Prokuratura postawiła zarzuty kierownikowi budowy, na której zginęło czterech robotników. Mężczyźni pracowali na rusztowaniu wewnątrz wysokiego komina. W pewnym momencie stalowa konstrukcja i spora część budowli zawaliły się. Wszyscy robotnicy zginęli.
Kierownik ma odpowiadać za dopuszczenie do nieprawidłowego prowadzenia prac. Do budowy rusztowania i kosza, w którym znajdowali się robotnicy, wykorzystano materiały nieposiadające wymaganej dokumentacji technicznej.
Nie byli przypięci
Do wypadku doszło 30 czerwca na terenie zakładów azotowych w Chorzowie.
Tuż po katastrofie biegli ustalili, że mężczyźni, choć mieli na sobie pasy bezpieczeństwa, to nie byli nimi przypięci do liny.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24