- Atmosfera była konkretna, ale emocje dochodziły do głosu - powiedział po spotkaniu z rodzinami ofiar katastrofy prezydenckiego samolotu pod Smoleńskiem Prokurator Generalny Andrzej Seremet. Z kolei Małgorzata Wassermann, córka zmarłego tragicznie Zbigniewa Wassermana z PiS, odniosła wrażenie, że - jak powiedziała - prokuratura i pokrzywdzeni stoją "po tej samej stronie".
Czwartkowe spotkanie prokuratorów prowadzących śledztwo ws. katastrofy smoleńskiej z bliskimi jej ofiar trwało prawie sześć godzin. Przedstawiciele rodzin oczekiwali przede wszystkim wyjaśnienia, co prokuratura chce zrobić z otrzymanymi z Rosji zeznaniami kontrolerów z wieży lotniska w Smoleńsku. Niedawno rosyjska prokuratura zawiadomiła stronę polską, że unieważnia te zeznania po tym, jak zauważono, że - według protokołów - dwie osoby były przesłuchane w tym samym czasie, przez tego samego prokuratora. Zamiast tych zeznań przysłano nowe, które - według polskich mediów - różnią się nieco od tych poprzednich.
- Przedstawiliśmy nasze oceny prawne, że te zeznania są ważne. Mam wrażenie, że jest zbieżność naszych poglądów z prokuraturą w tej sprawie - komentował po spotkaniu pełnomocnik części rodzin mec. Rafał Rogalski.
Wola Rosji wiążąca dla Polski
Prokuratorzy, pytani o to samo na konferencji prasowej, wskazali zaś na wiążącą Polskę i Rosję konwencję o pomocy prawnej w sprawach karnych, z której jednoznacznie wynika, że dla polskiej prokuratury wiążąca jest w tej sprawie wola prokuratury rosyjskiej. - Konsekwencją jest honorowanie tego stanowiska - oświadczył Naczelny Prokurator Wojskowy gen. Krzysztof Parulski.
Seremet podkreślił zarazem, że w czasie spotkania ze strony pełnomocników rodzin padło "wiele interesujących opinii prawnych, nad którymi trzeba się pochylić". Zastrzegł, że nie musi to oznaczać zmiany naszego stanowiska.
"Polityka nie rozwiązuje wszystkiego"
W opinii Izabelli Sariusz-Skąpskiej, córki prezesa Federacji Rodzin Katyńskich Andrzeja Sariusz-Skąpskiego, dla bliskich ofiar każda informacja, każdy szczegół ujawniany ze śledztwa "rodzi ból". - Dlatego znamienne, że coraz więcej uczestników spotkania to pełnomocnicy rodzin - podkreśliła, opuszczając po południu Centrum Konferencyjne MON, gdzie prokuratorzy spotkali się z rodzinami. - Procedury muszą trwać, bo polityka nie rozwiązuje wszystkiego - przyznała.
O kwestiach politycznych Sariusz-Skąpska nie chciała się wypowiadać, bo - jak podkreśliła - nie należy do świata polityki. - Mój ojciec zginął wśród polityków - dodała.
Wizyta Miedwiediewa przyspieszy śledztwo?
Na "impuls" do przyśpieszenia wyjaśniania katastrofy, jaki przynieść może wizyta w Polsce prezydenta Rosji Dmitrija Miedwiediewa, liczy Seremet. - Nigdy nie można mówić, że nie może być lepiej - dodał.
W niedzielę do Polski przybędzie Prokurator Generalny Federacji Rosyjskiej Jurij Czajka, z którym Seremet podpisze memorandum o polsko-rosyjskiej współpracy prokuratur. - Oczywiście memorandum nie jest czarodziejską różdżką, która coś załatwi, ale może polepszyć współpracę na przyszłość - dodał.
Jak wcześniej zapowiadano, priorytety Prokuratury Generalnej w rozmowach ze stroną rosyjską to uzgodnienie orientacyjnej daty przekazania Polsce kluczowych dowodów ws. katastrofy smoleńskiej, czarnych skrzynek i wraku samolotu, oraz uzyskanie informacji o statusie smoleńskiego lotniska.
"Jest ciężko, ale będziemy walczyć"
Na takie przyśpieszenie liczy Małgorzata Wassermann, córka posła PiS Zbigniewa Wassermanna, który zginął w katastrofie. Jej zdaniem, w czasie spotkania zarysowało się zbliżenie stanowisk prokuratury i rodzin. Jak zadeklarowała, "jest ciężko, ale będziemy walczyć".
- Pewne sprawy - z przyczyn obiektywnych - nie mogą jednak zdarzyć się szybciej - zaznaczył szef Wojskowej Prokuratury Okręgowej w Warszawie płk Ireneusz Szeląg. Jak podkreślił, dostęp do oryginalnych taśm z czarnych skrzynek jest warunkiem koniecznym dla pełnej opinii fonoskopijnej - a tych na razie nie ma nawet rosyjska prokuratura, bo co najmniej do 21 grudnia są one w dyspozycji MAK. Szeląg zaznaczył, że obecnie "biegli intensywnie pracują na tym materiale, który mają", czyli na kopiach zapisów.
W pierwszej połowie listopada Wojskowa Prokuratura Okręgowa w Warszawie informowała, że otrzymała uwierzytelnione tłumaczenie postanowienia z 21 lipca 2010 roku o uznaniu niedopuszczalności środków dowodowych, wydane przez Komitet Śledczy Federacji Rosyjskiej. Postanowienie dotyczy zeznań dwóch świadków, obywateli Federacji Rosyjskiej, przesłuchanych 10 kwietnia przez funkcjonariuszy Komitetu Śledczego FR, na terenie Federacji Rosyjskiej.
Polscy prokuratorzy informowali, że - ich zdaniem - konieczne jest kolejne przesłuchanie wszystkich osób z wieży kontrolnej w Smoleńsku przy udziale polskiego prokuratora. "Wnioskujemy o to do strony rosyjskiej, a pytania cały czas się konkretyzują" - mówił Szeląg w listopadzie. Na mocy konwencji międzynarodowych będących podstawą polsko-rosyjskiej pomocy prawnej, stanowisko Rosjan jest wiążące dla polskiego śledztwa, a pierwsze zeznania nie będą w nim dowodem w sprawie.
Źródło: PAP, TVN24