- Jarosław Kaczyński przyznał w niedzielę, że rozmawiał bezpośrednio z marszałkiem Sejmu.
- Szymon Hołownia na poniedziałkowej konferencji mówił, że dyskutowano o "kilku rzeczach" i wymienił kwestie zaprzysiężenia oraz "współpracy" z nowym prezydentem w sprawie relacji z USA i Ukrainą.
- Adam Bielan przekazał, że były to rozmowy o aktualnej sytuacji geopolitycznej, ale przede wszystkim o historii Polski.
- Ponadto w poniedziałek Hołownia przyznał, że spotkania z Kaczyńskim były dwa.
W piątek 4 lipca Radio ZET i "Newsweek" podały, że Hołownia odwiedził w czwartek wieczorem (3 lipca) w prywatnym mieszkaniu europosła PiS Adama Bielana. Według nich, przed północą rządowa limuzyna Hołowni zaparkowała w podziemnym garażu w budynku, gdzie mieszka europoseł PiS.
Następnie około 1 w nocy - jak ustalili fotoreporterzy "Faktu" - przyjechał tam między innymi Jarosław Kaczyński. Jednocześnie reporterzy nie zauważyli już samochodu Hołowni. Kolumna Kaczyńskiego miała opuścić garaż około godziny 1.50. Pół godziny później z bloku miał wyjść również wicemarszałek Senatu Michał Kamiński (PSL).
Dzień po spotkaniu w piątek odbyło się spotkanie liderów koalicji rządzącej w sprawie rekonstrukcji rządu, w którym udział brał też marszałek Sejmu i szef Polski 2050.
Pierwsze tłumaczenia Hołowni
- Fakt spotkania
Hołownia po południu 4 lipca odniósł się do doniesień medialnych o spotkaniu z Bielanem. Wtedy jeszcze nie było pewne, że spotkał się z samym prezesem PiS-u.
Stwierdził we wpisie na X: "Wzmożenie i ekscytacja związana z moim wczorajszym spotkaniem nie jest ani uzasadniona, ani wskazana".
"Jestem jednym z niewielu polityków w Polsce, który - podkreślam - regularnie spotyka się z przedstawicielami obu śmiertelnie skłóconych obozów. Twardo stoję na stanowisku, że - zwłaszcza w obecnych czasach - politycy różnych opcji powinni ze sobą rozmawiać, inaczej pozabijamy się nawzajem. Uważam to za normę, nie za odstępstwo od niej, i nadal będę tak właśnie, jako marszałek Sejmu, postępował" - napisał.
Przekazał, że "regularnie" spotyka się z liderami koalicji, a "okazjonalnie" także z opozycją.
"W ostatnich miesiącach rozmawiałem i z Jarosławem Kaczyńskim, i z Mariuszem Błaszczakiem, i Markiem Suskim, i Adamem Bielanem, i Michałem Wójcikiem oraz wieloma innymi politykami PiS. Czasem tematem rozmów jest ważna dla opozycji ustawa, czasem wymiana informacji o sytuacji bieżącej, np. w kontekście relacji z USA. Tak było im tym razem" - dodał.
- Pora spotkania
We wpisie odniósł się też do późnych godzin tej wizyty.
"A pora? To nic nadzwyczajnego, że dzień pracy kończę koło północy. Wczoraj o 21.30 wylądowałem w Warszawie po dniu wypełnionym obowiązkami marszałkowskimi w Gdańsku i Grudziądzu, a to był mój jedyny tego dnia 'slot' na spotkanie i rozmowę. Koniec wyjaśnienia" - czytamy.
Później tego samego dnia opublikował jeszcze jeden wpis, w którym między innymi zapewnił, że "nie planuje koalicji" z PiS. Stwierdził, że "rozmowa z opozycją jest teraz szczególnie istotna, gdy trzeba ustalić możliwości współpracy z nią i przyszłym prezydentem".
Kolejne tłumaczenia Hołowni
- Fakt spotkania i jego miejsce
Po raz kolejny do spotkania z czwartkowej nocy odniósł się w poniedziałek 7 lipca na konferencji. - Tak, przyznaję, miejsce spotkania, które zaakceptowałem, było błędem. Następnym razem miejsca spotkań, które odbywam, będę z pewnością wybierał, wiedząc, jakie emocje to budzi, bardziej starannie - powiedział.
Jednocześnie zaznaczył, że błędem nie było samo spotkanie. - Rozmowa, również z przedstawicielami opozycji, ma prawo, zwłaszcza w przypadku marszałka Sejmu, i powinna się odbywać - ocenił. - Chcę, mogę i będę spotykał się i rozmawiał z każdym, jeśli rozmowa będzie dotyczyła ważnych dla Polski spraw - zaznaczył marszałek.
- Godzina rozmów
Mówił też, że "odpowiada pozytywnie na prośby o spotkania kierowane przez polityków Prawa i Sprawiedliwości". - Tak robiłem i tak będę robił. Spotykałem się z Mariuszem Błaszczakiem, z Markiem Suskim, z Januszem Kowalskim, z Jarosławem Kaczyńskim - jak państwo wiecie - dwukrotnie - przekazał.
- Pierwsze z tych spotkań odbywało się o godzinie 13. Nie jestem przywiązany do idei spotkań z przedstawicielami opozycji w późnych godzinach wieczornych. To drugie miało miejsce w godzinach 21.30 - 23.30 na zakończenie dość intensywnego mojego ówczesnego dnia pracy. Również z tego powodu, że to pierwsze nie zostało zakończone, ponieważ musiałem wcześniej pojechać do obowiązków rodzinnych i nie zdążyliśmy po prostu zamknąć, skonkludować spotkania - dodał.
Przyznał, że "to był jego błąd" i że "poszedł na łatwiznę". - Uznałem, że skoro przylatuję o 21, nie chcę już jechać do Sejmu, tutaj wszystkich budzić, otwierać, to spotkanie odbędzie się na mieście, a ja później spokojnie pojadę do domu. Taka jest cała prawda - powiedział.
Jego słowa nieco odbiegają od ustaleń mediów, według których marszałek pojawił się u Bielana przed północą, a Kaczyński przyjechał tam dopiero około 1 w nocy.
W turze pytań od dziennikarzy na konferencji Hołownia był dopytywany, kiedy po raz pierwszy spotkał się z prezesem PiS. Przyznał, że "kilka tygodni temu". Mówił, że było to "na pewno po 3 czerwca", a rozmowa trwała 45 minut. - Musiałem jechać po dziecko, mówiąc zupełnie wprost, i przerwaliśmy rozmowę w połowie - wyjaśniał.
- Tematy rozmów
Na tej samej konferencji marszałek mówił też, czego dotyczyły dyskusje z PiS i Kaczyńskim.
- O czym rozmawialiśmy? Bo to też jest dla państwa interesujące, już prezes Kaczyński też w pewnych ogólnych słowach, ale i szczególnych, o tym mówił, bardzo pojemnie zresztą. Rozmawialiśmy o kilku rzeczach. Po pierwsze, temat w rozmowach z Prawem i Sprawiedliwością wraca przy każdym spotkaniu - oni nie wiedzą, czy będzie zaprzysiężenie. (...) Więc pytają: będzie zaprzysiężenie, czy nie będzie. Pytał mnie o to prezydent (Karol) Nawrocki, pytał mnie o to prezes Kaczyński, pytał mnie o to Mariusz Błaszczak, pytali mnie o to politycy Prawa i Sprawiedliwości - mówił.
- Kolejna rzecz, o której rozmawialiśmy, to sytuacja w Polsce po wygranej Karola Nawrockiego. Bo Karol Nawrocki został prezydentem na pięć lat. I czy nam się to podoba czy nie, musimy uzgadniać wspólne i szukać - to było też moje pytanie do nich, choć to oni proponowali spotkanie - (...) czy są jakieś możliwości współpracy z prezydentem w obszarach absolutnie kluczowych, które są w gestii prezydenta. Mówię tu o relacjach ze Stanami Zjednoczonymi, mówię tutaj o relacji Polski do Ukrainy - kontynuował.
Aby - jak mówił - rozwiać wszelkie wątpliwości, mówił też: - Nie otrzymałem od nikogo, w żadnym formacie koalicyjnym, nigdy propozycji bycia premierem. Nigdy nie otrzymałem od nikogo w żadnym - istniejącym albo wyobrażonym formacie koalicyjnym - propozycji kontynuowania mojej misji marszałka Sejmu po 13 listopada 2025 roku. Nie prowadzimy, i chcę to powiedzieć bardzo jasno, ani my, ani Polska 2050, żadnych rozmów o jakiejkolwiek innej koalicji.
Bielan o spotkaniu z Hołownią
O spotkaniu mówił też Adam Bielan w rozmowie z Wirtualną Polską, opublikowaną w poniedziałek 7 lipca. Ukazała się jeszcze przed poniedziałkową konferencją Hołowni.
- Tematy rozmowy
- Nie mogę powiedzieć, o czym rozmawialiśmy, bo obowiązuje mnie zasada dyskrecji. Byłem gospodarzem tego spotkania. Natomiast nie było żadnego tajnego spiskowania. To, co mówią publicznie pan prezes Jarosław Kaczyński, jak i pan marszałek Szymon Hołownia, było też powtarzane w trakcie kolacji - powiedział polityk PiS.
Dopytywany o tematy poruszane na kolacji, mówił, że dotyczyły m.in. aktualnej sytuacji geopolitycznej i relacji Polski ze Stanami Zjednoczonymi. Podkreślił też, że Hołownia "w ogóle nie rozmawiał z nami na temat tego, w jaki sposób zachować fotel marszałka". - To mogę potwierdzić - zaznaczył.
Według słów Bielana, większość spotkania poświęcona była historii Polski. - Bardzo długo rozmawialiśmy, jeżeli nie większość czasu, o kulisach i powodach upadku pierwszej Rzeczypospolitej. Omawialiśmy książkę (Richarda) Butterwicka "Światło i płomień" - relacjonował.
W wywiadzie dla Wirtualnej Polski przekonywał też, że w trakcie czwartkowego spotkania nie było rozmów o utworzeniu rządu technicznego. - Taką propozycję złożyliśmy publicznie. To nie jest nic tajemniczego i ta propozycja wciąż leży na stole. Ale politycy obecnej koalicji wciąż, przynajmniej Trzeciej Drogi, nie są na to gotowi - powiedział.
Bielan dopytywany, czy marszałek zdradził w trakcie kolacji szczegóły rekonstrukcji rządu, odpowiedział, że "Hołownia jest dość lojalny i dyskretny, jeśli chodzi o kwestie wewnątrz koalicji rządzącej", i dodał, że "nie kusiliśmy go do zdrady kogokolwiek". - Nie ma nic złego w tym, że szef największej partii spotyka się z marszałkiem Sejmu - ocenił.
- Pora spotkania
Bielan przekazał również, że kolacja w jego mieszkaniu rozpoczęła się w czwartek o godzinie 19, a Hołownia dołączył po godzinie 21.30.
"Fakty" TVN: kwestia rządu technicznego miała paść w rozmowie
Jak nieoficjalnie ustaliły tymczasem "Fakty" TVN, w trakcie spotkania w mieszkaniu Adama Bielana miały paść kwestie o rządzie technicznym, pozostaniu Szymona Hołowni na stanowisku marszałka Sejmu i obawach PiS-u dotyczących zaprzysiężenia Karola Nawrockiego na prezydenta.
W nocnym spotkaniu uczestniczył też senator PSL i wicemarszałek Senatu Michał Kamiński, były polityk PiS. Jak nieoficjalnie ustaliły "Fakty" TVN, pośredniczył on w rozmowach o trzech powyższych kwestiach.
Onet również nieoficjalnie przekazał w poniedziałkowej publikacji, że Hołownia miał rozmawiać o utworzeniu wraz z PiS rządu technicznego. Według części rozmówców portalu, stawką był fotel premiera, na co prezes PiS nie chciał przystać. Inni informatorzy twierdzą, że Hołownia miał być gotowym na rząd techniczny w zamian za gwarancję zachowania fotela marszałka Sejmu do końca kadencji.
Kaczyński o spotkaniu z Hołownią
Jarosław Kaczyński w niedzielę komentował spotkanie z Hołownią.
- Fakt spotkania
W Rosówku (woj. zachodniopomorskie) reporterka TVN24 Alicja Rucińska zapytała Kaczyńskiego, czy jest zadowolony ze spotkania z marszałkiem. Polityk powiedział, że chciałby, aby redakcje uzgodniły między sobą, czy "było to spotkanie (Adama) Bielana, czy moje".
- Bo jeżeli chodzi o uzgodnienie mojego zacnego kolegi Adama Bielana, no to nie wiem. A jeżeli chodzi o mnie, to nie będę mówił, że nie rozmawiałem - dodał.
- Temat rozmowy
Następnie powiedział, że "mówiliśmy w pełnej dyskrecji że i nie wie, dlaczego ta dyskrecja została gwałtownie przerwana". - Ja nie będę jej przerywał, ale na pewno nie były to sprawy te, co do których niektórzy się domyślają. My realistycznie podchodzimy do sytuacji, także w tej obecnej koalicji - przekonywał Kaczyński.
- Natomiast takie sprawy (...), że trzeba Polskę - to słowo jest całkowicie uzasadnione - ratować, no to o tym żeśmy rozmawiali - powiedział prezes PiS. Dopytywany, czy osiągnął swój cel, Kaczyński odparł, że "to jest polityka". - Krok po kroku, jak przejdziemy drogę, będę zadowolony - ocenił.
Później w niedzielę podczas wystąpienia w Szczecinie ponownie się do tego odniósł: - Rozmawiałem z panem marszałkiem. Nie ukrywam tego. Miało być dyskretnie.
Przyznał, że rozmawiali "przede wszystkim o sytuacji Polski". - O tym, że trzeba coś zrobić, żeby ta wojna się skończyła, żeby Polska mogła iść do przodu, a nie do tyłu, bo dzisiaj idzie do tyłu - ocenił.
Prezes PiS ujawnił, że zapytał Hołownię o to, czy na 6 sierpnia zwoła Zgromadzenie Narodowe, na którym Karol Nawrocki złoży przysięgę prezydencką. - Jeszcze raz usłyszałem, że sprawa jest oczywista. To samo, co mówi publicznie i ja mu w tym momencie wierzę. Wierzę, że on zwoła to posiedzenie i przeprowadzi procedurę zaprzysiężenia prezydenta - dodał.
O tym, że zwoła Zgromadzenie narodowe, Hołownia mówił już na początku lipca publicznie, a w poniedziałek podpisał postanowienie w tej sprawie.
Autorka/Autor: Aleksandra Koszowska
Źródło: tvn24.pl, Wirtualna Polska, Onet
Źródło zdjęcia głównego: PAP/Marcin Obara