Wojciech Żabiński, prowadzący biznes turystyczny na Zanzibarze i skazany prawomocnie za oszustwo na dwa lata więzienia, ukrywa się przed wymiarem sprawiedliwości. Rzecznik Sądu Okręgowego w Gdańsku Tomasz Adamski przekazał nam, że sąd oczekuje na informację policji dotyczącą miejsca pobytu skazanego i dodał, że w razie potwierdzenia, że przebywa on za granicą, zostanie wystawiony wniosek o wszczęcie poszukiwań międzynarodowych. Na razie gdański sąd zarządził wysłanie listu gończego.
Wojciech Żabiński, znany jako "Wojtek z Zanzibaru", od lat prowadzi na Zanzibarze ośrodek turystyczny Pili Pili, do którego na wakacje wyjeżdżało wielu Polaków, w tym celebryci. - Sąd zarządził poszukiwania skazanego listem gończym - powiedział nam sędzia Tomasz Adamski, rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Gdańsku. - Sąd oczekuje na aktualną informację Policji dotyczącą ustalenia miejsca pobytu skazanego. W razie potwierdzenia, że przebywa za granicą zostanie wystawiony wniosek o wszczęcie poszukiwań międzynarodowych - przekazał Adamski.
Przedsiębiorca hotelowy został skazany na dwa lata i dwa miesiące więzienia przez Sąd Okręgowy w Gdańsku za oszustwo przy nabywaniu mieszkania i leasingowanych samochodów. Sąd stwierdził, że uczestniczył w "multiplikowaniu podmiotów gospodarczych", przez co chciał uniknąć zapłaty wierzytelności.
Żabiński złożył kasację do Sądu Najwyższego. 22 czerwca Sąd Najwyższy odrzucił wniosek. To wyczerpało możliwości odwołania i mężczyzna powinien stawić się do zakładu karnego, by odbyć karę. Nie zrobił tego – prawdopodobnie przebywa na Zanzibarze.
Nie ma możliwości odwołania
Sąd Okręgowy w Gdańsku uznał, że skazany ukrywa się przed wymiarem sprawiedliwości i najpierw zlecił policji doprowadzenie go do zakładu karnego, a teraz polecił wysłanie za nim listu gończego. Jeśli funkcjonariusze potwierdzą, że nie ma go w kraju, zostanie wystawiony wniosek o wszczęcie poszukiwań międzynarodowych.
Wojciech Żabiński w niedawnej rozmowie z Onetem nie ukrywał, że jest na Zanzibarze i unika w ten sposób odpowiedzialności. Na pytanie dziennikarki, czy nie zamierza wybrać się do Polski, odpowiedział: "Chwilowo tak. Musiałbym zostawić Pili Pili, wówczas spełniłoby się marzenie co poniektórych, że kurort się nie podniesie. Poza tym dostałem wyrok, według którego, jeśli przekroczę granicę Polski, zostanę zatrzymany, więc nic dziwnego, że wolę nie wracać, tylko walczyć o sprawiedliwość na odległość". Wywiadu udzielił jeszcze przed odrzuceniem kasacji.
Raj na Zanzibarze
Pili Pili to sieć hoteli na Zanzibarze, które firmuje "Wojtek z Zanzibaru". Jak czytamy na stronie internetowej, "to zespół kameralnych hoteli położonych w najpiękniejszym miejscu w Afryce Wschodniej – na Zanzibarze. Obiekty zlokalizowane są w wiosce rybackiej Jambiani, która jest obszarem przyrodniczo chronionym ze względu na uprawy trawy morskiej oraz w miejscowościach Paje i Bwejuu".
Na Facebooku społeczność "Życie na Zanzibarze" tworzyło ponad 250 tysięcy osób - profil został usunięty, a na jego miejsce powstał "Życie na Zanzibarze2", który ma jedynie 5 tysięcy członków. Wojciech Żabiński, twórca obiektu, zorganizował cały łańcuch usług, poczynając od lotów czarterowych, poprzez usługi hotelowe, do wycieczek na miejscu, za które płacono tzw. Pili Coinami, wirtualną walutą stworzoną przez "pana Wojtka".
W 2018 roku w rozmowie z dziennikarzem TVN24 Żabiński opowiadał, że na Zanzibarze żyje się "fantastycznie". - Ludzie są wobec siebie przyjaźni. Potrafią się wszystkim podzielić - mówił. - Widzę, że można osiągnąć szczęście bez tej gonitwy, jaka jest u nas - dodał.
Zanzibar
Zanzibar to wyspa na Oceanie Indyjskim należąca do Tanzanii, ale jest terenem autonomicznym, więc ma własny rząd. Jest częstym kierunkiem wakacyjnym. Jej powierzchnia to 1658 kilometrów kwadratowych.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock