To jest historyczna chwila. To jest historyczny moment. Mamy w tej chwili chronioną bardzo mocnym zarządzeniem prawnym Puszczę Białowieską - mówił dziennikarz i ekolog Adam Wajrak o decyzji Trybunału Sprawiedliwości UE, który nakazał zaprzestania wycinki w Puszczy Białowieskiej.
Jak poinformowała rzeczniczka Trybunału Holly Gallagher, Trybunał Sprawiedliwości UE podjął w piątek wstępną decyzję o nakazie wstrzymania wycinki Puszczy Białowieskiej. Dodała, że jest to środek tymczasowy. Nakaz ma trwać do 4 sierpnia - do wtedy TS będzie czekał na odpowiedź Polski na zarzuty Komisji Europejskiej wobec wycinki.
Ministerstwo Środowiska odpowiedziało, że do resortu nie wpłynął żaden oficjalny dokument w tej sprawie. - Jak tylko taki dokument otrzymamy, to oczywiście odniesiemy się do niego - zapewnił rzecznik Aleksander Brzózka.
"To wygląda przerażająco"
- Trochę się poryczałem ze szczęścia dzisiaj w lesie. To jest historyczna chwila. To jest historyczny moment. Mamy w tej chwili chronioną bardzo mocnym zarządzeniem prawnym Puszczę Białowieską. Złamanie tego zarządzenia prawnego będzie oznaczało bardzo poważne konsekwencje finansowe dla Polski, więc nie sądzę, żeby rząd na to poszedł - ocenił Wajrak. Stwierdził, że "jeszcze dziś rano słyszał piły w lesie". - To wygląda przerażająco - powiedział. - Przychodzę w miejsce, w którym jeszcze wiosną tego roku obserwowałem dzięcioły trójpalczaste żerujące. Śliczne, cudowne dzięcioły o żółtych czapeczkach. Tego miejsca po prostu nie ma, tam jest wszystko wycięte - opowiedział. - Miałem taką cudowną sóweczkę, która mieszkała niedaleko mojego domu. Tych świerków, na których siadała, nie ma. Zostały wycięte - dodał. - Puszcza ma olbrzymi potencjał zabliźniania ran. Ona widziała wiele, wiele zniszczeń. Mam nadzieję, że puszcza po prostu zabliźni te rany - stwierdził Wajrak.
Wycinka i reakcja Komisji
Trybunał Sprawiedliwości UE dał Polsce czas do 4 sierpnia na odpowiedź w sprawie wycinki w Puszczy Białowieskiej po tym, gdy Komisja Europejska złożyła wniosek, by podjął decyzję o zablokowaniu wycinania drzew. Ministerstwo Środowiska zapewniło we wtorek, że prześle odpowiedź w terminie.
Komisja pod koniec kwietnia podjęła decyzję o przejściu do drugiego etapu prowadzonej od ubiegłego roku procedury przeciwko Polsce. Bruksela skierowała do Warszawy wezwanie do usunięcia uchybienia, domagając się przestrzegania unijnych przepisów z dyrektywy ptasiej i siedliskowej. Polska dostała krótszy niż zazwyczaj czas na odpowiedź. Wynosił on miesiąc, a nie dwa, jak zwykle. Przedstawiciele KE tłumaczyli, że wynika to z tego, że sytuacja jest pilna. Polska odpowiedziała na kwietniowe wezwanie Komisji 26 maja. Resort środowiska zapewniał, że działania prowadzone w Puszczy Białowieskiej wynikają z prawa europejskiego i krajowego - w tym m.in. z przepisów dyrektyw siedliskowej i ptasiej - które mają na celu powstrzymanie utraty siedlisk i gatunków cennych dla UE. KE zarzuca Polsce naruszenie niektórych przepisów dyrektywy siedliskowej (w sprawie ochrony siedlisk przyrodniczych i dzikiej flory i fauny) oraz dyrektywy ptasiej (w sprawie ochrony dzikiego ptactwa); obie dyrektywy są podstawą europejskiego programu Natura 2000. "Ponieważ wyrąb w puszczy jest już obecnie prowadzony i obejmuje usuwanie stuletnich i starszych drzew oraz działania w siedliskach, które powinny być ściśle chronione zgodnie z planem zadań ochronnych dla obszaru Natura 2000, Komisja przekazuje obecnie ostateczne ostrzeżenie" - podkreślono w kwietniowym komunikacie KE. Spór wokół puszczy przybrał na sile, kiedy pod koniec marca 2016 roku minister środowiska zatwierdził aneks do Planu Urządzenia Lasu (PUL) dla Nadleśnictwa Białowieża. Przewiduje on większe cięcia, tłumaczone przez leśników koniecznością walki z masowym występowaniem kornika atakującego świerki. Aneks zakłada zwiększenie pozyskania drewna do 188 tys. metrów sześciennych w ciągu 10 lat - lata 2012-2021. Stary plan zakładał pozyskanie ponad 63,4 tys. metrów sześciennych drewna w ciągu 10 lat. Decyzja ta wywołała sprzeciw części organizacji naukowych i ekologicznych, które przekonują, że zwiększenie wycinki jest niepotrzebne, a tzw. gradacja kornika jest procesem naturalnym. Ekolodzy postulują też, by cała puszcza została objęta statusem parku narodowego.
Autor: mart/ja / Źródło: TVN 24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: tvn24