Dwadzieścia cztery lata temu zrobił to samo: siadł na schodkach i zapalił papierosa. I wywołał oburzenie wśród pracowników restortu. - Jak zakończę tu swoją pracę, to też usiądę i zapalę - zapowiadał Bartłomiej Sienkiewicz i co zapowiadał, zrobił.
Rozluźniony, uśmiechnięty, z papierosem w ręce. Tak wygląda sfotografowany były już minister spraw wewnętrznych. Ostatnie chwile w swoim resorcie spędził relaksując się na schodach wejściowych do budynku.
"Bartłomiej Sienkiewicz żegna się z ministerstwem spraw wewnętrznych" - zatwittował Paweł Majcher, rzecznik resortu, publikując zdjęcie w internecie.
Jak dwadzieścia cztery lata temu
To też odpowiedź na historię, którą Sienkiewicz opisał w książce "Czterech". Tłumaczył tam początki Urzędu Ochrony Państwa, ale i wstawiał osobiste wtręty - również i ten o papierosie, który zapalił na dziedzińcu MSW, czym wzbudził oburzenie wśród pracowników.
Skoro zapalił w 1990 roku, postanowił zrobić to i na sam koniec - czyli w poniedziałek, ostatni dzień na stanowisku ministra spraw wewnętrznych.