Od 1 stycznia podatek VAT na paliwo zostanie przywrócony do 23 procent. - PKN Orlen twierdzi, że ma przestrzeń do tego, aby nie podwyższać cen dalej. Przekonamy się już w przyszłym tygodniu - powiedział w TVN24 Paweł Borys, prezes Polskiego Funduszu Rozwoju. Mówił też między innymi o fuzji Orlenu z Lotosem i sprzedaży udziałów w Rafinerii Gdańskiej.
Dziennikarze programu "Czarno na białym" Łukasz Frątczak i Dariusz Kubik dotarli do projektu umowy między Orlenem i Saudi Aramco - światowym gigantem paliwowym, który z końcem listopada stał się właścicielem 1/3 Rafinerii Gdańskiej. Wynika z niego, że po fuzji Orlenu i Lotosu Polska może utracić kontrolę nad Rafinerią. Nie wiadomo, czy zapisy projektu znalazły się w finalnej umowie, ale wiele na to wskazuje, między innymi dokument z Komisji Europejskiej, która dała zgodę na fuzję, oraz to, że Orlen, w odpowiedzi na szczegółowe pytania reporterów "Czarno na białym", nie zaprzeczył tym zapisom.
Borys: ta fuzja ma sens
O sprzedaży udziałów w Rafinerii mówił w "Rozmowie Piaseckiego" w TVN24 Paweł Borys, prezes Polskiego Funduszu Rozwoju.
Przekonywał, że "rafineria przy tych trendach związanych z elektromobilnością pewnie w perspektywie 15 lat przestanie działać". - Taka fuzja ma sens, bo cały ten koncern paliwowy musi się transformować - mówił. - Druga kwestia jest taka, że potrzebujemy dywersyfikacji dostaw ropy. Alians strategiczny z największym na świecie dostawcą ropy ma sens - dodał.
- Z jednej strony fuzja, z drugiej związanie się z Saudami. (...) Taki alians strategiczny i sama fuzja na pewno ma sens z perspektywy gospodarczej Polski - powiedział.
Zaznaczył, że fuzja istotna jest "zwłaszcza w kontekście wojny na Ukrainie". - Kwestionowanie tego, że zabezpieczamy sobie u Saudów dostawy ropy przez Naftoport, nie jest w interesie Polski. Szczególnie że przestajemy kupować ropę od Rosji - mówił.
Czemu ceny paliwa nie spadają? Borys: niedobór na rynku europejskim
Borys był też pytany o wciąż bardzo wysokie ceny paliw pomimo spadku ceny ropy. - Słyszę tłumaczenia PKN Orlen, starałem się to weryfikować. Ceny nie spadły tak bardzo jak ceny ropy na rynkach światowych. A złotówka też się umocniła - przyznał.
- Powód, który jest podawany to jest niedobór paliw na rynku europejskim. PKN Orlen mówi, że jeżeli my jeszcze mocniej obniżymy te ceny, to paliwa z Polski będą kupowane przez kraje ościenne i zabraknie ich na rynku krajowym - mówił szef PFR.
Drugi powód - dodał - "jest taki, że w Europie strukturalnie brakuje Diesla (oleju napędowego - red.). Ceny benzyny spadły już dosyć mocno, a Diesla brakuje. Bo sporo tego Diesla było importowane z Rosji. Powodem jest po prostu niedobór na rynku europejskim.
Od 1 stycznia podatek VAT na paliwo zostanie przywrócony do 23 procent. Borys został zapytany, czy "czeka nas szokowa podwyżka cen paliw".
- PKN Orlen twierdzi, że ma przestrzeń do tego, aby nie podwyższać cen dalej. Przekonamy się już w przyszłym tygodniu. (...) Rzeczywiście PKN Orlen miał w tym roku bardzo dobre wyniki, widać było te dodatkowe marże wynikające z wyższych cen - powiedział.
Borys o KPO: warto skorzystać
- Mnie zależy na tym, żeby polska gospodarka była silna, miała zdrowe fundamenty - powiedział Borys, odnosząc się do wciąż niewypłaconych Polsce pieniędzy z Krajowego Planu Odbudowy. Podkreślił, że "na pewno napływ funduszy unijnych (...) wzmocni te fundamenty".
- Te 160 miliardów może mieć bardzo pozytywny wpływ na wzrost inwestycji, przyspieszenie wzrostu gospodarczego w najbliższych kilku latach, transformacji energetycznej czy cyfrowej w Polsce, więc warto z tych pieniędzy skorzystać - mówił.
Był też pytany o sprzeciw polityków Solidarnej Polski wobec KPO i porozumienia z Komisją Europejską. - Mam wrażenie, że nie do końca jest tam zrozumienie, jak ten mechanizm działa. KPO to nie jest żadna pożyczka. Jesteśmy dużym beneficjentem KPO - podkreślał.
- Trzeba przekonywać się na argumenty. Ja nie mam żadnych wątpliwości, że warto poprzeć KPO, wdrożenie tych kamieni milowych - dodał.
Borys: najtrudniejszy okres w gospodarce będzie do kwietnia
Pytany o prognozy gospodarcze na przyszły rok Borys powiedział, że "najtrudniejszy okres w polskiej gospodarce powinien być mniej więcej do kwietnia". - Wtedy będziemy mieć zarówno spowolnienie gospodarcze, jak i cały czas wysoką inflację - wyjaśniał.
Zaznaczył jednocześnie, że "Polskę czeka najprawdopodobniej miękkie lądowanie". Jak stwierdził, unikniemy recesji i wzrostu bezrobocia, a jednocześnie zapanujemy nad inflacją. Jak dodał, inflacja "od kwietnia powinna mocno hamować, poniżej 10 procent w drugim półroczu". - Dzisiaj mamy taki scenariusz, że złoty jest stabilny, inflacja silnie spadnie w przyszłym roku, przejdziemy spowolnienie gospodarcze, ale unikniemy recesji, bo ten wzrost gospodarczy w przyszłym roku powinien wynieść około 1 procent. Uzyskamy w drugim półroczu przyszłego roku już taką stabilizację gospodarczą - prognozował.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24