób, a kilkaset zostało rannych.
Autor: FC/sk / Źródło: TVN 24 Poznań, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24