Podali się za policjantów i w białych rękawiczkach (dosłownie), z katalogiem w rękach wkroczyli do domu poznańskiego kolekcjonera. "Zarekwirowali" mu 87 dzieł sztuki, które ich zdaniem miały pochodzić ze słynnej kolekcji Goebbelsa. Tyle, że były to jedynie ich kopie. - Nie chcę używać tytułów duńskich filmów do określania tej sytuacji - mówił w uzasadnieniu rozbawiony sędzia, zmniejszając wyrok dla sprawców kradzieży.