- Przyjmuję ten wynik z pokorą, bo on przekracza granice mojej wyobraźni - komentuje zaskoczony Zbigniew Ziobro. W poniedziałek okazało się, że wbrew wszystkim sondażom, wygrał jednak w Krakowie prestiżową rywalizację z Jarosławem Gowinem z PO.
Różnica między nimi wynosi tylko 4 tysiące głosów. Zdaniem Ziobry, jego wygrana to efekt pozytywnej kampanii, jaką tam prowadził. W rozmowie z PAP Ziobro dziękował wyborcom za okazane mu zaufanie "mimo wielkiej kampanii negatywnej w różnych mediach".
- Przyjmuję ten wynik z pokorą, bo on przekracza granice mojej wyobraźni, zwłaszcza przy porażce PiS, a tak wiele osób mi zaufało. To wielkie zobowiązanie, z którego zamierzam się wywiązać jako poseł opozycji - powiedział Ziobro.
W ocenie ministra, jego kampania w Krakowie miała charakter pozytywny, pokazała sukcesy rządu Jarosława Kaczyńskiego i dlatego przyniosła efekty. Ziobro wymienił w tym kontekście walkę z korupcją i poprawę sytuacji gospodarczej, a także powstanie 1,2 miliona nowych miejsc pracy - co jednak, jego zdaniem, nie przebiło się do opinii publicznej.
- Szkoda, że tych akcentów nie było na szczeblu centralnym, ale z drugiej strony trzeba pamiętać, że sztab był pod ogromną presją nagonki ze wszystkich stron. Nie było czasu na pokazanie tego" - dodał Ziobro, akcentując zwłaszcza "sukcesy tego rządu w sferze gospodarki".
Jako poseł opozycji Ziobro - jak powiedział PAP - będzie głosował za powołaniem zapowiadanych przez PO sejmowych komisji śledczych w sprawie akcji CBA w resorcie rolnictwa oraz byłej posłanki PO Beaty Sawickiej, bo "pozwoli mu to oczyścić się z pomówień i odpowiedzieć na kierowane ataki".
Informację, podaną przez radio RMF FM, potwierdziła krakowska reporterka TVN24. Zbigniew Ziobro zwyciężył przewagą czterech tysięcy głosów. Na polityka PiS głosowało ponad 164 tys. osób, a na jego głównego konkurenta z Platformy Jarosława Gowina - ponad 160 tys.
Wszystkie sondaże i pierwsze wyniki do tej pory dawały zwycięstwo kandydatowi Platformy. Zgodnie z danymi PBS DGA z poniedziałku z godz. 5.45 rano Jarosław Gowin otrzymał 33 proc. głosów, a Zbigniew Ziobro 22 proc. Skąd ten nagły zwrot? - No cóż zawiodły sondaże - wyjaśniła przedstawicielka krakowskiej delegatury Krajowego Biura Wyborczego.
Źródło: RMF FM, TVN24, Dziennik