Od ponad dwóch tygodni trwa wojna w Ukrainie. Dzieci uchodźców, którzy znaleźli schronienie w Polsce, zapisują się do polskich szkół i z dnia na dzień zaczynają edukację w zupełnie nowym miejscu. - Te dzieci, które nie znają języka polskiego, trafiają najpierw do oddziałów przygotowawczych. To dla nich najbardziej przyjazna sytuacja - opowiada Marek Korbanek, dyrektor Zespołu Szkolno-Przedszkolnego nr 12 w Poznaniu.
To już piętnasta doba rosyjskiej inwazji na Ukrainę. Od 24 lutego do czwartku, 10 marca granicę polsko-ukraińską przekroczyło 1,43 miliona osób. Głównie to kobiety z dziećmi, które uciekły z Ukrainy przed bombardowaniami. Teraz próbują się odnaleźć w nowej rzeczywistości. Z tym trudnym zadaniem przyszło się już zmierzyć części dzieci z Ukrainy, które biorą już udział w zajęciach w polskich szkołach.
Do Zespołu Szkolno-Przedszkolnego nr 12 w Poznaniu codziennie trafiają nowi uczniowie. Średnio każdego dnia do placówki przychodzi dziesięcioro dzieci w różnym wieku. - Zatrzymujemy około sześciu osób i rozdzielamy je do różnych klas. Jesteśmy szkołą, w której funkcjonują oddziały przygotowawcze. Staramy się, żeby te dzieciaki, które nie znają języka, trafiały właśnie do tych oddziałów. Z kolei uczniowie, którzy znają język polski, trafiają do naszych regularnych klas polskich lub do innych szkół z rejonu - mówi TVN24 Marek Korbanek, dyrektor Zespołu Szkolno-Przedszkolnego nr 12 w Poznaniu.
Jak wygląda nauka w oddziale przygotowawczym?
W oddziałach przygotowawczych na poziomie klas 4-8 realizowana jest podstawa programowa. - Oprócz tego dodatkowo jest pięć godzin języka polskiego nauczanego jako język obcy. W tych klasach funkcjonuje też nauczyciel wspomagający, który zna język, którym posługują się dzieci. Taki nauczyciel pomaga w tych przedmiotach, gdzie jest szczególna trudność ze względu na specjalistyczne słownictwo - tłumaczy dyrektor.
Ponadto, jak zapewnia dyrektor, uczniowie są też objęci szczególnym nadzorem ze strony pedagoga i psychologa. Jak długo uczeń przebywa w takim oddziale? Do momentu, gdy na tyle opanuje język polski, by swobodnie poradzić sobie w polskiej klasie. Czasem to kwestia kilku miesięcy, innym razem roku. - Każde dziecko jest inne i zupełnie inaczej zachowuje się w sytuacji, w której nagle musi opanować obcy język - mówi Galina Władyko, nauczycielka języka polskiego jako obcego i asystentka kulturowa.
Sytuacja wygląda podobnie w pozostałych placówkach w różnych częściach Polski.
Wiceprezydent Sopotu: chcemy ograniczyć do minimum poczucie tymczasowości
Do tej pory (9 marca) do sopockich szkół i przedszkoli zapisało się ponad 150 dzieci w różnym wieku. Tutaj również władze miasta zapowiedziały uruchomienie oddziałów przygotowawczych. "Tak naprawdę nikt nie wie, jak długo nasi goście u nas zostaną. Chcemy, żeby w tym czasie czuli się w Sopocie dobrze, by do minimum ograniczyć poczucie tymczasowości, które im towarzyszy" - powiedziała, cytowana w komunikacie magistratu, wiceprezydent Sopotu Magdalena Czarzyńska-Jachim. Władze Sopotu poinformowały, że dyrektorzy szkół, do których uczęszczać będą dzieci uchodźców, zatrudnią na stanowiskach pomocy nauczyciela czy asystentek międzykulturowych osoby z Ukrainy, także z grona tych, którzy przyjechali do Sopotu w ostatnich dniach, uciekając przed wojną.
W Kielcach powstaną kolejne oddziały przygotowawcze
Do szkół w Kielcach przyjęto do tej pory ponad 80 dzieci uchodźców z Ukrainy. Władze miasta zapewniły w środę, że są przygotowane do prowadzenia zajęć dla większej grupy uczniów zza wschodniej granicy. Do kieleckich szkół przyjęto dotychczas ponad 80 dzieci z Ukrainy – około 50 z nich na razie będzie uczęszczać do oddziałów przygotowawczych w Szkole Podstawowej nr 7. Są tam nauczyciele uczący w językach ukraińskim i rosyjskim. - W tej szkole więcej miejsca nie ma, dlatego od poniedziałku uczniowie będą przyjmowani do Szkoły Podstawowej nr 12 – powiedział Chłodnicki. Obowiązek przyjęcia uczniów ze szkół średnich nałożono na Zespół Szkół Przemysłu Spożywczego. Do tej pory zapisano tam dwunastu uczniów z Ukrainy.
Drugą formą pomocy są zajęcia wyrównawcze
Wzrasta też liczba uczniów z Ukrainy w szkołach w województwie kujawsko-pomorskim. Obecnie we wszystkich typach szkół jest 2224 dzieci i młodzieży, z których 529 zgłosiło się po wybuchu wojny - poinformowali kurator oświaty Marek Gralik i wicekurator Maria Mazurkiewicz. W regionie Ukraińcy stanowią około 90 proc. wszystkich obcokrajowców w szkołach. W województwie jest około 80 nauczycieli znających język ukraiński, a także około 1000 nauczycieli władających językiem rosyjskim. - Wszyscy ukraińscy uczniowie mogą wejść w nasz system oświaty. Zgodnie z rekomendacją ci, którzy znają język polski, od razu powinni wejść do tego systemu. Oczywiście brak znajomości języka polskiego nie jest przeciwwskazaniem do przyjęcia dziecka do szkoły. Jednak z doświadczenia wiem, że z uczniami z zagranicy są duże kłopoty, zwłaszcza w szkołach ponadpodstawowych, a materiał na przykład w liceum - bardzo wymagający. Czasami są frustracje, załamania i nie wszyscy nadążają z nauką języka polskiego. W takich wypadkach szkoła występuje do organu prowadzącego o dodatkowe godziny języka polskiego dla takich uczniów - powiedział kurator oświaty. Drugą formą pomocy dla dzieci ukraińskich są zajęcia wyrównawcze z konkretnych przedmiotów. Gmina może przekazać środki na prowadzenie takich zajęć, co później jest wyrównywane z subwencji oświatowej.
Czytaj też: #BEZPRZERWY. ROK SZKOLNY Z TVN24
Lubelszczyzna: powołano zespół, który będzie wspierał dzieci
Ponad 600 dzieci z Ukrainy przyjęto dotychczas do szkół i przedszkoli w województwie lubelskim. - Do tej pory do przedszkoli i szkół prowadzonych przez miasto Lublin, przyjęto łącznie 262 dzieci i młodzieży z Ukrainy. Jest wśród nich 46 przedszkolaków, 207 uczniów szkół podstawowych i dwóch uczniów liceów ogólnokształcących oraz dwóch uczniów techników – przekazała Izolda Boguta z biura prasowego lubelskiego ratusza. Natomiast marszałek województwa lubelskiego Jarosław Stawiarski powołał zespół do spraw wsparcia edukacyjno-kulturalnego dzieci i młodzieży z Ukrainy, którego zadaniem ma być przygotowanie zajęć kulturalno-oświatowych dla uchodźców. - Chcemy pomagać naszym braciom Ukraińcom. Pierwsza pomoc to pomoc humanitarna, która udzielana jest na przejściach granicznych przy wsparciu tysięcy wolontariuszy. Myślimy jednak o tym, co dalej i dlatego powołaliśmy ten zespół - tłumaczył w środę na konferencji prasowej marszałek.
Jak zapisać dziecko w Polsce do szkoły?
W środę wiceminister edukacji i nauki Dariusz Piontkowski odpowiadał w Sejmie na pytania posłów w sprawie organizacji nauki szkolnej dla dzieci i młodzieży z Ukrainy. - Co mogą zrobić przybywający do Polski obywatele Ukrainy, którzy mają dzieci w wieku szkolnym? Po pierwsze: mogą skorzystać z polskiego systemu edukacji. Gdy przybędą do Polski, powinni zgłosić się do szkoły w rejonie, w którym zamieszkują. Jeśli chodzi o szkołę podstawową – do urzędu gminy, jeśli chodzi o szkołę średnią – do starostwa powiatowego, z informacją, że chcieliby, aby ich dziecko kontynuowało naukę – mówił wiceminister.
Wskazał, że w normalnych warunkach rodzice powinni przedstawić dokumenty potwierdzające poziom wykształcenia dziecka. - Teraz wystarczy oświadczenie rodziców bądź opiekunów tymczasowych, którzy oświadczą, ile lat nauki ich dziecko pobierało, jeśli nie mają dokumentów na to. Na tej podstawie i na podstawie rozmowy z uczniem nauczyciele oraz dyrektor szkoły będą kwalifikowali uczniów do odpowiedniego poziomu nauczania – poinformował Piontkowski
Czytaj też: Pomoc medyczna i prawna dla obywateli Ukrainy
Powiedział, że znający język polski uczniowie z Ukrainy powinni trafiać do klas już istniejących i uczyć się razem z polskimi uczniami na swoim poziomie wiekowym i poziomie wykształcenia. Nieznający polskiego powinni trafić do oddziałów przygotowawczych, gdzie nauczą się polskiego na tyle, "aby potrafili się porozumieć w języku polskim" i gdzie będą mieli zajęcia dodatkowe z tych przedmiotów, które będą wykładane.
Atak Rosji na Ukrainę - oglądaj program specjalny w TVN24
Źródło: PAP, TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24