We wtorek Karol Nawrocki zawetował tak zwaną ustawę zakazującą trzymania psów na łańcuchach, czyli nowelizację ustawy o ochronie zwierząt. W nagraniu opublikowanym przez kancelarię prezydenta zapowiedział, że złoży do Sejmu własny projekt ustawy, który "pozwoli spuścić psy z łańcuchów". Prezydent poinformował też, że zdecydował się podpisać przepisy w sprawie zakazu hodowli zwierząt na futra, czyli tak zwaną ustawę futerkową.
Do decyzji Nawrockiego odniósł się na X premier Donald Tusk. "I co ci psy zawiniły?" - napisał.
Szef rządu skomentował prezydenckie weto również na Instagramie, zamieszczając zdjęcie ze swoim psem.
"Portos, Szeryf, Franek, Karo, Bej - wszystkie nasze psy są lub były przyjaciółmi, członkami rodziny. Weto Prezydenta Nawrockiego wobec ustawy łańcuchowej nie mieści mi się w głowie. To już nie jest polityka, to zwykła podłość" - napisał Tusk.
Biejat: nie jestem zaskoczona, ale jestem zasmucona
Sprawę komentowali także inni politycy koalicji rządzącej. Wicemarszałkini Senatu Magdalena Biejat (Lewica) była pytana przez dziennikarza TVN24 Radomira Wita, czy jest zaskoczona decyzją prezydenta o wecie.
- Niestety nie jestem zaskoczona, bo prezydent Nawrocki nie sprawia na mnie wrażenia człowieka, któremu dobro przyrody, zwierząt leży na sercu. Nawet wtedy, kiedy są za tym ludzie, Polacy, co udowodnił wetując ustawę o Dolinie Dolnej Odry i o Parku Narodowym - odparła. - Nie jestem zaskoczona, ale jestem głęboko zasmucona - dodała.
Według Biejat Polska jest jedynym krajem w Europie, w którym nadal psy można trzymać na łańcuchu. - To jest po prostu wstyd, tak nie powinno być. Ta ustawa powinna była przejść i bardzo żałuję, że to się nie udało - dodała.
Dziennikarz przypomniał, że projekt ustawy był popierany przez część polityków Prawa i Sprawiedliwości, w tym przez prezesa Jarosława Kaczyńskiego.
- Jak widać, pan prezydent próbuje tutaj jednocześnie mieć ciastko i zjeść ciastko. Jedną ręką zawetował ustawę o łańcuchach, a drugą ręką podpisał ustawę o zakazie hodowli zwierząt na futra, więc pewnie to jest jego próba mrugnięcia okiem do prezesa Kaczyńskiego i jednak niewypadnięcia całkowicie z jego łask - skomentowała polityczka Lewicy.
Szłapka: ręce opadają
Do decyzji prezydenta odniósł się również rzecznik rządu Adam Szłapka (KO). "Prezydent Nawrocki zawetował ustawę zakazującą trzymania psów na łańcuchach. To weto boli najbardziej tych, którzy nie mogą się bronić. Ręce opadają" - napisał na X.
Rzecznik rządu skomentował weto także podczas konferencji prasowej. - Myślę, że tylko osoba bez serca może taką ustawę zawetować - oznajmił.
- Ja pamiętam, i to jest też dla mnie zadziwiające, jak zdeterminowany był Jarosław Kaczyński w procedowaniu tej ustawy. Ja w bardzo wielu sprawach mogę się z Jarosławem Kaczyńskim nie zgadzać, ale na pewno nie można odmówić mu tego, że jest człowiekiem o bardzo dużej empatii, jeśli chodzi o cierpienie zwierząt - kontynuował.
Jego zdaniem prezydent swoją decyzją "bardzo daleko odsunął się od takiego naturalnego myślenia Polaków o tym, co to znaczy bycie człowiekiem".- Badania opinii publicznej mówią jednoznacznie, że Polacy są bardzo wrażliwi na cierpienie zwierząt - zaznaczył.
Czarzasty: płakać się chce
W podobnym tonie o wecie prezydenta wypowiedział się marszałek Sejmu, współprzewodniczący Nowej Lewicy Włodzimierz Czarzasty, który opublikował nagranie w serwisie X.
- Panie prezydencie, płakać się chce. Miał pan uwolnić z łańcuchów psy, a tak naprawdę uwolnił pan z łańcuchów złe myśli. Dał pan bezkarność złym ludziom, którzy to wykorzystają, którzy będą nadal traktowali psy tak, jak traktowali do tej pory - źle - ocenił Czarzasty.
Zdaniem marszałka Sejmu weto prezydenta "krzywdzi psy".- Ma pan psa? Ma pan jakąś empatię wobec zwierząt? Wie pan, co myślą ludzie, którzy oglądają w wielu miejscach bestialstwo wobec psów i są bezradni? - pytał. I dodał: - Płakać się chce.
Autorka/Autor: ms/akr
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Donald Tusk/Instagram