TVN7 wciąż nie ma przedłużonej koncesji. Do jej końca pozostało 15 dni. Agnieszka Wiercińska-Krużewska, adwokat, partner w kancelarii WKB, mówiła w TVN24 w czwartek, że dyskusja wokół niej "przypomina tę wokół przyznania koncesji TVN24 jesienią". - Tutaj mamy do czynienia z koncesją na nadawanie naziemne, czyli tak naprawdę na telewizję, która dociera do wszystkich odbiorców - dodała. - W moim przekonaniu kluczem do wyjaśnienia tej sytuacji jest słowo "naziemna" i miejsce na multipleksie jako, powiedziałbym, dobro rzadkie - powiedział medioznawca doktor Krzysztof Grzegorzewski.
W czwartek ma się zebrać Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji. Po raz kolejny może odbyć się głosowanie w sprawie przedłużenia koncesji dla TVN7. Obecna wygasa 25 lutego, a KRRiT do tej pory nie podjęła decyzji o przyznaniu koncesji na kolejny okres, mimo spełnienia przez nadawcę wszystkich warunków. Poprzednie głosowanie w tej sprawie odbyło się podczas wtorkowego posiedzenia KRRiT. Za przedłużeniem koncesji dla TVN7 zagłosowało troje członków Rady, przeciwko było dwóch. Aby przedłużyć koncesję wymagane są cztery głosy "za".
Wniosek do KRRiT o jej przedłużenie na kolejne 10 lat został złożony przez TVN Grupa Discovery 23 grudnia 2020 roku. Na decyzję Rady stacja czeka już ponad rok. Podobnie jak w przypadku stacji TVN24 - której odnowiono koncesję po 18 miesiącach oczekiwania - nie ma żadnych przesłanek, które uzasadniałyby tak olbrzymie opóźnienie.
Wiercińska-Krużewska: to dotyczy dużo większej liczby widzów niż w przypadku TVN24
Agnieszka Wiercińska-Krużewska, adwokat, partner w kancelarii Wierciński, Kwieciński, Baehr, mówiła w TVN24 w czwartek, że "trochę jesteśmy w takiej sytuacji, w jakiej byliśmy jesienią w przypadku koncesji dla TVN24". - Oczywiście ta sytuacja jest troszeczkę inna, dlatego że tutaj mamy do czynienia z koncesją na nadawanie naziemne, czyli tak naprawdę na telewizję, która dociera do wszystkich odbiorców i do wszystkich posiadaczy telewizorów, czyli nie tylko takich, którzy posiadają anteny satelitarne, ale także takie normalne, stare anteny. To dotyczy dużo większej liczby widzów niż w przypadku TVN24 - stwierdziła.
Oceniła, że "trudno jest przewidzieć działania Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji", ponieważ "powinny być podjęte wiele miesięcy temu". - W normalnej procedurze przedłużenie koncesji nie wymaga badania ponownie podstaw do tego, żeby takiej koncesji udzielić. W związku z tym zwykle działania organu, jakim jest Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji były automatyczne, czyli w przypadku przedłużenia koncesji organ po prostu przedłużał koncesję na kolejne 10 lat i w ten sposób te prawa, które podmiot, nadawca telewizyjny nabył na podstawie pierwotnie udzielanej koncesji były gwarantowane i były przedłużane - wyjaśniła.
- Wszystko się rozbija o to, jak członkowie Krajowej Rady będą głosowali. W tej chwili mają bardzo mało czasu, dlatego że w przypadku telewizji naziemnej i w przypadku koncesji na nadawanie naziemne jest troszeczkę inna procedura, dlatego że ona zakłada jeszcze dodatkowo uzgodnienia pomiędzy prezesem Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji a Urzędem Komunikacji Elektronicznej. W związku z tym to nie jest tak, jak było w przypadku nadawania satelitarnego, które z chwilą ogłoszenia przedłużenia koncesji już było wykonalne dla nadawcy. Tu mamy jeszcze jeden element, który po prostu zabiera ten czas - dodała.
Wiercińska-Krużewska: w przypadku TVN24 ta dyskusja doprowadziła do przedłużenia koncesji
Przypomniała, że koncesja TVN7 to koncesja na nadawanie programu rozrywkowego. - Po pierwsze, dociera on do wszystkich widzów i dociera bezpłatnie, a po drugie, dostarcza nam nie tylko i wyłącznie informacje, ale także rozrywkę - seriale, które większość osób lubi i ogląda i są nadawane od wielu, wielu lat. Przerwanie nadawania TVN7 pozbawi bardzo dużą grupę odbiorców tego kontentu, tej zawartości, która w TVN7 jest - mówiła.
- Dyskusja jest cały czas ta sama, czyli taka obawa Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, że przedłużając koncesję narusza jeden z artykułów Ustawy o radiofonii i telewizji mówiący o tym, że koncesja, z perspektywy większości prawników, powinna być udzielona podmiotowi, który jest pośrednio kontrolowany przed podmiot zagraniczny, ale ten podmiot zagraniczny ma swoją siedzibę na terytorium Unii Europejskiej - opisywała Wiercińska-Krużewska.
Jej zdaniem "to, co dziwi to to, że po pierwsze w przypadku TVN24 ta dyskusja doprowadziła jednak do przedłużenia koncesji". - Po drugie, w międzyczasie próba uchwalenia zmian projektu ustawy, który mówił o tym, że ten artykuł Ustawy o radiofonii i telewizji należy rozumieć właśnie inaczej, niż rozumiany jest w tej chwili, została zawetowana przez prezydenta. W związku z tym prezydent wyraził swoją opinię co do tego, w jaki sposób należy rozumieć obecną Ustawę o radiofonii i telewizji - stwierdziła ekspertka.
Zauważyła, że to, na co zwrócił uwagę prezydent, to to, że "prawa nabyte inwestorów powinny być chronione". - W związku z tym nie można zmieniać zasad gry w trakcie jej obowiązywania - wyjaśniła.
Medioznawca: kluczem do wyjaśnienia tej sytuacji jest słowo "naziemna" i miejsce na multipleksie
Doktor Krzysztof Grzegorzewski, medioznawca z Uniwersytetu Łódzkiego powiedział, że sytuacja jest "zdumiewająca, bo już także z wypowiedzi prawników na antenie i nie tylko wynika, że ta koncesja zgodnie z prawem powinna być przedłużona".
- Ale w zasadzie mówi się, jest takie popularne powiedzenie, że jeżeli nie wiadomo, o co chodzi, to chodzi o pieniądze. Jeśli nie zaś o pieniądze, to o wpływy. W moim przekonaniu kluczem do wyjaśnienia tej sytuacji jest słowo "naziemna" i miejsce na multipleksie jako, powiedziałbym, dobro rzadkie - dodał. Medioznawca zaznaczył, że multipleks obejmuje co najmniej 98,5 procent powierzchni kraju.
Mówił, że "jeżeli dojdzie do sytuacji, w której TVN7 jako telewizja nadająca treści czysto rozrywkowe, szalenie popularne, cieszące się popularnością ze strony widzów i mająca w związku z tym spore udziały w rynku przestanie nadawać, to wtedy oczywiście Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji na to miejsce będzie musiała rozpisać konkurs".
- To oczywiście staje się okazja na przykład dla obecnej władzy na to, żeby tam wprowadzić jakiś kanał, który będzie nadawał pewne treści tej władzy przychylne, ale będą to treści, które będą już powszechnie dostępne - dodał Grzegorzewski.
Jak mówił, wydaje się to o tyle może zasadne, że "czasami coś w tym mechanizmie telewizji rządowej się troszeczkę zacina i być może władza tutaj jakieś kroki faktycznie podejmuje".
- Z medioznawczego punktu widzenia sytuacja jest taka: koncern taki jak TVN Grupa Discovery traci prawo do nadawania kanału, który nadaje treści rozrywkowe. Oznacza to pewne wymierne straty. Wpisuje się to w pewną strategię, którą władza prowadzi, powiedziałbym, z bardzo dużą konsekwencją. Do tego jeszcze obrońcy telewizji mają jeszcze wytrącony z ręki ten argument etosu. Bo tutaj już nie chodzi o dziennikarstwo, nie chodzi już o patrzenie władzy na ręce, a o treści rozrywkowe. Ale za tym idą konkretne straty, de facto bezprawne postępowanie, zamiar, żeby to miejsce na multipleksie jakoś wykorzystać - powiedział Grzegorzewski.
- Chodzi o to, żeby pozbawić widzów jakiejś części rozrywki, żeby jednocześnie uderzyć w cały oczywiście koncern. Nie ma jakichkolwiek przyczyn, oczywiście zgodnych z prawem, ze zdrowym rozsądkiem i funkcjonowaniem w ogóle telewizji w systemach medialnych na świecie - dodał.
- Wygląda mi to trochę na grę nerwów i jako takie staje się coraz bardziej niepoważne - ocenił.
TVN7
TVN7 to jedna z największych, najbardziej rozpoznawalnych i lubianych stacji w Polsce, działająca nieprzerwanie od 2002 roku. Od tego czasu kanał dynamicznie się rozwijał i obecnie zajmuje 4. miejsce wśród najchętniej oglądanych stacji w grupie komercyjnej 16-49. Siódemka to kanał z koncesją naziemną, satelitarną i kablową. Blisko 30 procent widzów ogląda go w telewizji naziemnej, czyli całkowicie za darmo.
Czytaj również: TVN7 bez koncesji. Oświadczenie pełnomocnika TVN Grupa Discovery
Treści produkowane przez TVN7 mają charakter lokalny. W 2021 roku aż 8 z TOP10 najpopularniejszych programów stacji stanowiły produkcje polskie. Programy wyprodukowane w Polsce wypełniają około 70 procent całego czasu antenowego Siódemki. Kanał wspiera polskie firmy i inwestuje w Polsce, promuje polskie filmy poprzez pasmo polskich poniedziałków. Co roku 1,5 procent przychodu grupy TVN Discovery zostaje odprowadzone do Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej, wspierając polską kinematografię.
Kampania informacyjna, widzowie mogą zwracać się do KRRiT
W związku z przedłużającym się procesem rekoncesyjnym TVN7 rozpoczęła się kampania informacyjna. W spocie gwiazdy stacji zapraszają do wspólnej zabawy, a także przypominają, że największy kanał rozrywkowy w Polsce może niedługo zakończyć nadawanie.
Widzowie mogą wyrazić solidarność z kanałem, zwracając się do KRRiT o niezwłoczne przyznanie koncesji.
Napisz w obronie TVN7: SKARGI@KRRIT.GOV.PL
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: fakty