- Niezależnie od dyspozycji przewoźników przygotowujemy plan awaryjny, gdyby doszło do potrzeby szybszej ewakuacji niż mogą oni zagwarantować - zapowiada premier Donald Tusk. - Dlatego jesteśmy w kontakcie z MON i wojskiem, żeby w razie potrzeby włączyć ich do tego - dodał.
- Komunikat płynący z polskiego ministerstwa spraw zagranicznych jest jednoznacznie zniechęcający do wyjazdu do Egiptu. Nie możemy zastosować środków przymusu, ale widać, że liczba wyjazdów maleje - powiedział premier w Brukseli na wspólnej konferencji prasowej z szefem Komisji Europejskiej Jose Manuelem Barroso.
"Mamy plan"
- Jesteśmy zobowiązani zagwarantować powrót tym, którzy będą czuli się zagrożeni. Jesteśmy w stałym kontakcie z firmami, które oferują transport czarterami, ale niezależnie od dyspozycji przewoźników przygotowujemy plan awaryjny, gdyby doszło do potrzeby szybszej ewakuacji niż mogą oni to zagwarantować - zapewniał premier.
Jak dodał, pracuje nad tym stały zespół, który przygotowuje się do takiej ewentualności, a w razie potrzeby organizowany będzie też transport wojskowy. - Jesteśmy także w kontakcie z ministrem obrony narodowej i wojskiem. Jeśli będzie trzeba, będziemy także organizowali nie tylko cywilne, ale także wojskowe możliwości logistyczne po to, aby ta ewakuacja była praktycznie możliwa. Na razie jednak potrzeby takiej nie ma - podkreślił szef rządu.
Wcześniej w Warszawie o podobnych działaniach rządu dotyczących przebywających w Egipcie Polaków mówił też rzecznik MSZ Marcin Bosacki.
We wtorek z Warszawy po pasażerów przebywających w Kairze wyleci Boeing 737-400, który może zabrać na pokład 160 osób. Z Warszawy samolot wystartuje o 7 rano czasu polskiego, a z Kairu o 13.00 czasu lokalnego. LOT poinformował również, że w każdej chwili jest gotowy wysłać po Polaków kolejne samoloty, jeśli zaistnieje taka potrzeba.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24