- Mamy dość robienia z nas idiotów i łamania prawa spółdzielczego - słychać od kilku dni na katowickim Osiedlu Tysiąclecia. A jego mieszkańcy pokazują rachunki, jakie wystawiła im Spółdzielnia Mieszkaniowej Piast za modernizację budynków. Kwoty - od kilkuset do kilkunastu tysięcy złotych, termin zapłaty - 30 dni.
Gdzie poszły pieniądze z funduszu remontowego?!
Na Osiedlu Tysiąclecia rozpętała się prawdziwa wojna domowa. Od wtorku, bez przerwy, okupowany jest budynek spółdzielni. Mieszkańcy na zmianę czatują przed drzwiami zarządu. Czekają na prezesa spółdzielni Kazimierza Dorfa. - Wywieziemy go na taczce - krzyczą zdesperowani mieszkańcy.
Należność z tytułu poniesionych nakładów modernizacyjnych w kwocie (...) prosimy uregulować w terminie 30 dni od daty otrzymania niniejszego pisma na konto nr (...) lub w kasie Spółdzielni. Informujemy również, że istnieje możliwość uregulowania ww. należności w ratach Pismo od Spółdzielni Mieszkaniowej "Piast"
W osłupienie członków spółdzielni wprawiła też adnotacja na końcu. "Należność z tytułu poniesionych nakładów modernizacyjnych w kwocie (...) prosimy uregulować w terminie 30 dni od daty otrzymania niniejszego pisma na konto nr (...) lub w kasie Spółdzielni. Informujemy również, że istnieje możliwość uregulowania ww. należności w ratach".
Wielu z nas mieszka tu od 40 lat i cały czas płacimy składki na fundusz remontowy. To gdzie poszły te wszystkie pieniądze?! Mieszkańcy Osiedla Tysiąclecia
Informacja czy wezwanie do zapłaty?
Blok przy Tysiąclecia 23 to nie wyjątek, w podobnej sytuacji są też mieszkańcy innych bloków Piasta. Siedzibę spółdzielni oblegają oburzeni lokatorzy domagając się wyjaśnień.
Co na to Piast? "Dział czynszów i wkładów doręczył informację o rozliczeniu kosztów modernizacji z przeliczeniem na każde mieszkanie. Doręczone pismo (wydruk komputerowy) jest informacją i nie jest decyzją lub wezwaniem do zapłaty" - kartka z taką informacją zawisła na tablicy w budynku spółdzielni. - Jeśli nie jest to wezwanie do zapłaty, to po co wyznaczają 30-dniowy termin zapłaty i podają numer konta? - odpowiadają mieszkańcy.
Dlaczego Piast nie chce pokazać dokumentów?
Dział czynszów i wkładów doręczył informację o rozliczeniu kosztów modernizacji z przeliczeniem na każde mieszkanie. Doręczone pismo (wydruk komputerowy) jest informacją i nie jest decyzją lub wezwaniem do zapłaty Wyjasnienia spółdzielni "Piast"
Lokatorka z bloku przy ul. Tysiąclecia 1 przyznaje, że o uchwale zarządu słyszała, ale tylko nieoficjalnie. - Poza zaufanymi prezesa, którzy tworzą Zebranie Przedstawicieli Członków, nikt nas nie informował o takiej uchwale. W grupie członkowskiej dyskutowaliśmy tylko o możliwości zwolnienia z opłat na fundusz remontowy - tłumaczy. Okazuje się, że taka propozycja faktycznie znalazła się w dyskusyjnych pismach skierowanych do spółdzielców. Chodziło o to, żeby w przypadku uregulowania kosztów modernizacji przypadających na dany lokal jednorazowo lub w ratach mieszkańcom przysługiwało obniżenie opłaty z tytułu funduszu remontowego do 10 groszy za metr kwadratowy co miesiąc do końca 2017 roku.
Problem w tym, że członkowie spółdzielni nie mieli okazji zapoznać się z dokumentem, bo spółdzielnia nie odpowiada na prośby o jego udostępnienie. - Jak wiele razy wcześniej, wystąpiłem do Spółdzielni o udostępnienie mi jej tekstu, by ją przeczytać i ewentualnie zaskarżyć do sądu, gdyby okazała się niezgodna z prawem. Chciałem zapłacić za ksero. Jak zwykle nie dostałem odpowiedzi - opowiada jeden z mieszkańców.
Lokatorzy nie dają za wygraną. W piątek umówili się na kolejne spotkanie w siedzibie spółdzielni, tym razem z prawnikiem.
Źródło: Dziennik Zachodni, TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24