Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski mówił, że "nie do końca rozumie" propozycję utworzenia misji pokojowej NATO na Ukrainie, którą sformułował w Kijowie Jarosław Kaczyński. - Ja tu nie widzę zasadniczego rozdźwięku i lepiej byłoby się skupić na tym, jak można Ukrainie pomóc niż na tym, czy uda się kogoś złapać za słówko, czy nie - skomentował wicerzecznik PiS Radosław Fogiel. Zdaniem posła Koalicji Obywatelskiej Marcina Kierwińskiego propozycja ta była "kompromitująca i szkodliwa" i "dobrze, że nie ma jej już na stole".
Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski w wywiadzie dla rosyjskich mediów opublikowanym na portalu Meduza mówił między innymi o polskiej propozycji stworzenia misji pokojowej NATO na Ukrainie przedstawionej przez Jarosława Kaczyńskiego podczas wizyty w Kijowie. - Kiedy tylko zaczęła się inwazja, kiedy były zagrożenia związane z naszymi elektrowniami atomowymi, z innymi zakładami o znaczeniu strategicznym, proponowaliśmy zaproszenie dla obecności tam sił pokojowych, takich czy innych. Ale na razie się nie doczekaliśmy - powiedział.
Zełenski stwierdził, że wprowadzenie sił pokojowych na Ukrainę jest pomysłem Polski i że "na razie nie do końca rozumie" tę propozycję. - Na spotkaniu z polskimi kolegami wyjaśniłem, że nie jest nam potrzebny zamrożony konflikt na terytorium naszego państwa - powiedział.
Kaczyński o misji pokojowej NATO
O potrzebie przeprowadzenia w Ukrainie misji pokojowej NATO mówił 15 marca w Kijowie wicepremier Jarosław Kaczyński, jeden z członków delegacji, w skład której wchodzili też premier Mateusz Morawiecki wraz z premierem Czech Petrem Fialą oraz premierem Słowenii Janezem Janszą.
- To będzie misja, która będzie dążyła do pokoju, do udzielenia pomocy humanitarnej, ale jednocześnie będzie osłonięta przez odpowiednie siły zbrojne - wyjaśniał Kaczyński. I dodał, że Ukraina potrzebuje nie tylko solidarności i uznania, ale czynów i odwagi społeczności międzynarodowej.
Fogiel: ja tu nie widzę żadnego rozdźwięku
Wicerzecznik Prawa i Sprawiedliwości Radosław Fogiel w radiowej Jedynce w poniedziałek był pytany o słowa Zełenskiego. - Prezydent Zełenski w jednej wypowiedzi mówił zarówno o misji proponowanej przez Ukrainę, związanej z bezpieczeństwem elektrowni atomowych, gdy zostały one zaatakowane. Mówił też, że Ukraina sama oczekiwała misji pokojowej i się nie doczekała - powiedział.
Podkreślał, że taka misja musiałaby się odbyć za pełną zgodą ukraińskich władz. - Więc tu nie ma żadnego rozdźwięku - stwierdził.
- Tu też warto podkreślić, że oczywiście mamy świadomość tego, o czym mówił prezydent Zełenski, że taka misja musiałaby być misją efektywną, nie mrożeniem konfliktu. Tak jak prezydent powiedział, przekazał to polsko-czesko-słoweńskiej delegacji i mamy tego świadomość. Taka misja musiałby się odbyć w taki sposób, żeby tego konfliktu nie mroziła - mówił.
Zwrócił też uwagę, że wypowiedź Zełenskiego była dla mediów rosyjskich, gdzie "prezydent Zełenski musi przeciwdziałać tej rosyjskiej narracji, propagandzie jakoby Ukraina była marionetką Zachodu. Skąd podkreślanie, że to decyzja samych Ukraińców". - Ja tu nie widzę zasadniczego rozdźwięku i lepiej byłoby się skupić na tym, jak można Ukrainie pomóc, niż na tym czy uda się kogoś złapać za słówko, czy nie - dodał.
Terlecki: to nie był pomysł na zamrożenie konfliktu
Wicemarszałek Sejmu i szef klubu PiS Ryszard Terlecki przekonywał w poniedziałek, że propozycja Kaczyńskiego "to nie był pomysł na zamrożenie konfliktu".
- To był pomysł na to, by uruchomić korytarze humanitarne, by można było ewakuować ludność cywilną. Do tego jest potrzebne działanie zewnętrzne, bo Rosjanie ostrzeliwują korytarze humanitarne. Taka misja pokojowa mogłaby jest zabezpieczyć - powiedział Terlecki.
Przydacz: będziemy funkcjonować tak, jak będzie sobie życzył Kijów
Słowa Zełenskiego komentował również Marcin Przydacz, wiceminister spraw zagranicznych, który był w poniedziałek gościem "Rozmowy Piaseckiego" w TVN24. - Wygląda mi na to, że prezydent Zełenski chciał tej misji i o tym były rozmowy polsko-ukraińskie. Ale na tym etapie widzi, że taka misja mogłaby ewentualnie spowodować jakieś zamrożenie konfliktu i ja się z tym zgadzam. My też nie chcemy zamrożenia konfliktu - powiedział.
- Będziemy w pełni funkcjonować tak, jak będzie sobie tego życzyło kierownictwo państwa ukraińskiego - zapewnił wiceminister.
Kierwiński: Kompromitująca, szkodliwa propozycja. Dobrze, że nie ma jej już na stole
- To była kompromitująca propozycja, szkodliwa zarówno dla NATO, bo rozbijająca spójność sojuszu, i szkodliwa dla Ukrainy - ocenił Marcin Kierwiński z Koalicji Obywatelskiej w rozmowie z reporterką TVN24.
Jego zdaniem "Jarosław Kaczyński pojechał do Kijowa i chciał po prostu coś powiedzieć, że coś może, że ma własną koncepcję". - Tylko to była koncepcja głupia i szkodliwa. trzeba to nazywać po imieniu. Dobrze, że nie ma jej już dzisiaj na stole - dodał.
Gawkowski: Kaczyński przestrzelił z komunikatem i przyniósł trochę wstydu
Krzysztof Gawkowski, szef klubu Lewicy, powiedział, że "Jarosław Kaczyński mówiąc o misji pokojowej wyskoczył przed szereg, chciał budować politykę dobrego PR, a zbudował niepoważny komunikat". - Jeżeli mamy rozmawiać o bezpieczeństwie Ukrainy, musimy to robić z Ukrainą. Prezydent Ukrainy daje jasny sygnał: to, co o Ukrainie, tylko z Ukrainą. Nic o Ukrainie bez Ukrainy - podkreślił.
Poseł Lewica ocenił, że "Jarosław Kaczyński przestrzelił z komunikatem i przyniósł trochę wstydu, bo takie polityczne sprawy najpierw się załatwia w kuluarach, uzgadnia, a później ogłasza".
Zgorzelski: Zełenski nie potrzebuje doradców, którzy narażają bezpieczeństwo jego kraju
Wicemarszałek Sejmu z PSL Piotr Zgorzelski powiedział, że "sytuacja taka jak ta pokazuje, że w takich ważnych sprawach jak bezpieczeństwo nie należy wychodzić przed szereg". - Polską racją stanu jest dzisiaj nie wyskakiwać przed szereg tylko być dwa kroki za NATO i USA, bo w razie konfliktu to Polska pierwsza oberwie i to Polacy mogą najbardziej ucierpieć - podkreślił.
Jak mówił, "z wypowiedzi prezydenta Zełenskiego bije jedno - on dba o swój kraj i nie potrzebuje doradców, którzy narażają bezpieczeństwo jego kraju".
Hołownia: Też nie rozumiem tej propozycji. To komunikat publicystyczno-polityczny
Szymon Hołownia, lider Polski 2050, powiedział, że nie rozumie propozycji Kaczyńskiego, bo "nie spina się ona od strony wojskowo-polityczno-logistycznej". - Nie da się zrobić misji pokojowej skutecznie bez egidy ONZ. A jak ONZ, z Rosją i Chinami, zgodzi się na misję pokojową na Ukrainie? - wskazał.
Powiedział, że słowa Kaczyńskiego "potraktował jako pewnego rodzaju komunikat publicystyczno-polityczny o wytyczeniu pewnego kierunku". - Tego typu działania potrzebują ciszy, a nie konferencji prasowej - podkreślił.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: president.gov.ua