"Dzięki za Wasze 'Sto lat' - najpiękniejsze, jakie w życiu słyszałem" - napisał w czwartek na Twitterze przewodniczący Rady Europejskiej Donald Tusk. W ten sposób podziękował swoim zwolennikom, którzy w środę zgotowali mu gorące przyjęcie w Warszawie.
W środę przewodniczący Rady Europejskiej przez dziewięć godzin zeznawał w warszawskiej prokuraturze jako świadek w śledztwie dotyczącym współpracy Służby Kontrwywiadu Wojskowego z rosyjską Federalną Służbą Bezpieczeństwa. Do Warszawy Donald Tusk przyjechał w środę rano pociągiem z Trójmiasta. Na Dworcu Centralnym przywitał go tłum zwolenników, wśród których dominowali działacze młodzieżówki PO - Stowarzyszenia Młodzi Demokraci oraz Komitetu Obrony Demokracji. Stawili się i przeciwnicy, m.in. z klubów "Gazety Polskiej".
Przejście z dworca do prokuratury
Na szefa Rady Europejskiej czekało też kilkoro prominentnych polityków Platformy, jednak bez jej szefa Grzegorza Schetyny. Lider Platformy swą nieobecność tłumaczył udziałem w obchodach 74. rocznicy powstania w getcie warszawskim.
- My specjalnie nie robiliśmy z tego przywitania akcji partyjnej. To miało sens, że ona była społeczna i oddolna, podobnie było z "czarnym protestem", też absolutnie oddolnym, emocjonalnym i w ogromnej skali - zaznaczył Schetyna. Z dworca Tusk wraz z "eskortą" przeszedł pieszo do budynku prokuratury przy ulicy Nowowiejskiej. Gdy szef Rady Europejskiej wchodził do gmachu, część osób skandowała: "Donald Tusk, nie daj się", biła mu brawo i śpiewała "Sto lat".
Za to powitanie były premier podziękował w czwartek na Twitterze. "Drzewo zetną, bażanta zastrzelą, ale Was nie zmogą" - napisał.
Drzewo zetną, bażanta zastrzelą, ale Was nie zmogą. Dzięki za Wasze ”Sto lat” - najpiękniejsze, jakie w życiu słyszałem.
— Donald Tusk (@donaldtusk) April 20, 2017
Autor: azb//rzw/jb / Źródło: PAP