Sprawą zajmuje się policja z Konina

Źródło: Google Earth

Do zdarzenia doszło w nocy z 29 na 30 maja. Sprawca wyciął nożycami fragment metalowej ściany budynku i w ten sposób wszedł do pomieszczenia biurowego, gdzie znajdowała się kasetka z pieniędzmi. Znajdowało się w niej 3,7 tysiące złotych. "Sprawca zabrał nasze wszystkie pieniądze. Nie wiemy jak można było zrobić coś takiego. Dla nas jest to niewyobrażalne i przerażające. Nie można takiej osoby nazwać człowiekiem" - napisali przedstawiciele Schroniska dla Bezdomnych Zwierząt w Koninie, tuż po kradzieży.

OGLĄDAJ TVN24 NA ŻYWO W TVN24 GO>>>

Podwójny cios

Kierowniczka placówki zwraca uwagę na to, że ktoś dokładnie wiedział czego szuka. - Złodziej dostał się do budynku przez jedyną ścianę, która wychodzi na zewnątrz działki. A otwór w ścianie powstał w pobliżu samej kasetki. Kilka lat temu zdarzyło się włamanie do schroniska, ale nie w taki sposób. Sprawca ukradł pieniądze, ale też nasze poczucie bezpieczeństwa - opowiada Marzenna Giantsios, kierowniczka schroniska.

Środki, które zniknęły były przeznaczone na bieżące wydatki oraz trwający remont kuchni i kojca.

- Jest nam trudno. Cały czas borykamy się ze skutkami pandemii. Szkoły były zamknięte, wiele firm też, więc dotychczasowi organizatorzy zbiórek karmy, po prostu nie organizowali takich przedsięwzięć. I tak produkt, którego zawsze mieliśmy zapas, teraz trzeba kupować. Ostatnio kupiłam suchą karmę tylko dla psów. Zapłaciłam za nią około 3,8 tysiąca złotych, a nie wystarczy to nam nawet na miesiąc. A gdzie tu jeszcze zakup mokrej karmy dla psów oraz dla kotów? - zastanawia się Giantsios.

Sprawę kradzieży wyjaśnia pleszewska policja.

Schronisko jest wdzięczne wszystkim darczyńcom za okazaną pomoc w tej trudnej sytuacji. - Jeśli ktoś chce nas jakoś wesprzeć to wszelkie informacje znajdzie na naszej stronie internetowej - dodaje Giantsios.

Chcielibyśmy, abyś TY - ZŁODZIEJU wiedział, że okradłeś bezbronne, bezdomne zwierzęta, NIE NAS! 

Schronisko dla zwierząt bezdomnych w Koninie