Prezydent Andrzej Duda wyznaczył prezesa Izby Odpowiedzialności Zawodowej Sądu Najwyższego. Został nim sędzia Wiesław Kozielewicz, który w przeszłości był między innymi przewodniczącym Państwowej Komisji Wyborczej. Wybór prezesa kończy formowanie się Izby Odpowiedzialności Zawodowej, która została utworzona w miejsce Izby Dyscyplinarnej.
11 października zgromadzenie sędziów Izby Odpowiedzialności Zawodowej Sądu Najwyższego wyłoniło troje kandydatów na prezesa tej izby. Poza Wiesławem Kozielewiczem kandydatami byli Marek Dobrowolski oraz Maria Szczepaniec.
W czwartek prezydent Andrzej Duda wskazał, że prezesem Izby Odpowiedzialności Zawodowej SN został Kozielewicz, który w latach 2014-2019 był wiceszefem Państwowej Komisji Wyborczej, a w latach 2019-2020 był jej przewodniczącym. Od lutego do maja 2020 roku pełnił obowiązki prezesa Sądu Najwyższego kierującego Izbą Karną. W 2000 roku został odznaczony przez ówczesnego prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego Złotym Krzyżem Zasługi.
Duda do Kozielewicza: ma pan autorytet wśród wszystkich sędziów
- Ogromnie liczę na pana prezesa, na spokojne podejście, na pana autorytet, bo uważam, że ma pan autorytet wśród wszystkich sędziów. Uważam, że jest pan w stanie podołać temu zadaniu - powiedział prezydent do Kozielewicza podczas uroczystości wyznaczenia go na prezesa.
Andrzej Duda podziękował Kozielewiczowi za to, że zgodził się przyjąć to - jak mówił prezydent - odpowiedzialne i trudne zadanie. - Od samego początku byłem zwolennikiem i wielkim orędownikiem powstania Izby Dyscyplinarnej, powstania generalnie izby, która będzie w sposób jednoznaczny badała sprawy odpowiedzialności zawodowej, etycznej, moralnej sędziów. I karnej, w jakimś sensie - mówił prezydent.
Według niego, "jest to bardzo potrzebne dla odbudowania opinii o wymiarze sprawiedliwości w Polsce". - Wiemy doskonale, że nie chodziło od samego początku i nie chodzi tylko o sędziów. Chodzi generalnie o ludzi wykonujących zawody prawnicze - wskazywał prezydent.
Prezydent powiedział, że z jego punktu widzenia najważniejsze spośród zawodów prawniczych są dwa zawody: sędziego i prokuratora. - Bo tą dwa zawody, które ja uważam za państwowe, reszta to są dla mnie przede wszystkim zawody usługowe - dodał prezydent. Andrzej Duda mówił też, że Kozielewicz jest sędzią bardzo długo, ma bardzo duże doświadczenie, autorytet. - Jest pan jednym z najpoważniejszych sędziów w Sądzie Najwyższym, nie tylko w sensie wieku, ale w sensie stażu sędziowskiego, bo w Sądzie Najwyższym już jest 23 lata - podkreślił prezydent.
Prezydent: oczekuję, że nie będzie świętych krów
- Oczekuję, panie prezesie, że nie będzie świętych krów, że nie będzie w Polsce ludzi, którzy w szczególności egzekwują odpowiedzialność prawną od innych, a sami uważają, że są poza odpowiedzialnością, bo to jest po prostu niemoralne, to jest antypaństwowe, to jest niszczące - mówił dalej prezydent do sędziego Kozielewicza.
Powiedział, że sędziowie muszą przestrzegać prawa w życiu codziennym. - To jest jedno z wymagań, którego musi przestrzegać każdy sędzia, ale musi być też ciało, które to egzekwuje, bo nie wszyscy przestrzegają, nie wszyscy są poważni, nie wszyscy rozumieją swoją rolę. A niektórzy, niestety, się gubią, kiedy staną się częścią niezwykle ważnej dla państwa grupy zawodowej, jaką jest stan sędziowski - stwierdził Andrzej Duda.
Kozielewicz: to bardzo trudna misja
Sędzia Wiesław Kozielewicz podziękował prezydentowi za powołanie na funkcję, podkreślając jednocześnie, że to "bardzo trudna misja". W swym wystąpieniu mówił między innymi o przypadkach wykroczeń dokonywanych przez sędziów. - Bywały przypadki takie w sprawach dyscyplinarnych właśnie - jedzie pani po dziecko do przedszkola pani sędzia, jedzie 140 kilometrów na godzinę dozwolone tam jest 90. (...) "Wysoki sądzie dyscyplinarny, ja się spieszyłam, bo przecież dziecko musiałam z przedszkola zabrać". To pani ma być inaczej traktowana niż inna osoba? Ma pani przestrzegać przepisów, jechać 90. Proste? Proste - powiedział. Kozielewicz, nawiązując do wcześniejszych słów prezydenta, podkreślał, że "nie może być tu świętych krów". - Sędzia popełnia wykroczenie - to sędzia odpowiada za wykroczenie. Sędzia ma teraz wybory, kiedyś nie miał (..) może mandat zapłacić, jeśli mandatu nie płaci, idzie sprawa do sadu dyscyplinarnego, to musi zostać za wykroczenie ukarany"- zaznaczył.
Nowa izba Sądu Najwyższego
W połowie września prezydent wyznaczył 11 sędziów SN do orzekania w nowej izbie. Wybrał ich spośród 33 sędziów wylosowanych w sierpniu przez kolegium Sądu Najwyższego.
Andrzej Duda wyznaczył do orzekania w nowej izbie sędziów: Tomasza Demendeckiego, Marka Dobrowolskiego, Pawła Grzegorczyka, Zbigniewa Korzeniowskiego, Wiesława Kozielewicza, Marka Motuka, Marka Siwka, Barbarę Skoczkowską, Krzysztofa Staryka, Marię Szczepaniec i Pawła Wojciechowskiego. Postanowienie prezydenta w tej sprawie 27 września opublikowano w "Monitorze Polskim".
Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej latem 2021 roku zobowiązał Polskę do natychmiastowego zawieszenia stosowania przepisów odnoszących się do uprawnień nieuznawanej Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego w kwestiach między innymi uchylania immunitetów sędziowskich. Za niewykonanie tego postanowienia nałożył na Polskę karę miliona euro dziennie. Kara jednego miliona euro dziennie naliczana jest od 3 listopada 2021 roku. Jest potrącana przez Komisję Europejską z funduszy dla Polski.
Izba Odpowiedzialności Zawodowej SN powstała w połowie lipca, po wejściu w życie nowelizacji ustawy o SN, jednocześnie została zlikwidowana Izba Dyscyplinarna. Zmian m.in. w Sądzie Najwyższym oczekiwała Komisja Europejska, uzależniając od nich akceptację KPO i wypłatę pieniędzy Polsce z Funduszu Odbudowy.
Źródło: PAP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Twiter/@prezydentpl