- We wrześniu doszło do serii incydentów związanych z naruszeniami przestrzeni powietrznych obcych państw przez Rosję. Dotyczą one między innymi Estonii, Polski i Rumunii.
- W poniedziałek premier Donald Tusk oświadczył, że rząd jest gotowy do "każdej decyzji", która ma na celu unicestwienie obiektów mogących zagrażać Polsce.
- Zgodził się z nim minister obrony Szwecji Pal Jonson, który w gazecie "Aftonblade" przestawił stanowisko jego kraju.
W wypowiedzi dla "Aftonblade" Pal Jonson oświadczył, że "żaden kraj nie ma prawa naruszać szwedzkiej przestrzeni powietrznej". - Szwecja ma prawo bronić swojej przestrzeni powietrznej, w razie potrzeby siłą - dodał.
Szef resortu obrony przypomniał, że jego rząd wydał wojsku instrukcje dotyczące postępowania ze statkami powietrznymi naruszającymi przestrzeń powietrzną kraju. Obejmują one prawo do użycia siły zbrojnej w razie potrzeby, z uprzednim ostrzeżeniem lub bez niego.
Jak zauważył "Aftonbladet", Jonson zgodził się z deklaracją polskiego premiera Donalda Tuska. Oświadczył on w poniedziałek, że rząd Polski jest gotowy do "każdej decyzji" mającej na celu unicestwienie obiektów mogących zagrażać państwu, w tym rosyjskich myśliwców. - Zanim jednak podejmiemy taką decyzję, musimy mieć pewność, że nie będziemy w tym sami - zastrzegł.
Była premier: musimy być gotowi na stawienie czoła Rosji
Ze stanowiskiem Jonsona oraz Tuska zgodziła się liderka socjaldemokratycznej opozycji i była premierka Szwecji Magdalena Andersson.
"NATO jest sojuszem obronnym, ale jeśli Rosja naruszy przestrzeń powietrzną Sojuszu dronami lub samolotami, musimy być gotowi na stawienie jej czoła. Musimy być gotowi bronić każdego centymetra terytorium NATO" - oświadczyła na platformie X.
Seria prowokacyjnych działań Rosji
W nocy z 9 na 10 września w trakcie nocnego ataku Rosji na Ukrainę polska przestrzeń powietrzna została wielokrotnie naruszona przez drony. Bezzałogowce stanowiące bezpośrednie zagrożenie zostały zestrzelone przez polskie i sojusznicze lotnictwo. Był to pierwszy raz w nowoczesnej historii Polski, kiedy w przestrzeni powietrznej kraju Siły Powietrzne użyły uzbrojenia.
Kilka dni później, 13 września, rosyjski dron naruszył przestrzeń powietrzną Rumunii.
19 września trzy rosyjskie myśliwce MiG-31 wleciały w przestrzeń powietrzną Estonii w pobliżu wyspy Vaindloo na Zatoce Fińskiej i pozostawały tam przez około 12 minut. Samoloty nie miały planów lotu, a ich transpondery były wyłączone. Nie nawiązały też dwukierunkowej łączności radiowej z estońską kontrolą ruchu lotniczego.
Autorka/Autor: kgr/ads
Źródło: PAP, "Aftonbladet"
Źródło zdjęcia głównego: OLIVIER HOSLET/PAP