Gość specjalny na wiecu Nawrockiego. Tusk: Rosja się cieszy 

 George Simion i Karol Nawrocki na wiecu w Zabrzu
George Simion i Karol Nawrocki na wiecu w Zabrzu
Źródło: TVN24

We wtorkowym spotkaniu z mieszkańcami Zabrza Karolowi Nawrockiego towarzyszył lider rumuńskiej nacjonalistycznej partii AUR George Simion, zwycięzca pierwszej tury lokalnych wyborów prezydenckich. Skomentował to premier Donald Tusk. To z kolei spotkało się z reakcją samego Simiona.

Kluczowe fakty:
  • Nawrocki przedstawił Simiona jako "specjalnego gościa". Kandydat PiS snuł wspólne plany budowania Europy, "w której nie damy Unii Europejskiej się scentralizować".
  • Lider partii AUR znany jest ze swoich skrajnie prawicowych poglądów.
  • Wcześniej, w wyborach w Rumunii, wspierał go Mateusz Morawiecki.
  • To spotkanie komentował Donald Tusk.

Kandydat Prawa i Sprawiedliwości Karol Nawrocki wystąpił we wtorek po południu na wiecu w Zabrzu (Śląskie). Nie pojawił się jednak na scenie sam. U jego boku stanął George Simion - lider rumuńskiej nacjonalistycznej partii AUR. Jest on zwycięzcą pierwszej tury powtórzonych wyborów prezydenckich. Druga tura głosowania w Rumunii odbędzie się 18 maja.

- Wspólnie z Rumunią, wspólnie gdy wygra George, wspólnie gdy wygramy my 18 maja, będziemy budować Europę wartości, Europę ojczyzn, w której nie damy Unii Europejskiej się scentralizować i zrobić z Polski i z Rumunii swoich województw - mówił Nawrocki.

- Wspólnie z Rumunami będziemy także budować Bukaresztańską Dziewiątkę i nasze relacje ze Stanami Zjednoczonymi. Wspólnie w Europie zbudujemy Europę ojczyzn, państw niepodległych, ze swoimi wartościami i korzystających z tego, co daje nam wspólna Unia Europejska, a nie zabierająca nam to, czego nie chcemy oddać: naszych wartości, naszych zbrojeń i naszej waluty - dodał.

 George Simion i Karol Nawrocki na wiecu w Zabrzu
George Simion i Karol Nawrocki na wiecu w Zabrzu
Źródło: PAP/Kasia Zaremba

Później rumuński polityk zszedł ze sceny, a kandydat PiS przemawiał do zgromadzonych. Na koniec wiecu Nawrocki jednak ponownie zaprosił go na scenę, przedstawiając jako "naszego specjalnego gościa, przyszłego prezydenta Rumunii".

Szef AUR podszedł do mikrofonu i wypowiedział kilka słów w języku polskim. - Jest takie hasło: nic o nas bez nas - powiedział. Dalej, już po angielsku, mówił, że Polska jest pięknym krajem. Dodał, że "europejscy biurokraci chcieli ukraść demokracje w Rumunii", ale "Rumunii stanęli po stronie wolności, tak jak wy stanęliście przeciwko komunizmowi".

Tusk: Rosja się cieszy

"Rosja się cieszy. Nawrocki i jego prorosyjski rumuński odpowiednik George Simion na jednej scenie pięć dni przed wyborami prezydenckimi w Polsce i Rumunii. Wszystko jasne" - napisał premier Tusk.

Simion wstawia zdjęcie Tuska z Putinem

Ten wpis szefa polskiego rządu komentował Simion.

Wstawił archiwalne zdjęcie Tuska z Władimirem Putinem, to samo, które wielokrotnie w mediach prezentowali przedstawiciele PiS-u, wskazując, że to dowód rzekomej zdrady szefa Platformy Obywatelskiej.

"Na tym zdjęciu jest człowiek Putina w Polsce. Cała Europa to wie. Nikt już nie wierzy twoim kłamstwom i hipokryzji, Donaldzie!" - napisał Simion.

Kim jest George Simion

Wybory prezydenckie w Rumunii trzeba było powtórzyć po tym, jak w grudniu nakazał to sąd. Powodem były zarzuty dotyczące nieprawidłowości podczas kampanii zwycięzcy pierwszej tury - prorosyjskiego radykała Calina Georgescu, i możliwy wpływ Rosji na nią. Georgescu zakazano też startu w ponownych wyborach.

Lider AUR oceniał podczas kampanii decyzję sądu jako "zamach stanu". W ostatnim czasie twierdził też, że gdyby wygrał, mógłby mianować Georgescu premierem.

Simion utrzymuje regularne kontakty z Prawem i Sprawiedliwością. W marcu z wizytą w Bukareszcie był były premier Mateusz Morawiecki, aby udzielić kandydatowi AUR oficjalnego poparcia. Z kolei Simion wyrażał później poparcie dla kandydata PiS na prezydenta Karola Nawrockiego. Tak jak i we wtorek w Zabrzu.

Jeśli chodzi o kwestie dotyczące polityki zagranicznej, Simion wielokrotnie krytykował udzielanie przez Bukareszt wsparcia wojskowego Ukrainie i kierował pod adresem władz w Kijowie zarzuty o złe traktowanie rumuńskiej mniejszości. Jego zdaniem rząd powinien zakończyć wsparcie finansowe dla ukraińskich uchodźców, gdyż najważniejszą odpowiedzialnością władz Rumunii jest poprawa sytuacji gospodarczej własnych obywateli.

Jednocześnie Simion dystansuje się od prorosyjskiej linii najbardziej radykalnej części rumuńskiej sceny politycznej. Uważa, że ewentualne wystąpienie kraju z NATO byłoby "katastrofą", rosyjskiego przywódcę Władimira Putina nazywa zbrodniarzem wojennym i krytykuje wysuwane przez skrajnych polityków roszczenia wobec ziem ukraińskich. - Nie będziemy wysyłać wsparcia wojskowego Ukrainie, ale nie czyni nas to opcją prorosyjską - przekonywał lider nacjonalistycznego ugrupowania.

Chwalił także Donalda Trumpa za jego działania na rzecz pokoju w Ukrainie. Podkreślał też słuszność apelu prezydenta USA, aby kraje Sojuszu Północnoatlantyckiego wydawały więcej na obronność.

Co jeszcze wiemy o Simionie? Postuluje on powrót do "normalności" i wartości chrześcijańskich, podkreśla znaczenie rodziny i tradycyjnych ról płci. Według niego zagrożeniem są "lewicowe ruchy woke", idea Black Lives Matter czy transhumanizm, które - jak sądzi - skutecznie zinfiltrowały zachodnie media i uczelnie.

TVN24
Dowiedz się więcej:

TVN24

Czytaj także: