Sytuacja dotycząca Tomasza Greniucha ma dużo głębsze podłoże. Jest to efekt działania systemu, który od paru lat systematycznie promuje tego rodzaju postawy - powiedział we "Wstajesz i wiesz" w TVN24 profesor Ludwik Turko. Zdaniem byłego opozycjonisty prezes IPN Jarosław Szarek "jest typowym produktem systemu, z którym mamy do czynienia od paru lat w Polsce, gdzie promowane są osoby o skrajnych poglądach, ale z kolei charakteryzujące się bezgraniczną dyspozycyjnością dla organów władzy".
Tomasz Greniuch, który od 9 lutego pełnił obowiązki dyrektora wrocławskiego oddziału Instytutu Pamięci Narodowej, złożył rezygnację z tej funkcji. W poniedziałek przyjął ją prezes IPN Jarosław Szarek. Greniuch w przeszłości działał w Obozie Narodowo-Radykalnym. Na zdjęciach z tego okresu widać, jak unosi rękę w nazistowskim pozdrowieniu - hajluje.
Decyzja IPN o powołaniu Greniucha na tę funkcję wzbudziła szereg kontrowersji. Przeciwko niej zaprotestowali politycy opozycji, jak i niektórzy politycy strony rządowej, historycy, publicyści, działacze opozycji demokratycznej w okresie PRL, a także ambasada Izraela w Polsce. Informacje o tej nominacji trafiły również do zagranicznych mediów.
"Efekt działania systemu"
Gościem "Wstajesz i wiesz" we wtorek był profesor Ludwik Turko, jeden z sygnatariuszy listu byłych opozycjonistów o odwołanie Tomasza Greniucha. Zdaniem profesora sprawa "absolutnie nie jest załatwiona, bo akurat osoba Greniucha jako takiego tutaj jest nieistotna".
- Powstała sytuacja ma dużo głębsze podłoże, mianowicie jest to efekt działania systemu, który od paru lat systematycznie promuje tego rodzaju postawy - ocenił.
Jego zdaniem prezes IPN Jarosław Szarek "jest typowym produktem systemu, z którym mamy do czynienia od paru lat w Polsce, gdzie promowane są osoby o skrajnych poglądach, ale z kolei charakteryzujące się bezgraniczną dyspozycyjnością dla organów władzy".
"IPN stał się jednym z narzędzi specyficznie realizowanej polityki'"
- To, że on (Greniuch - red.) odszedł, to nie załatwia sprawy. To jest dokładnie tak samo, jakbyśmy weszli na teren uschniętego lasu i wydziwiali "o jejku, jakie to drzewo jest uschnięte", w ogóle nie zwracając uwagi na to, że cały las w tej chwili usycha - mówił.
- Instytut Pamięci Narodowej stał się jednym z narzędzi specyficznie realizowanej polityki pod tytułem "wstajemy z kolan, wszyscy są przeciwko nam", co marginalizuje Polską w oczach świata zewnętrznego - skomentował profesor Turko.
Prezes IPN o Tomaszu Greniuchu
Przed poniedziałkiem prezes Instytutu Pamięci Narodowej dr Jarosław Szarek bronił nominacji dra Greniucha na szefa IPN we Wrocławiu. Pytany w ubiegłym tygodniu, czy nie widzi niczego kontrowersyjnego w tym, że dyrektorem oddziału IPN został człowiek, który w przeszłości używał symboli nazistowskich i był liderem Obozu Narodowo-Radykalnego, Szarek przypomniał, że Greniuch "za ten czyn przeprosił i wielokrotnie, już przed laty, powiedział, że ten czyn był błędem". Prezes IPN przywołał też wcześniejszy komunikat, w którym IPN odniósł się do zarzutów wobec Greniucha, zaznaczając, że "dotyczą jego zachowań z czasów młodości".
Jeszcze w niedzielę prezes IPN, dopytywany o sprawę Greniucha, konsekwentnie unikał konkretnej odpowiedzi.
W poniedziałek oświadczył, że "w związku z zaistniałymi okolicznościami" dotyczącymi nominacji dra Tomasza Greniucha na stanowisko p.o. dyrektora Oddziału IPN we Wrocławiu, "dalsze pełnienie przez niego tej funkcji jest niemożliwe".
Źródło: TVN24