Zbigniew Ziobro chce stwierdzenia niekonstytucyjności przepisu Europejskiej konwencji o ochronie praw człowieka i podstawowych wolności. Jak tę i inne sytuacje komentuje się w Brukseli? O tym w "Jeden na jeden" w TVN24 mówił były premier Leszek Miller. - W ostatnich czasach narasta zniecierpliwienie - powiedział europoseł.
Zbigniew Ziobro skierował do Trybunału Konstytucyjnego wniosek w sprawie dokonywania przez Europejski Trybunał Praw Człowieka oceny legalności procesu wyboru sędziów polskiego TK. Minister sprawiedliwości i prokurator generalny chce stwierdzenia niekonstytucyjności przepisu europejskiej konwencji o ochronie praw człowieka w takim zakresie.
CZYTAJ WIĘCEJ: Trybunał Konstytucyjny zajmie się Europejską konwencją o ochronie praw człowieka. Na wniosek Zbigniewa Ziobry
Gościem piątkowego "Jeden na jeden" był europoseł, były premier Leszek Miller, który skomentował ten wniosek. - To skandaliczne - ocenił. - Można panu ministrowi Ziobrze doradzić, że jest jeszcze kilka dokumentów o istotnym znaczeniu, nie tylko dla Polaków, tylko dla ludzkości. Niech sprawdzi, czy Karta Narodów Zjednoczonych jest zgodna z polską konstytucją - zaproponował.
- Z jednej strony jestem skłonny ironizować, bo wszyscy ludzie pana Ziobry i on sam przypominają mi komedię pomyłek, ale z drugiej strony to jest oczywiście zatrważające, bo to dzieje się naprawdę, a nie na ekranie kinowym - mówił. - Można zadać sobie pytanie, dlaczego to się w Polsce dzieje i jak daleko nasz kraj odszedł od norm cywilizacyjnych, w każdym razie cywilizacji europejskiej, do której jesteśmy przyzwyczajeni - dodał.
Jako europarlamentarzysta, Miller został zapytany o reakcje Brukseli na niektóre z posunięć polskiego rządu. - Na początku były pytania: "Co się tam u was dzieje?" - odpowiedział.
- Ponieważ parlamentarzyści ze wszystkich krajów członkowskich mają już dostateczną informację i mają wyrobione poglądy, to w ostatnich czasach narasta zniecierpliwienie, że skoro polski rząd nie chce wypełniać katalogu wartości unijnych, skoro nie chce, aby w Polsce działały niezawisłe i niezależne sądy, to albo niech Polska wyjdzie z Unii Europejskie, albo niech ponosi finansowe konsekwencje tych szkodliwych działań - opisał.
Leszek Miller o Polskim Ładzie i unijnych pieniądzach
W tym kontekście został zapytany o proponowany przez rząd Polski Ład i ogromne unijne środki, które maja być przyznane w Polsce z Funduszu Odbudowy. Podstawą do uruchomienia funduszy jest Krajowy Plan Odbudowy (KPO).
Miller w odpowiedzi przypomniał, że "Polski Ład jest ściśle powiązany z europejskim Funduszem Odbudowy". - Nie jest to przypadek, że do dzisiaj polski projekt (KPO) nie został jeszcze w Komisji Europejskiej zatwierdzony. Jak sądzę, nieprędko zostanie przyjęty albo jeżeli zostanie przyjęty, to zostanie zgłoszonych wiele uwag wymagających korekty - stwierdził.
- W Unii Europejskiej przeważa już w tej chwili pogląd, że nie można wspierać autorytarnych rządów z europejskich pieniędzy, że podatnicy europejscy nie mogą wspierać rządów, które prowadzą swoje kraje w ekonomiczną i polityczną przepaść i że trzeba uruchomić mechanizm, który obowiązuje od 1 stycznia (tego roku), warunkowości budżetowej. To znaczy, jeżeli instytucje unijne stwierdzają, że kraj nie wypełnia warunków rządów prawa, to wtedy są sankcje finansowe - mówił Miller.
Na pytanie, czy każdy wniosek podobny do tego, złożonego niedawno przez Zbigniewa Ziobrę, przybliża Polskę do zastosowania wobec niej tak zwanego mechanizmu warunkowości, odpowiedział, że taki wniosek "umacnia przekonanie, że polski rząd mimo różnych sygnałów, próśb czy ponagleń uważa, że nie musi się dostosowywać do wspólnego, unijnego prawa i że w związku z tym pomału etap dyskusji się skończy”. - Teraz przychodzi czas konkretnych działań - ocenił.
Miller o lex TVN: za tym pójdą dalsze kroki
Poseł Parlamentu Europejskiego Marek Belka złożył w tym tygodniu interpelację do Komisji Europejskiej w sprawie procedowanej w polskim Sejmie ustawy anty-TVN. Europoseł zapytał w niej o łamanie praworządności i atak na media, jak również możliwe związane z tym ograniczenie wypłaty unijnych środków dla Polski.
Na przywołanie interpelacji Belki, Miller zwrócił uwagę, że tu "nie chodzi tylko o TVN, chociaż w tej chwili przede wszystkim o TVN". - Jeżeli zawłaszczenie TVN-u się powiedzie, to za tym pójdą dalsze kroki: inne radia, telewizje, nawet lokalne portale - wymienił.
Według niego, "władza autorytarna, a taką jest rząd PiS-u, nienawidzi jakiejkolwiek niezależności". - A ponieważ każde łajdactwo, każde złodziejstwo, każde PiS-owskie marnotrawstwo jest nagłaśniane przez niezależne media, to TVN bardzo przeszkadza - stwierdził. Zauważył przy tym, że "marnotrawione pieniądze lubią ciszę, a wielkie pieniądze - wielką ciszę".
- Kaczyński w tej chwili jest gotów posunąć się bardzo. Tu na szczęście jest bariera związana z właścicielem tej stacji i z rządem, który tego właściciela popiera - odpowiedział. - Mówię oczywiście o Stanach Zjednoczonych - wyjaśnił. Właścicielem TVN jest Discovery (poprzez spółkę Polish Television Holding BV z siedzibą w Holandii).
Miller przyznał przy tym, że wątpi, aby szef Prawa i Sprawiedliwości "poszedł na wojnę ze Stanami Zjednoczonymi". - Dawno, dawno temu obowiązywała koncepcja dwóch wrogów. Otóż Kaczyński ma tych dwóch wrogów. Z jednej strony jest to Unia Europejska, a z drugiej to są Stany Zjednoczone - ocenił.
- Polska znajduje się w przerażającym położeniu, bo całe pokolenia polskich polityków, łącznie ze mną, włożyło wiele wysiłku, wiele uporu i wiele energii, żeby utrzymać jak najlepsze kontakty zarówno ze Stanami Zjednoczonymi, jak i z Unią Europejską, żeby wejść do Unii Europejskiej, a wcześniej do NATO - wspomniał. - To wszystko jest dzisiaj burzone. Politycy PiS-u działają więc ewidentnie na szkodę naszego kraju. To właściwie coś w rodzaju zdrady, dlatego że wypychają nas na bardzo niepewne tereny, dzikie pola - skomentował.
Lewica "popełniła fundamentalny błąd"
Prowadząca program Agata Adamek przypomniała, że rządem mogło zachwiać głosowanie nad ratyfikacją Funduszu Odbudowy. Wówczas PiS w głosowaniu wsparła Lewica. Politycy tej partii wcześniej usiedli do rozmów z rządem za zamkniętymi drzwiami.
- To, że Lewica poparła ratyfikację Funduszu Odbudowy to słusznie, dlatego że tak należało postąpić. Natomiast Lewica popełniła fundamentalny błąd idąc na jakieś poufne czy dyskrecjonalne spotkania - odpowiedział Miller. - Przecież często się w Sejmie głosuje nad ważnymi sprawami, ale to nie oznacza, że trzeba pójść i spotykać się z tymi, którzy w tej chwili rządzą. Tym bardziej, że SLD, myślę że dzisiaj Lewica, ma najbardziej antypisowski elektorat i ten elektorat zobaczył coś, czego nie chciał widzieć - zauważył. - To fundamentalny błąd, który będzie się mścił - stwierdził.
Miller o sprawie Mariana Banasia: po nim może przyjść tylko sumienny wykonawca polityki PiS
23 lipca Prokuratura Krajowa poinformowała, że Zbigniew Ziobro wystąpił do marszałek Sejmu z wnioskiem o uchylenie immunitetu prezesowi NIK Marianowi Banasiowi, któremu śledczy chcą postawić kilkanaście zarzutów, w tym podania nieprawdy w oświadczeniach majątkowych.
Lider PO Donald Tusk stwierdził w czwartek, że Banasia powinno się traktować jak "politycznego świadka koronnego, który chce zeznawać w sprawie mafii politycznej, której był uczestnikiem, a dzisiaj jest gotów z różnych powodów mówić prawdę na temat tego, co tam się dzieje".
Miller zgodził się ze słowami Tuska, dodając, że w tej sytuacji zadałby sobie pytanie, "czy ten, kto przyjdzie po Banasiu, będzie gwarantował większą niezależność Najwyższej Izby Kontroli czy nie". - Odpowiedź na to pytanie jest szalenie prosta. Po Banasiu może przyjść tylko bardziej sumienny wykonawca polityki PiS-u i człowiek, który będzie chronił PiS przed odpowiedzialnością - powiedział.
- W żadnym wypadku nie podniósłbym ręki za uchyleniem immunitetu pana Banasia, wiedząc oczywiście o jego rozmaitych sprawach, które ma gdzieś tam za uszami. Ale dzisiaj stawka jest zupełnie innego rodzaju. Ona polega na tym, że trzeba za wszelką cenę odsunąć PiS od władzy, bo to gangrena, która pustoszy Rzeczpospolitą - ocenił.
Miller tłumaczył, że "zapominając o różnych rzeczach, które się w przeszłości zdarzały, trzeba się zjednoczyć i stawić czoła Zjednoczonej Prawicy, starając się z nią wygrać". - Więc gdy na czele NIK stoi człowiek, który obnaża te wszystkie podłości władzy PiS, to jest to sojusznik. Jeżeli doprowadzą do jego usunięcia, to przyjdzie funkcjonariusz, który będzie robił wszystko, aby Najwyższa Izba Kontroli była instytucją chwalącą rząd, a nie patrzącą na ręce - podsumował.
Czy szczepienia powinny być obowiązkowe?
Leszek Miller został zapytany, czy jego zdaniem w Polsce powinno zdecydować się o obowiązkowych szczepieniach przeciw COVID-19. - Ja się chylę do takiego rozwiązania, dlatego że to jest coś bardzo zatrważającego w Polsce, że mamy w tej chwili 12 milionów szczepionek w magazynach, próbujemy sprzedać przynajmniej część, słusznie zresztą, i narasta niechęć do szczepień - odpowiedział europoseł.
Ocenił, że w tym wypadku "rząd płaci za swoją niefrasobliwość i za swoje naganne zachowanie". - Pamiętam jak prezydent (Andrzej Duda - red.) opowiadał, że on się nie szczepi, "bo nie" albo że nie lubi widoku igły - przypomniał.
- To wszystko, co się dzisiaj w Polsce dzieje niestety wynika z przekonania rządu, że najważniejsze są słupki poparcia i że najważniejsza jest własna pozycja na scenie politycznej, a zdrowie i samopoczucie ludzi to niejako jest przy okazji - ocenił były premier.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24