Zbliża się do pięćdziesiątki, wkrótce osiągnie ważny kamień milowy

NASA nawiązała kontakt z sondą Voyager 1
NASA nawiązała kontakt z sondą Voyager 1
Źródło: 2024 Cable News Network All Rights Reserved
Za niespełna rok Voyager może oddalić się od Ziemi na odległość dnia świetlnego. Choć pracownicy NASA od pewnego czasu muszą wyłączać kolejne instrumenty sondy, ta nadal działa i transmituje dane.

Voyager 1 to bezzałogowa sonda kosmiczna NASA wystrzelona 5 września 1977 roku. Jest najdalej znajdującą się od Ziemi sondą kosmiczną.

Obecnie Voyager 1 znajduje się około 25,4 miliarda kilometrów od Ziemi. Jeśli będzie dalej poruszać się zgodnie z planem, w listopadzie 2026 roku oddali się od nas na odległość dnia świetlnego. Jak wyjaśniła Suzy Dodd, menedżerka projektu Voyager w NASA, oznacza to, że sygnał wysłany z Ziemi będzie potrzebował 24 godzin, aby dotrzeć do sondy.

- Jeśli wyślę polecenie i powiem: "dzień dobry, Voyagerze 1" o godzinie 8 rano w poniedziałek, to odpowiedź od Voyagera 1 otrzymam w środę około godziny 8 rano - obrazowo wyjaśniła Dodd.

Trudności komunikacyjne

Voyager 1 i bliźniacza sonda Voyager 2 to jedyne wciąż działające obiekty zbudowane przez człowieka, które przekroczyły heliopauzę i znalazły się w przestrzeni międzygwiezdnej. Voyager 2 porusza się z mniejszą prędkością i przebył do tej pory około 21 miliardów kilometrów.

Choć po dekadach spędzonych w przestrzeni kosmicznej pracownicy NASA musieli wyłączyć szereg instrumentów obu sond, to nadal dostarczają one dane, które mogą posłużyć do planowania kolejnych misji. Robią to jednak z bardzo niewielkim natężeniem strumienia danych, wynoszącym 160 bitów na sekundę, zbliżonym do tego, który oferowało połączenie internetowe przez modem.

- Odległość, w jakiej sondy Voyager znajdują się od Ziemi, znacznie wydłuża czas dotarcia sygnału do nich, a siła sygnału po prostu zanika. Aby zebrać ten sygnał, potrzeba wielu anten - wytłumaczyła Dodd.

Dodała, że choć utrudnia to komunikację z sondami, obie zostały zaprojektowane tak, by były możliwie jak najbardziej samowystarczalne. Dzięki temu są w stanie "uratować się" w przypadku pojawienia się problemów. - Jeśli coś pójdzie nie tak, mogą się przełączyć w stan bezpieczeństwa i poczekać, aż będziemy mogli nawiązać komunikację, ustalić przyczynę problemu i go rozwiązać - powiedziała Dodd.

Voyager 1
Voyager 1
Źródło: 2024 Cable News Network All Rights Reserved

Jak kosmiczne satelity pogodowe

Dodd wyraziła nadzieję, że obie sondy przetrwają do swoich 50. urodzin w 2027 roku, choć prawdopodobnie będzie to wymagało wyłączenia kolejnych instrumentów. NASA chce utrzymać działający podsystem promieniowania kosmicznego (Cosmic Ray Subsystem) w Voyagerze 2 oraz magnometr i podsystemy fal plazmowych w obu sondach.

Dzięki tym systemom sondy będą mogły funkcjonować jak satelity pogodowe w przestrzeni kosmicznej, wykrywając środowisko, przez które podróżują. Naukowcy mają nadzieję, że dzięki nim dowiedzą się, w jaki sposób zmienia się pole magnetyczne Słońca i oddziałuje w heliopauzie - granicy heliosfery, gdzie gorący wiatr słoneczny spotyka się z zimną przestrzenią międzygwiazdową.

Dodd liczy na to, że co najmniej jeden z Voyagerów będzie działał jeszcze od dwóch do pięciu lat. Zauważyła też, że z sondami pracowały osoby z bardzo różnych pokoleń.

- Ten międzypokoleniowy wysiłek przy Voyagerze jest naprawdę satysfakcjonujący. Uwielbiam te statki kosmiczne. Są naszymi ambasadorami w kosmosie - podsumowała.

Czytaj także: