Komenda Główna Policji alarmuje, że oszuści są bardzo kreatywni w wymyślaniu coraz bardziej podstępnych metod na podejście ofiary. - Oszuści są biegli w socjotechnice, wzbudzają w nas emocje, by wyłudzić pieniądze - ostrzega ekspertka od cyberbezpieczeństwa. Liczba tego rodzaju przestępstw rośnie. Na oszustwa telefoniczne najbardziej narażeni są seniorzy, ale przestępcy korzystają z całej gamy możliwości technicznych. W okresie przedświątecznych zakupów wszyscy możemy paść ofiarą oszustw SMS-owych lub mailowych.
Według policyjnych statystyk od stycznia do czerwca 2024 r. stwierdzono w Polsce 1758 przestępstw znanych jako „oszustwo na wnuczka”. W ubiegłym roku takich oszustw stwierdzono 3847, cztery lata wcześniej dwa tysiące. Ofiarami tego typu przestępstw padają zazwyczaj osoby starsze, które są zresztą narażone nie tylko na oszustwa z wykorzystaniem telefonu, ale też coraz częściej w internecie.
- Seniorzy są bardziej podatni na oszustwa telefoniczne, bo często mają telefony stacjonarne łatwe do namierzenia przez oszustów. W sieci również istnieją pułapki, które mogą się zakończyć dla starszej osoby utratą pieniędzy – powiedziała w rozmowie z Polską Agencją Prasową Anna Polak, kierująca Zespołem Zarządzania Wiedzą w Obszarze Cyberbezpieczeństwa w NASK.
Jak wynika z opublikowanego na stronie NASK poradnika dla seniorów "#Halo! Tu cyberbezpieczny senior", z roku na rok rośnie liczba przestępstw w internecie. W 2023 roku w porównaniu do 2022 roku liczba oszustw komputerowych wzrosła dwukrotnie - z 35 do 75 tysięcy przypadków.
Polak podkreśliła, że oszustwa internetowe, których ofiarą padają również seniorzy przyjmują najróżniejsze formy. Od tzw. "romantycznych" po te z podejrzanymi witrynami sklepów internetowych.
"Romantyczni" oszuści poszukują ofiar na portalach społecznościowych
Można kogoś oszukać "na amerykańskiego żołnierza", "na lekarza", częsta jest też metoda "na ukraińskiego żołnierza". Oszustwo polega na tym, że ktoś podający się np. za żołnierza nawiązuje bardzo bliską relację z daną osobą i ją zwodzi. Oczywiście nie może dojść do spotkania na żywo ze względu na "szereg przeszkód", ponieważ żołnierz przebywa np. za granicą, a aby przyjechać do Polski, potrzebuje środków. "Amerykańscy żołnierze" poszukują ofiar na portalach społecznościowych. Zazwyczaj to wygląda tak, że ktoś zupełnie obcy prosi o nawiązanie kontaktu, ma bardzo atrakcyjne zdjęcie profilowe, może pochodzić z dalekiego kraju.
Kiedy ofiara jest już zaangażowana emocjonalnie w związek na odległość z rzekomym żołnierzem, pojawia się prośba o wsparcie finansowe, a historia kończy się często klasycznym wyłudzeniem.
"Nie wszystkie 'oszustwa romantyczne' są rozgrywane wedle tego schematu. Część ma miejsce na portalach randkowych. Najpierw nawiązuje się rozmowa, z czasem flirt, a później pojawia się prośba o pożyczkę lub próba szantażu, jeżeli oszust natrafia na opór drugiej strony. Szantaż może polegać na tym, że jeżeli doszło np. do udostępnienia erotycznych zdjęć, to oszust może zagrozić ich upublicznieniem" - podkreśliła ekspert NASK.
"Elementem 'oszustwa romantycznego' może być też skłonienie ofiary przestępczego procederu do rzekomo bezpiecznych inwestycji" – wskazała ekspertka.
"Jeżeli otrzymamy wzbudzającą nasze wątpliwości prośbę o nawiązanie kontaktu, powinniśmy się uważnie przyjrzeć całemu profilowi osoby zapraszającej, a nie tylko pierwszemu zdjęciu, poza tym warto przyjąć zasadę, że nie przyjmujemy zaproszeń do grona znajomych od zupełnie obcych osób" – wyjaśniła Polak. Ekspertka NASK dodała, że czasem cyberprzestępca potrafi przejąć konto któregoś z naszych znajomych i rozsyłać prośbę o szybki przelew. W takiej sytuacji należy niezwłocznie zawiadomić znajomego o dziwnych wiadomościach rozsyłanych z jego konta - przestrzegła.
Uwaga na okazje przed świętami
Z uwagi na zakupową gorączkę okresu przedświątecznego warto też pamiętać o rozsądnym korzystaniu z zakupów w internecie tak, by nie paść ofiarą manipulacji.
"Jeżeli nie jesteśmy do końca pewni swoich kompetencji w sieci, korzystajmy ze sklepów internetowych, które mają swoje odpowiedniki stacjonarne. Nie dajmy się zwieść wyjątkowym okazjom. Jeżeli widzimy, że w danym sklepie internetowym towar, który kosztuje z reguły kilkaset zł jest proponowany po podejrzanie niskiej cenie, to lepiej taki sklep sprawdzić. Socjotechnika cyberprzestępców polega często na wzbudzaniu emocji. Mamy się cieszyć z okazji, którą za chwilę wykorzystamy, albo przestraszyć się, że za chwilę tę okazję stracimy. Lepiej wziąć głęboki oddech i skonsultować ewentualny zakup z kimś, kto spojrzy na rzekomą okazję z boku bez emocji" - poradziła ekspertka NASK.
Przypomniała też, że w okresie przedświątecznym możemy paść ofiarą oszustw SMS-owych lub mailowych.
"Czasem sami tracimy rachubę, gdzie co zamówiliśmy i jak przyjdzie sms, że do paczki trzeba dopłacić jakąś kwotę możemy kliknąć w podany link i do tej paczki dopłacić. Algorytmy operatorów telefonicznych wyłapują większość takich SMS-ów, więc sądzę, że to będzie problem zanikający, natomiast wszelkie dopłaty nietypowe, o które jesteśmy proszeni już po zakończeniu procesu zakupowego, po opłacenia należności, zawsze należy traktować podejrzliwie" - dodała ekspertka NASK.
Nie daj się nabrać fałszywemu wnuczkowi, listonoszowi lub hydraulikowi
Niezależnie od tego, czy oszustwo ma miejsce za pośrednictwem internetu, czy telefonu stacjonarnego, oszuści działają wedle utartych scenariuszy.
"Przestępca, posługując się zmyśloną historią podczas rozmowy telefonicznej, wprowadza starszą osobę w błąd, co do swojej tożsamości, a mianowicie podaje się za jednego z członków jej rodziny np. wnuczka, syna, bądź córkę, tłumacząc, że bardzo potrzebuje jej pomocy. Jego głównym celem jest wyłudzenie pieniędzy" - powiedziała PAP komisarz Wioletta Szubska z Wydziału Prasowo-Informacyjnego Biura Komunikacji Społecznej Komendy Głównej Policji.
"Oszuści posługują się różnymi historiami, legendami i metodami mającymi uwiarygodnić ich jako członków rodziny osób, które wybierają je jako swoje ofiary. Cały proceder inicjowany jest rozmową telefoniczną oszusta pełniącego rolę tzw. telefonisty. Przestępcy posługują się książkami telefonicznymi, z których losowo wybierają osoby o tzw. starodawnych imionach, jak chociażby Jan, Kazimierz, Bronisława, Teodozja itp., a następnie wykonują połączenie telefoniczne na wybrany numer telefonu stacjonarnego. Rozmowa prowadzona jest w taki sposób, aby senior był pewien, że rozmawia z członkiem rodziny i sam wymienił jego imię. Dzięki temu pozwoli to oszustowi w łatwy sposób poprowadzić dalszą rozmowę, której głównym celem jest pozyskanie pieniędzy od seniora" - przestrzegła komisarz Szubska.
Oszustwa "na wnuczka" i pokrewne nie są polskim fenomenem, szacuje się, że w sąsiednich Niemczech tylko w 2023 r. przy pomocy metody „na wnuczka", "na policjanta" czy "na hydraulika" okradziono na łączną kwotę 117 mln euro 99 tys. osób, w większości starszych.
CZYTAJ TEŻ: 88-latek nie dał się oszustom. Zostawił na wycieraczce reklamówkę, do której przywiązał sznurek
W Polsce Komenda Główna Policji ostrzega, że oszuści są bardzo kreatywni w wymyślaniu coraz bardziej podstępnych metod na podejście ofiary, zwłaszcza starszej. Bardzo często oszuści pukają do drzwi pod różnymi pretekstami, np. z prośbą o wodę, czy coś do jedzenia, oferując sprzedaż artykułów medycznych, przemysłowych bądź też podając się za osoby urzędowe np. listonosza, pracownika ZUS-u, siostrę PCK, hydraulika lub przedstawiciela fundacji czy stowarzyszenia, pogotowia ratunkowego. Wykorzystują ufność oraz dobre serce osób, które nie potrafią odmówić pomocy w trudnej sytuacji.
Źródło: PAP, Komenda Główna Policji
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock