W środę zmarła w Warszawie Wanda Chotomska. 87-letnia pisarka, poetka, autorka ponad dwustu książek dla dzieci. Mam taką specjalizację: jestem pediatrą w literaturze, na receptach wypisuję uśmiech - mówiła o sobie.
O śmierci poetki poinformowała Prezes Oddziału Warszawskiego Stowarzyszenia Pisarzy Polskich, Małgorzata Karolina Piekarska.
Wanda Chotomska urodziła się w Warszawie 29 października 1929 roku, studiowała na Wydziale Społeczno-Politycznym i Wydziale Dziennikarskim Akademii Nauk Politycznych. Debiutowała na łamach "Świata Młodych" w 1949 r. W 1958 r. opublikowała pierwszy tomik poezji, "Tere fere".
W czasie Powstania Warszawskiego była sanitariuszką. Po kapitulacji przebywała w obozie przejściowym w Pruszkowie, skąd udało się jej uciec i zamieszkała w Mosznie. W 1947 r. zdała maturę.
Już w czasie studiów, od 1949 r., pracowała w redakcji pisma harcerskiego "Świat Młodych" w dziale literackim. W 1951 r. rozpoczęła współpracę z redakcją "Świerszczyka". - W wieku czterech lat nauczyłam się czytać i już nie przestałam. Moimi ukochanymi autorami byli Brzechwa, Tuwim, Makuszyński. Wtedy uważałam, że żeby powstał wiersz, potrzebny jest rym, potem okazało się, że najważniejszy jest pomysł. A pierwszy wiersz napisałam w drugiej klasie. Zaczynał się: "Tata nie wraca wieczory i ranki" i opowiadał, jak smutno jest dzieciom, kiedy są same. Zainspirował mnie ojciec, który na całe dnie znikał z domu z wędką - opowiadała w wywiadach.
Legendarne wierszyki dla dzieci
Dorośli najczęściej o tym zapominają, a ja myślę dzieckiem, potrafię się cieszyć jak dziecko, szybciej mówię, niż myślę - zupełnie jak dziecko. Dlatego potrafię sobie wyobrazić moich bohaterów, ich reakcje. Mam taką specjalizację: jestem pediatrą w literaturze, na receptach wypisuję uśmiech Wanda Chotomska
Chotomska napisała ogromną liczbę wierszyków, opowiadań i innych utworów, ale jak żartowała w wywiadach, nigdy ich nie policzyła, bo jest kiepska z matematyki. Wydała kilkanaście zbiorów wierszy dla dzieci, ważniejsze z nich to wspomniane "Tere-fere", "Gdyby tygrysy jadły irysy", "Kaczka tłumaczka", "Dla każdego coś śmiesznego", "Gdyby kózka nie skakała", "Dlaczego cielę ogonem miele", "Dziesięć bałwanków", "Kram z literami".
- Mnie łatwo jest tworzyć dla dzieci, bo (...) nie zapomniałam, że byłam dzieckiem. Dorośli najczęściej o tym zapominają, a ja myślę dzieckiem, potrafię się cieszyć jak dziecko, szybciej mówię, niż myślę - zupełnie jak dziecko. Dlatego potrafię sobie wyobrazić moich bohaterów, ich reakcje. Mam taką specjalizację: jestem pediatrą w literaturze, na receptach wypisuję uśmiech - mówiła Chotomska w wywiadzie dla "Gazety Wyborczej".
W 1958 r. rozpoczęła współpracę z radiowym teatrzykiem piosenki dziecięcej "Wiolinek". W tym samym czasie pisała też piosenki dla dziecięcego zespołu wokalno-tanecznego Gawęda. Napisała dla Gawędy dziesiątki piosenek, do których muzykę tworzył Włodzimierz Korcz.
W 1969 r. Chotomska otrzymała przyznawany przez dzieci Order Uśmiechu, którego sama była pomysłodawczynią. W 1976 roku została wpisana na międzynarodową Listę Honorową IBBY (Międzynarodowa Izba ds. Książek dla Młodych), a w 2003 r. otrzymała za całokształt twórczości Medal Polskiej Sekcji IBBY.
"Smutno i żal"
Wspominając Wandę Chotomską, prof. Maciej Wojtyszko, autor "Tajemnicy szyfru Marabuta" i "Bromby" zauważył, że być może "była pierwszą osobą, która tak znakomicie łączyła podwójną rolę literatury dla dzieci, w ten sposób, że jej teksty bawiły i uczyły dzieci, a jednocześnie sprawiały radość dorosłym".
- Myślę, że pozostaje w pamięci ogromnej ilości pokoleń polskich dzieci jako autorka i wierszy, i piosenek oraz postaci takich jak "Jacek i Agatka" - dodał.
- Smutno i żal - zakończył profesor Wojtyszko.
Autor: tmw/adso / Źródło: PAP