"Pokazywał innym, jak z tym rakiem na co dzień się uporać"

"Pokazywał innym jak z tym rakiem na co dzień się uporać"
Krzysztof Krauze zmarł w Wigilię
Źródło: tvn24

- Moglibyśmy oglądać dużo więcej jego filmów, gdyby nie ta straszna choroba - mówiła na antenie TVN24 Agnieszka Odorowicz, dyrektor Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej, komentując śmierć Krzysztofa Krauzego. Reżyser od wielu lat zmagał się z rakiem prostaty. - Byłam wzruszona tym, jak próbował podzielić się z ludźmi swoją sytuacją, żeby im pomóc, żeby nie byli sami - dodała Odorowicz.

Krzysztof Krauze zmarł w Wigilię po długiej chorobie. Miał 61 lat.

- Dla nas, dla przyjaciół i rodziny to wielki smutek i żal, że odszedł tak wspaniały człowiek. I dla ludzi kultury, że odszedł tak wspaniały twórca - komentowała na antenie TVN24 Agnieszka Odorowicz, dyrektor Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej.

Jak dodała, moglibyśmy oglądać dużo więcej jego filmów, gdyby "nie ta straszna choroba" (rak prostaty-red.).

"Był osobą bardzo dojrzałą i mądrą"

- Wydawało się już kilka razy, że jest lepiej, że uda nam się i lekarzom sprawić, że będzie (Krauze-red.) z nami dłużej. Ale niestety dziś ta straszna wiadomość bardzo mnie zasmuciła - powiedziała Odorowicz. Jak tłumaczyła, reżyser robił wszystko, by pomóc ludziom, którzy tak jak on zmagali się z nowotworem.- Krzysztof Krauze był osobą bardzo dojrzałą i mądrą. Byłam wzruszona tym, jak próbował podzielić się z ludźmi swoją sytuacją, żeby im pomóc i żeby nie byli sami ze swoją sytuacją. Żeby wiedzieli, że mogą jeszcze wiele w życiu osiągnąć znając diagnozę, że mogą o siebie walczyć - mówiła Odorowicz na antenie TVN24.

W jej ocenie, Krauze pokazywał innym "jak z tym rakiem na co dzień się uporać". - On bardzo dużo robił dla innych ludzi, których dotyka ta straszna choroba - stwierdziła Odorowicz.

"Robił filmy o ludziach"

- Krzysztof Krauze należał do tych artystów, którzy byli artystami w każdym momencie swojego życia, przy każdym filmie, który realizował, a także w każdym słowie, które o tym filmie wypowiadał" - powiedział z kolei o zmarłym reżyserze Tomasz Raczek, krytyk filmowy. Jak tłumaczył, Krauze "nie robił filmów po to, żeby zarabiać pieniądze, żeby zdobyć poklask, żeby stać się sławnym".- Robił filmy o ludziach, którzy byli dla niego bardzo ważni, których chciał przywrócić do powszechnej świadomości, dlatego powstały filmy o Nikiforze, o Papuszy, dlatego pracował nad filmem o Czesławie Niemenie - podkreślił Raczek.Jak dodał, Krauze był "jednym z tych wyjątkowych artystów, którzy są więcej warci niż filmy, które stworzyli". - On był po prostu był bardzo wyjątkowym, bardzo dobrym i bardzo wrażliwym człowiekiem. Ta dzisiejsza wiadomość jest dla mnie druzgocąca - powiedział Raczek.

"Twórca autonomiczny"

O twórczości Krauzego opowiadał na antenie TVN24 Wiesław Kot, krytyk filmowy. Jak ocenił, Krauze "wydobywał tematy z magmy życia", a następnie je "ociosywał i dopasowywał do formatu filmowego".

- To było wszystko przeżute i przeżyte - mówił Kot.- To nie był twórca ilustracyjny. On potrafił z mikrosytuacji, pojedynczego ludzkiego losu uzyskać pewien kontekst, którego byśmy się w nim nie spodziewali - tłumaczył Kot w TVN24. - Był to twórca autonomiczny. Wyjmował historię znikąd, robił z niej bardzo znaczący film, zostawiał go i sięgał po następną (historię-red.) - dodał.

"Był to twórca autonomiczny"

"Był to twórca autonomiczny"

Autor: kde//tka / Źródło: TVN24, PAP

Czytaj także: