Jesteśmy gotowi do startowania w ramach wspólnej listy, jeśli taka będzie. Jesteśmy gotowi do startowania w samodzielnym wariancie, jeśli taka będzie potrzeba - mówił w "Kropce nad i" w TVN24 szef klubu Lewicy Krzysztof Gawkowski. - Nie możemy skupić się na układankach wyborczych. Opozycja ma dzisiaj jeden problem, część wyborców opozycji jest zdemobilizowana - mówiła z kolei Paulina Hennig-Kloska, przewodnicząca koła Polska 2050.
"Gazeta Wyborcza" opisała wyniki sondażu obywatelskiego, przygotowanego przez fundację Forum Długiego Stołu, która "postanowiła sprawdzić, jaki wariant byłby optymalny dla demokratycznej opozycji, gdyby wybory parlamentarne odbywały się dziś". "Sondaż obywatelski jak lodowaty prysznic" - konkluduje dziennik, podkreślając, że "demokratyczna opozycja ma tylko jedną opcję, by rządzić po jesiennych wyborach".
Z omawianego przez "Gazetę Wyborczą" badania wynika, że szansą na zwycięstwo dla demokratycznej opozycji jest opcja, "na którą liderzy się nie godzą, a której oczekują ich wyborcy", czyli jedna lista opozycji. Na cztery przebadane warianty tylko ten jeden zapewnił opozycji większość.
Hennig-Kloska: opozycja ma dzisiaj jeden problem, część wyborców jest zdemobilizowana
O tym, w jakim wariancie opozycja może pójść do wyborów, dyskutowali w "Kropce nad i" w TVN24 Paulina Hennig-Kloska z Polski 2050 oraz Krzysztof Gawkowski, szef klubu Lewicy.
Hennig-Kloska, odnosząc się do sondażu, którego wyniki opisała "Gazeta Wyborcza", stwierdziła, że "traktuje ten sondaż jak każdy inny głos w dyskusji", w której bierze udział. Mówiła, że są także inne sondaże, w tym ten, z którego wynika, że "trzy listy wygrywają z PiS-em".
- Natomiast my nie możemy skupić się na układankach wyborczych. Opozycja ma dzisiaj jeden problem, część wyborców opozycji jest zdemobilizowana - mówiła dalej szefowa koła Polska 2050.
Zapytana, czy jej ugrupowanie ma jakichś wrogów wśród partii opozycyjnych, odparła: - Mnie nikt nie przeszkadza poza PiS, ich rządami, ich złodziejstwem, demontażem państwa.
Jednocześnie stwierdziła, że "trzeba rozpatrywać wariant trzech list". - Moim zdaniem wybory wygra ten, kto doprowadzi do większej mobilizacji swojego elektoratu - powiedziała Hennig-Kloska.
Gawkowski: nie mamy problemów z jasną i czytelną deklaracją
Głos w sprawie wyborów zabrał także Gawkowski. - Lewica mówiła i powtarza cały czas - jesteśmy gotowi do startowania na wspólnej liście, jeśli taka będzie, jesteśmy gotowi do startowania w samodzielnym wariancie, jeśli taka będzie potrzeba. Chcemy, żeby opozycja wygrała wybory, chcemy zgody z partnerami na opozycji, nie powinno być kłótni między Platformą, Lewicą, Hołownią, PSL-em, bo interes, cel strategiczny jest wspólny: odsunąć PiS od władzy - powiedział.
- Lewica zgodzi się na każdy wariant, ale mówimy też stanowczo: nie będziemy pozwalali na to, żeby opozycja się krytykowała, nie chcemy żadnej wojny - dodał.
- Nie mamy problemów z jasną i czytelną deklaracją. Będzie wspólna lista, to startujemy (razem - red.). Nie będzie, to nie będzie - kontynuował szef klubu Lewicy.
Jednocześnie dodał, że "ludzie chcą zaufać opozycji, że będzie razem rządziła". - Chcą dać zwycięstwo partii, która wierzy, że może PiS odsunąć od władzy, a grupie opozycyjnych partii - wtedy, kiedy będzie razem rządziła - stwierdził.
"Pokaz tego, jak PiS okrada państwo z publicznych pieniędzy"
Goście programu odnieśli się także do doniesień Wirtualnej Polski o tym, że Związek Pracodawców Business & Science Poland to kolejna, obok Narodowego Centrum Badań i Rozwoju (NCBR), instytucja obsadzana przez Partię Republikańską i jej szefa Adama Bielana. WP napisała, że środki na działalność tej instytucji przekazują spółki Skarbu Państwa, między innymi Orlen, LOT, KGHM i Giełda Papierów Wartościowych.
- To jest pokaz tego, jak PiS okrada państwo z publicznych pieniędzy, to znaczy ciągnie kasę do swoich ludzi - mniejszych, ważniejszych, takich, którzy są gdzieś z boku, ale generalnie sitwa PiS-u otoczyła Polskę, robiąc z naszego wspólnego państwa dojną krowę - stwierdził Gawkowski.
- Wcześniej czy później każdy z nich, który łamał prawo, wyciągał kasę, robił korupcję, będzie siedział. Trzeba to mówić wprost: nie będzie żadnej taryfy ulgowej dla kogoś, kto chciał robić kasę na tym, że rządzi - dodał.
Paulina Hennig-Kloska mówiła, że "państwo PiS to państwo cwaniaków i lizusów". - Nie możemy się do tego przyzwyczaić, to trzeba będzie rozliczyć raz na zawsze - podkreśliła.
- Mam wrażenie, że trochę Partia Republikańska dostała nagrodę za rozwalenie partii Jarosława Gowina - powiedziała.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24