Nakłanianie sędziów, by nie wykonywali wyroków Europejskiego Trybunału Praw Człowieka, może stanowić podżeganie do czynu z artykułu 231 Kodeksu karnego - zwracał uwagę w "Faktach po Faktach" mecenas Mikołaj Pietrzak. Razem z mecenas Sylwią Gregorczyk-Abram mówił o zawiadomieniu do prokuratury w sprawie podżegania członków neo-KRS do niewykonywania wyroku Trybunału w Strasburgu. Gregorczyk-Abram mówiła o statusie powołanych przez byłą już większość sejmową piętnastu sędziów. - Wybór był nielegalny - powiedziała.
Gośćmi wtorkowego wydania "Faktów po Faktach" w TVN24 byli mecenas Sylwia Gregorczyk-Abram z Inicjatywy "Wolne Sądy" oraz mecenas Mikołaj Pietrzak, dziekan Okręgowej Rady Adwokackiej w Warszawie.
Rozmawiali o komunikacie powołanych przez Sejm i Senat członków neo-KRS, którzy powiadomili, że składają zawiadomienie do prokuratury w sprawie upolitycznionej przez PiS Rady. Chodzi o podżeganie funkcjonariuszy publicznych do niewykonywania wyroku Europejskiego Trybunału Praw Człowieka.
CZYTAJ WIĘCEJ: Zawiadomienie do prokuratury w sprawie w KRS. "Podżegają funkcjonariuszy publicznych"
"Nie dziwi mnie to zawiadomienie"
Pietrzak ocenił, że to są "rzeczywiście niezwykłe wydarzenia w każdej instytucji demokratycznej". - To się nie mieści w cywilizowanej grze demokratycznej - komentował.
- Nie dziwi mnie to zawiadomienie. O szczegółach oczywiście, jako adwokat, nie chciałbym mówić, bo nie znam tego zawiadomienia, natomiast podzielam wstępnie ocenę, że nakłanianie sędziów, by nie wykonywali wyroków Europejskiego Trybunału Praw Człowieka, może stanowić podżeganie do czynu z artykułu 231 Kodeksu karnego (mówiący o nadużyciu władzy - red.) - dodał.
§ 1. Funkcjonariusz publiczny, który, przekraczając swoje uprawnienia lub nie dopełniając obowiązków, działa na szkodę interesu publicznego lub prywatnego, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3. (...)
Mecenas ocenił przy tym, że "zwyciężymy dyskusją, debatą demokratyczną i racjami merytorycznymi".
Gregorczyk-Abram: można uchwałą stwierdzić nieważność wyboru
Gregorczyk-Abram mówiła natomiast o piętnastu członkach neo-KRS, którzy zostali wybrani przez większość PiS w Sejmie. Zaznaczała, że w tej sprawie chodzi o status sędziów jako członków KRS, a nie o ich status jako sędziów. - Tego absolutnie nie ruszamy - powiedziała.
- Mówimy o uchwale, która będzie potwierdzać to, co już wszyscy wiemy, co zostało powiedziane w szeregu wyroków Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej, Europejskiego Trybunału Praw Człowieka i sądów polskich, w tym Sądu Najwyższego. To jest potwierdzenie stanu prawnego, który unieważnia w pewien sposób ich wybór, który nastąpił w przyszłości, bowiem był nielegalny. - tłumaczyła.
Dopytywana, czy można odwołać wspomniane 15 osób z Rady, odparła, że "można uchwałą stwierdzić nieważność ich wyboru, która nastąpiła kilka lat temu w sposób nielegalny".
>> Gregorczyk-Abram o "legalnym sposobie odwołania" sędziowskiej części KRS. "Trzeba uzdrowić sytuację"
Pietrzak przestrzegł przy tym przed "pokusą łatwego cięcia, niczym Aleksander (rozciął) węzeł gordyjski". - Tak się nie da. Chcemy promować demokrację i prokonstytucyjny ustrój. To wymaga skomplikowanych działań, które zajmą, niestety, dużo czasu - mówił.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24