Jednak warunki pogodowe nie zawsze są sprzyjające. Jak przyznaje ratownik pokładowy chor. Krzysztof Bilecki, "trudno jest zawsze wtedy, kiedy jest noc, jest ciemno, albo jak pada deszcz".
Pilot Anakondy: Akcje ratownicze na morzu są zawsze trudne (TVN24)
Szczególnie ciężkie akcje
Według pilota "Anakondy", kpt. Marcina Abłażewicza, akcje ratownicze na morzu są szczególnie ciężkie. - Podczas pilotowania najtrudniejsze jest utrzymanie prawidłowego zawisu. Niestety nie mamy autopilota, więc wszystko odbywa się manualnie - wytłumaczył.
Bezpośredni kontakt z ratowaną osobą ma chor. Bilecki, który, jak wytłumaczył: "ocenia sytuację i działa". Jak podkreślił, wszystko zależy od stanu poszkodowanego. - Jeśli jest łączność z nim, to już na dolocie ustalamy szczegóły, robimy pierwszy wywiad i jeśli na pokładzie jest lekarz, to decydujemy, czy dam sobie radę sam. Jeżeli nie, schodzę tam i orientuję się w sytuacji informując dowódcę załogi, jakiego ewentualnie wsparcia od nich potrzebuję - opowiadał ratownik.
"Każda udana akcja jest łatwa"
Do dużych, najtrudniejszych akcji ratowniczych wykorzystywane są potężne śmigłowce typu Mi-14. Jak podkreślił kpt. Stanisław Gacek z Marynarki Wojennej , "śmigłowiec sam w sobie jest dość ciężki". Mi-14 na pokładzie może zmieścić 19 osób stojących oraz 9 osób rannych, leżących. - Była akcja, w której podejmowaliśmy dziewięciu marynarzy rosyjskich, gdzie statek tonął. Jednak dla nas każda akcja udana jest łatwa, natomiast nieudana jest trudna - wytłumaczył kpt. Gacek.
W ciągu ostatnich dwóch dekad lotnicy Marynarki Wojennej uczestniczyli w ponad 500 akcjach ratowniczych, udzielając pomocy ponad 270 osobom.
"Każda udana akcja jest łatwa" (TVN24)
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24