Sondaże są częścią kampanii prawyborczej - podkreślał w "Rozmowie Piaseckiego" senator Grzegorz Schetyna (KO), odnosząc się do przeprowadzonego na zlecenie Platformy Obywatelskiej badania dotyczącego szans Rafała Trzaskowskiego i Radosława Sikorskiego w wyborach prezydenckich. Schetyna przyznał, że wielu działaczy KO "ma pomysł na te prawybory i wie, na kogo głosować".
Senator Koalicji Obywatelskiej Grzegorz Schetyna mówił w "Rozmowie Piaseckiego" w TVN24 o prawyborach w jego klubie, w których zmierzą się wiceszef PO, prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski oraz szef MSZ Radosław Sikorski. W poniedziałek Platforma Obywatelska opublikowała wyniki "wielkiego sondażu" dotyczącego szans Trzaskowskiego i Sikorskiego w wyborach prezydenckich. Wynika z niego, że Trzaskowski pokonałby kandydata PiS zarówno w pierwszej, jak i drugiej turze, a Sikorski w pierwszej turze by przegrał.
Jak wskazywał Schetyna, "niektórzy tak mówią, że wyniki tego sondażu są dla nich ważne". - Ale wydaje mi się, że wielu już jest zdecydowanych, ma pomysł na te prawybory i wie, na kogo głosować - stwierdził.
Mówił też, że "sondaże są częścią kampanii prawyborczej". - Ludzie o tym mówią - zauważył, dodając, że "mamy dobre doświadczenie z prawyborami". - Mam nadzieję, że tak będzie teraz - powiedział.
"Ten, kto przegra prawybory, musi być w pierwszej linii wsparcia dla zwycięzcy"
Schetyna przyznał, że między kandydatami "jest rywalizacja". Na uwagę prowadzącego program Konrada Piaseckiego, iż wydaje się, że "w tle tej rywalizacji są walki frakcjonistów jednego i drugiego kandydata, które wymykają się trochę spod kontroli", Schetyna stwierdził, że "to nie są przecież klasyczne frakcje", a on zna tych wszystkich ludzi. - Są po jednej i po drugiej stronie. Normalnie o tym mówią: będę głosować na Sikorskiego, zagłosuję na Trzaskowskiego - przekonywał. - Dla mnie to jest najważniejsze, że w sobotę my wszyscy musimy być koło siebie - kontynuował, nawiązując do dnia planowanego ogłoszenia wyników prawyborów.
Zdaniem Schetyny "ten, kto przegra te prawybory, musi być w pierwszej linii wsparcia dla zwycięzcy".
Skomentował sam pomysł przeprowadzenia prawyborów. Jego zdaniem Tusk "chce, żeby to była decyzja Platformy Obywatelskiej - więcej, Koalicji Obywatelskiej - żeby mieć pewność, że będziemy angażować wszyscy się tak samo w kampanię wyborczą, już tę właściwą".
Na uwagę, że prawybory są wygodną opcją dla premiera i lidera KO, bo gdyby któremuś z kandydatów powinęła się noga, mógłby powiedzieć, że to nie on podejmował decyzję o wyborze tego kandydata odparł: - Mam nadzieję, że nic się nie będzie powijać tutaj. Zaznaczył przy tym, że "to musi być decyzja wspólna i każdy musi mieć poczucie udziału w tej decyzji, bo wtedy będzie angażował się w kampanię".
"PiS jest dzisiaj zakładnikiem 'geniuszu' Kaczyńskiego"
Mówił też o tym, kto jego zdaniem mógłby być kandydatem PiS na prezydenta. - Oni mają rzeczywiście bardzo poważny problem, bo są zakładnikami. PiS jest dzisiaj zakładnikiem "geniuszu", w cudzysłowie, Kaczyńskiego - ocenił.
- Uważają, że Kaczyński na pewno podejmie dobrą decyzję. A oni nie mają dobrych decyzji przed sobą, bo nie mają dobrego kandydata, który daje im gwarancję równorzędnej walki z kandydatem Koalicji Obywatelskiej - stwierdził.
Odniósł się także do decyzji Państwowej Komisji Wyborczej o odrzuceniu sprawozdania finansowego PiS za 2023 rok. Na skutek tego PiS może stracić prawo do subwencji na trzy lata.
Jak stwierdził Schetyna, "oni (...) kompletnie wysadzili elementarną przyzwoitość zachowań w trakcie poprzedniej kampanii". - To, co robili z pieniędzmi publicznymi, w jaki sposób traktowali media publiczne, pieniądze publiczne, to jest po prostu skandal i za to muszą odpowiedzieć - ocenił. - To nawet nie jest piekło, to jest czyściec, przez który muszą przejść - dodał.
Opóźnienia wypłat na odbudowę po powodzi. Schetyna: zawodzą procedury
Senator KO był również pytany o problemy z wypłacaniem rządowych środków na remont i odbudowę domów dla powodzian. W niektórych samorządach wypłaty dopiero ruszyły. Mieszkańców niepokoi opóźnianie się procedury.
Jak przekazał Schetyna, "część pieniędzy wpłynęła", a "transze są realizowane". Według niego "te pieniądze są w gminach, już są przelane z Warszawy, z Ministerstwa Finansów przez urząd wojewódzki, one są na miejscu", ale "są nierealizowane wprost" i nie trafiają jeszcze do mieszkańców.
Na pytanie, co zatem zawodzi, odparł: - Myślę, że procedury.
- Wydaje mi się, że problem jest na poziomie połączenia urząd wojewódzki-urzędy gminy, urzędy miejskie - ocenił. Jak mówił, "gdyby była specjalna ustawa, która jest dedykowana tym miejscom i tym ludziom, ofiarom powodzi, która umożliwia urzędnikom podejmowanie tych decyzji bez oglądania się na procedury, na terminy, na całą pragmatykę decyzji administracyjnych, to wtedy byłoby dużo łatwiej". - Uważam, że być może tak będzie, że będzie konieczność usprawnienia legislacyjnego, żeby te decyzje były podejmowane skutecznie i żeby pieniądze docierały szybciej - dodał.
Mówił również, że "chodzi o ten ostatni etap" i słyszał, że "on będzie przyspieszany i będzie pilnowany przez urzędników z poziomu regionalnego".
Schetyna o reportażu "Czarno na białym". "Ktoś chciał ominąć instytucje państwa"
Schetyna został też zapytany o ustalenia Marka Osiecimskiego, zawarte w reportażu "Czarno na białym" "Attaboys, czyli zuchy premiera". Wynika z nich, że za rządów Zjednoczonej Prawicy pieniądze polskich podatników trafiły - za pośrednictwem Polskiej Izby Handlowej działającej w USA - do lobbysty szerzącego rosyjską propagandę.
Jak ustalili dziennikarze "Czarno na białym", premier Mateusz Morawiecki oraz ówczesny wicemarszałek Senatu Adam Bielan osobiście nadzorowali proces powstawania Izby, dobór jej członków oraz wpływali na jej decyzje, w czasie gdy instytucja ta podpisała umowę z zaangażowaną wcześniej do szerzenia propagandy Kremla firmą Potomac Square Group Christophera Coopera.
Izbę ostatecznie rozwiązano w listopadzie 2023 roku, kilka tygodni po wyborach z 15 października i na chwilę przed oddaniem władzy przez Prawo i Sprawiedliwość.
Senator KO ocenił w "Rozmowie Piaseckiego", że to "taka niefrasobliwość i brak elementarnego rozumienia (...), na czym polegają gwarancje bezpieczeństwa państwa".
- Jak oglądałem ten program, to miałem wrażenie, że chodziło o to, żeby ominąć instytucje państwa - powiedział.
Według niego "pierwszą rzeczą, którą trzeba zrobić w takich sytuacjach, jest zlecić służbom diagnozę". - To nie jest jakaś wielka robota. Przecież to po kilkunastu dniach byłoby wszystko na stole - jaka jest historia tej Potomac (Square) Group, z kim współpracują, jakie jest ich doświadczenie. Przecież to jest elementarz - zaznaczył.
Powtórzył, że jego zdaniem "ktoś chciał ominąć instytucje państwa". - Dlaczego Dworczyk nie używał maila służbowego, tylko prywatnego? Po to, żeby ominąć instytucje państwa, które się zajmują kontrolą - dodał, przypominając aferę mailową rządów PiS i ujawnione w internecie maile byłego szefa KPRM.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24