- W momencie, w którym go zobaczyłam, nie miałam wątpliwości. Uznałam, że to jest on (...). Moment, w którym w końcu doszło do odwrócenia ciała był pełen napięcia dla wszystkich, którzy tam byli. I to już nie było takie oczywiste - tak o odnalezieniu zwłok Jacka Jaworka opowiada Edyta Kubska, prokurator z Częstochowy w rozmowie z Jerzym Korczyńskim z TVN24.
25 lipca prokuratura potwierdziła, że mężczyzna odnaleziony 19 lipca w Dąbrowie Zielonej (woj. śląskie) to Jacek Jaworek. Poszukiwany był od trzech lat za zabicie brata, bratowej i bratanka. Zmarł w wyniku postrzelenia z broni palnej, ciało znajdowało się pięć kilometrów od domu w Borowcach, w którym doszło do zbrodni.
Edyta Kubska z Prokuratury Okręgowej w Częstochowie w rozmowie z Jerzym Korczyńskim z TVN24 opowiedziała, jak wyglądała praca śledczych na miejscu odnalezienia zwłok.
- W momencie, w którym go zobaczyłam, jak przyjechałam, nie miałam wątpliwości. Uznałam, że to jest on. Ale kluczowym było odwrócenie ciała. Sylwetka, kształt czaszki. Wydawało się, że to może być on - przyznała. - Dość długo trwały czynności techników policyjnych. To jest sprawa, którą trzeba było perfekcyjnie przeprowadzić w zakresie zebrania każdego możliwego dowodu. Dłuższy czas trwało też poszukiwanie pocisków, więc pracował wykrywacz metali - opowiada Kubska.
- Ten moment, w którym w końcu doszło do odwrócenia ciała był pełen napięcia chyba dla wszystkich, którzy tam byli. I to już nie było takie oczywiste - przyznała. Pytana, czy miała wątpliwości, że to jest Jaworek, odparła: "Po odwróceniu tak, po odwróceniu miałam".
- To, że komuś się wydaje, i nawet jeśli to jest prokurator, to to jest za mało żeby potwierdzić: tak, ten znaleziony mężczyzna to jest Jacek Jaworek - dodała.
ZOBACZ TEŻ: "On nie wyszedł z lasu, był ogolony, czysty". Coraz więcej pytań w sprawie Jacka Jaworka
Czy było to samobójstwo?
Pytana, czy Jacek Jaworek na 100 proc. popełnił samobójstwo, Kubska powiedziała, że "wstępne wyniki sekcji, opinia wstępna biegłych z Zakładu Medycyny Sądowej Uniwersytetu Medycznego we Wrocławiu potwierdzają, że to jest wręcz typowy strzał samobójczy, bez udziału osób trzecich".
- Nie ma żadnych innych obrażeń na ciele Jacka Jaworka, które mogłyby wskazywać, że był na przykład przymuszany do takiego strzału, bądź jakiekolwiek inne działania wobec niego byłyby prowadzone w celu nakłonienia go to tego. Nic do tej pory nie wskazuje na to, by na miejscu był obecny ktokolwiek inny. Strzał był z bardzo mocnego przyłożenia - podkreśliła.
Ucieczka Jaworka z miejsca zbrodni. "Jak stał, tak uciekł"
Edyta Kubska wskazała, że śledczy nie mieli dostępu do telefonu Jaworka i broni, z której dokonano zbrodni. - Nie mogę powiedzieć jednoznacznie, że z tym uciekł. Na pewno nie zabrał ze sobą żadnych dokumentów. Dość spora gotówka została znaleziona w domu w Borowcach i to w pokoju, który on użytkował, więc w domyśle to była jego gotówka. Również takie przedmioty dość wartościowe zostały na miejscu i zostały zabezpieczone na potrzeby śledztwa. Wszystko wskazywało na to, że jak stał, tak uciekł - zauważyła.
Pytana o to, gdzie był Jacek Jaworek przez ostatnie trzy lata, powiedziała, że według niej przebywał gdzieś dalej niż swoje rodzinne strony. - Ale nie wykluczam, że ostatnie dni, a może tygodnie, spędził w tych okolicach - oceniła. - Postanowił zakończyć swoje życie i wrócił do punktu wyjścia - dodała.
Rozmówczyni TVN24 przyznała, że Jaworek był osobą agresywną. - Istotne jest to, że 12 czerwca opuścił zakład karny, bo przez trzy miesiące odbywał karę pozbawienia wolności za przestępstwo niealimentacji. Ta agresja się nasiliła w tym ostatnim okresie, od momentu, gdy wyszedł z aresztu - przypomniała. - Doszło do nieporozumień związanych z kwestią utrzymania tego domu, z kwestią wzajemnych świadczeń, podziału majątku. Rodzina Jaworków przymierzała się do sądowego rozstrzygnięcia tej sprawy. Z całą pewnością tłem (zbrodni - red.) są kwestie majątkowe - podkreśliła.
- Czuję jakąś ulgę, że ta zagadka się wyjaśniła, w sensie takim, że już nie ma tego poszukiwania, ciągłego napięcia - dodała Kubska.
CAŁA ROZMOWA DOSTĘPNA JEST W TVN24 GO.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24