Andrzej Halicki (PO) i Krzysztof Paszyk (PSL) byli pytani w programie "Fakty po Faktach" o ocenę postawienia spółek mediów publicznych w stan likwidacji. Taką decyzję podjął w środę minister kultury Bartłomiej Sienkiewicz. - Brzmi groźnie, ale to droga na ratunek - powiedział Halicki. - Likwidacja oznacza możliwość restrukturyzacji. To są zmiany, które przywrócą Polakom media - zapewniał Paszyk.
Gośćmi "Faktów po Faktach" byli Krzysztof Paszyk (poseł PSL) i Andrzej Halicki (eurodeputowany PO). Byli pytani między innymi o zmiany w mediach publicznych.
"W związku z decyzją prezydenta o wstrzymaniu finansowania mediów publicznych podjąłem decyzję o postawieniu w stan likwidacji spółek Telewizja Polska, Polskie Radio oraz Polska Agencja Prasowa" - napisano w środę w komunikacie ministra kultury i dziedzictwa narodowego Bartłomieja Sienkiewicza.
Zmiany w telewizji publicznej skomentowała wcześniej w oświadczeniu Helsińska Fundacja Praw Człowieka. "Dotychczasowy sposób funkcjonowania Telewizji Polskiej, Polskiego Radia oraz Polskiej Agencji Prasowej w jaskrawy sposób przeczył temu, czym powinny być media publiczne w demokratycznym państwie prawnym" - stwierdziła w wydanym stanowisku instytucja. Dodała też jednak, że "sposób rozpoczęcia zmian w mediach publicznych budzi poważne wątpliwości prawne".
Halicki o stanie likwidacji: brzmi groźnie, ale to droga na ratunek
- To (stan likwidacji - red.) brzmi groźnie, ale to droga na ratunek. Na ratunek miejsc pracy i ciągłości funkcjonowania instytucji, która ma charakter publiczny i jest finansowana z naszych pieniędzy - skomentował Andrzej Halicki (KO).
Powiedział, że nie doszło do zwolnień. - Nie należy od tego zaczynać. Tam muszą pracować dziennikarze. Media publiczne muszą mieć autorytet instytucji niezależnej - mówił Halicki.
- Będziemy różnić się od PiS-u tym, że będziemy słuchać ekspertów i opinii publicznej - zapewnił eurodeputowany.
Jak zapowiedział, po konsultacjach społecznych przedstawiony zostanie projekt medialny. - Nie ma powrotu do pisowskich telewizji i radia - zaznaczył.
Zdanie Halickiego podzielił Krzysztof Paszyk z PSL. - Likwidacja oznacza możliwość restrukturyzacji. To są zmiany, które przywrócą Polakom media - wyjaśnił Paszyk.
Paszyk o wpisie Mastelarka na temat stanu likwidacji: nie interweniował w sprawie mediów publicznych wcześniej
Goście "Faktów po Faktach" pytani byli też o opinię Marcina Mastelarka, szefa Gabinetu Prezydenta RP, który napisał we wpisie na platformie X (dawniej Twitter), że "decyzja ministra Sienkiewicza o postawieniu w stan likwidacji TVP, Polskiego Radia i PAP to przyznanie się do porażki przez większość rządową". Napisał też, że minister kultury zachowuje się jak "typowy agresor".
- Nie ma tytułu do tego, żeby zabierać w tej sprawie głos. Nie interweniował w sprawie mediów publicznych wcześniej - powiedział poseł PSL, zwracając uwagę na to, że Mastelarek nie komentował sytuacji mediów publicznych, gdy te były tubą propagandową PiS-u.
- Ja bym mu podziękował, bo jeśli to on doradził prezydentowi Dudzie w (kwestii weta - red.), to pomógł, żeby proces zmiany przebiegł szybciej - powiedział Halicki.
Paszyk o politykach PiS: nie ma tam zdolności do prowadzenia dialogu, tylko jest krytyka, atak, okupacja
Szef klubu Prawa i Sprawiedliwości Mariusz Błaszczak zapowiedział złożenie w środę wniosku o wotum nieufności wobec ministra kultury i dziedzictwa narodowego Bartłomieja Sienkiewicza. Ponadto politycy PiS mają w tego dnia rozpocząć kontrole poselskie w resorcie kierowanym przez Sienkiewicza.
- Jeżeli większość rządząca, jeżeli "Koalicja 13 grudnia" chce zmienić porządek prawny, to do tego służy parlament, więc projekt ustawy uchwalony, następnie podpisany przez prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej, a nie wprowadzanie firmy ochroniarskiej o 3 nad ranem, bo to są metody wzięte ze wschodu - kontynuował szef klubu PiS. - Nie zgadzamy się, żeby takie metody były stosowane w naszym kraju, w Polsce - dodał.
ZOBACZ TEŻ: PiS zapowiada wotum nieufności dla ministra Sienkiewicza i kontrole poselskie w jego resorcie
Do zapowiedzi polityków PiS odniósł się Krzysztof Paszyk. - PiS w tej swojej totalności polityki, którą uprawia od wielu lat, jest pod ścianą. Nie mają zdolności do prowadzenia dialogu. Boję się, co będzie, gdy przyjdą poważne sprawy i będzie potrzebny minimalny poziom dialogu. Nie ma tam zdolności do prowadzenia dialogu, tylko jest krytyka, atak, okupacja i od razu po dwóch tygodniach, chyba rekord świata, złożenie wniosku o odwołanie (ministra kultury - red.) - skomentował poseł PSL.
Źródło: TVN24