PiS postanowił przejąć urząd RPO i zamontować tam swoich partyjnych kolegów - powiedział w TVN24 Bartosz Arłukowicz (Koalicja Obywatelska). Goście programu "Kawa na ławę" dyskutowali o wyroku Trybunału Konstytucyjnego kierowanego przez Julię Przyłębską w sprawie ustawy o RPO. Patryk Jaki z Solidarnej Polski ocenił, że takie jest "wskazanie sygnalizacyjne TK, że ta zasada będzie dotyczyła również innych instytucji". O szansach na powołanie przez Senat na stanowisko RPO posła PiS Bartłomieja Wróblewskiego mówiła Urszula Pasławska (PSL).
Trybunał Konstytucyjny kierowany przez Julię Przyłębską orzekł w czwartek, że przepis ustawy o Rzeczniku Praw Obywatelskich, który pozwala pełnić obowiązki RPO po upływie kadencji do czasu objęcia stanowiska przez następcę, jest niezgodny z konstytucją. Przepis ma stracić moc obowiązującą po upływie trzech miesięcy od opublikowania wyroku w Dzienniku Ustaw. W tym czasie parlament powinien uchwalić ustawę dotyczącą kadencji RPO - wskazał Trybunał Konstytucyjny.
Tego samego dnia wieczorem Sejm wybrał posła Prawa i Sprawiedliwości Bartłomieja Wróblewskiego na rzecznika praw obywatelskich. Żeby objął funkcję, zgodę musi wyrazić Senat, gdzie przewagę ma opozycja. To już czwarta próba wyboru RPO po zakończeniu kadencji Adama Bodnara we wrześniu ubiegłego roku.
Jaki: może być tak, że ewentualna zmiana tej ustawy nie będzie konieczna
O wyroku Trybunału Konstytucyjnego i kandydaturze Bartłomieja Wróblewskiego na Rzecznika Praw Obywatelskich dyskutowali goście programu "Kawa na ławę".
Europoseł Patryk Jaki (Solidarna Polska) o wyroku TK mówił, że "powstał spór prawny, ponieważ rzeczywiście rzecznikowi praw obywatelskich skończyła się kadencja wiele miesięcy temu". - Jeżeli powstaje spór prawny na bazie zasad ustrojowych to zostaje skierowany wniosek do Trybunału Konstytucyjnego. Ten wniosek został rozstrzygnięty w taki sposób (...), że do trzech miesięcy trzeba ustawę w tym zakresie poprawić - komentował.
Jak mówił, "może być tak, że ewentualna zmiana tej ustawy nie będzie konieczna, bo okazuje się, że Bartłomiej Wróblewski ma szansę na starych zasadach uzyskać większość w Senacie".
Zdaniem Jakiego takie jest "wskazanie sygnalizacyjne Trybunału Konstytucyjnego, że ta zasada będzie dotyczyła również innych instytucji".
Arłukowicz: czasy się zmieniają, Piotrowicz cały czas w todze i w komisji
Zdaniem europosła Bartosza Arłukowicza (Koalicja Obywatelska) "nie powstał żaden spór prawny, tylko PiS postanowił przejąć urząd RPO i zamontować tam swoich partyjnych kolegów". - Po kilku nieudanych próbach [wyboru Rzecznika Praw Obywatelskich - przyp. red.] zmienia się dzisiaj zasady, dlatego, że plan polityczny jest taki, żeby ten urząd piastował człowiek partyjnie związany z ekipą rządzącą - komentował.
- Dla mnie te próby to absolutnie symboliczny moment miejsca, w którym się znalazła Polska. [Stanisław - red.] Piotrowicz przebrany w sędziowską togę przesłuchuje stojącego przed nim pokornie Adama Bodnara. To pokazuje miejsce, w którym się znaleźliśmy - mówił Arłukowicz.
Europoseł KO nawiązał do czasów stanu wojennego, kiedy Stanisław Piotrowicz pełnił funkcję prokuratora.
- Czasy się zmieniają, Piotrowicz cały czas w todze i w komisji, ale mam nadzieję, że czasy naprawdę się kiedyś zmienią i to pan Piotrowicz będzie stał przed komisją - dodał.
Spychalski: to rozstrzygnięcie zasadniczo było oczekiwane
Rzecznik prezydenta Andrzeja Dudy Błażej Spychalski mówił, że "ten przepis [dotyczący kadencji Rzecznika Praw Obywatelskich - przyp. red.] funkcjonował bardzo długo". - Trafił wniosek do Trybunału Konstytucyjnego i to rozstrzygnięcie zasadniczo było oczekiwane - oceniał.
- To nie jest tak, że ono było w jakiś wielki sposób zaskakujące - dodał.
- Ja naprawdę uważam, że ta zasada, o której wspominamy, że po to są kadencje poszczególnych organów, żeby wypełniać kadencje, jest zasadą, która obowiązuje w polskim prawie - mówił. - Jeżeli mamy sytuację taką, w której konstytucja wprost przewiduje pięcioletnią kadencję Rzecznika Praw Obywatelskich, to po to jest przewidziana kadencja pięcioletnia, żeby ta kadencja była przestrzegana - dodał.
Biejat: Bodnar jest solą w oku Zjednoczonej Prawicy
Według Magdaleny Biejat z Lewicy Razem "przedstawiciele Zjednoczonej Prawicy próbują nas przekonać, że wyrok Trybunału Konstytucyjnego jest zupełnie oderwany od bieżącej sytuacji politycznej, zapadł na niczyje zamówienie i jest zupełnie normalną sytuacją. Wszyscy wiemy, że tak nie jest".
- Adam Bodnar po prostu przeszkadza Prawu i Sprawiedliwości. Jest właściwą osobą na właściwym miejscu właśnie dlatego, że nie miał żadnego problemu z krytykowaniem władz, niezależnie do jakiej opcji politycznej należały. Potrafił występować w imieniu obywateli zawsze wtedy, kiedy to było potrzebne - mówiła.
W jej ocenie Bodnar "jest solą w oku Zjednoczonej Prawicy". - Co demonstrowano zresztą wielokrotnie, ostatnio w Senacie, wcześniej w Sejmie, wychodząc ostentacyjnie z sali plenarnej w czasie, kiedy Adam Bodnar udzielał sprawozdania przed parlamentem - dodała.
Pasławska o decyzji w sprawie RPO: to nie był wyrok, tylko komunikat społeczny
O szansach Bartłomieja Wróblewskiego na zatwierdzenie przez Senat jego kandydatury w Sejmie mówiła w "Kawie na ławie" Urszula Pasławska z Polskiego Stronnictwa Ludowego. - Jestem przekonana, że głosowanie skończy się tak, jak wybieranie poprzednich kandydatów - oceniła. - W związku z tym będziemy mieli możliwość zaprezentować własnego kandydata - dodała.
Jak podkreśliła, "ważną sprawą jest ustosunkowanie się do tego, co wydarzyło się w tak zwanym Trybunale Konstytucyjnym i tego, co my w przyszłości z tym zrobimy".
- W mojej ocenie to nie był żaden wyrok, to był komunikat społeczny i naprawdę dzisiaj trzeba jasno sobie powiedzieć, że kiedy będziemy mieli możliwość współdziałania i będziemy brać udział we władzy, takie pseudowyroki będą po prostu delegowane - stwierdziła.
Dziambor: ten polityczny wyrok Trybunału Konstytucyjnego należy jak najszybciej zapomnieć
O ewentualnych innych kandydatach na RPO mówił Artur Dziambor z Konfederacji. - Na giełdzie nazwisk był na przykład sugerowany przez prezydenta Andrzeja Dudę Jan Maria Rokita. Był na przykład Marek Jurek, który jest co prawda jakoś tam związany ze środowiskiem Prawa i Sprawiedliwości, ale wiadomo, że już w tym środowisku nie jest - wskazywał.
- Byli inni kandydaci, chociażby popierany przez PSL oraz Konfederację profesor Robert Gwiazdowski, który, myślę, że pogodziłby wszystkich, gdyby tylko Jarosław Kaczyński wzniósł się na wyżyny i zrozumiał, że nie wszystkie urzędy muszą być obsadzone przez kogoś z legitymacją partyjną - powiedział. Poseł Konfederacji wyraził nadzieję, że do tego dojdzie, bo - jak to określił - "ten polityczny ze wszystkich stron wyrok Trybunału Konstytucyjnego należy jak najszybciej zapomnieć".
- A jedynym sposobem, żeby ten wyrok nie miał żadnej mocy, jest wybranie w sensowny sposób Rzecznika Praw Obywatelskich - dodał gość "Kawy na ławę".
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: Trybunał Konstytucyjny