- W nocy z wtorku na środę, w trakcie ataku Federacji Rosyjskiej na Ukrainę, polska przestrzeń powietrzna została wielokrotnie naruszona przez drony.
- W przypadku tych dronów, które mogły stanowić zagrożenie, zadecydowano o ich zestrzeleniu.
- Wojsko i służby poszukują szczątków maszyn. Dotychczas odnaleziono 16 pozostałości dronów.
- Zdarzenie skomentował sekretarz stanu Stolicy Apostolskiej kardynał Pietro Parolin.
W nocy z wtorku na środę polskie Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych powiadomiło, że w trakcie nocnego ataku Rosji na Ukrainę polska przestrzeń powietrzna została wielokrotnie naruszona przez drony. Jak przekazał szef rządu Donald Tusk, odnotowano 19 takich przekroczeń. Po raz pierwszy podjęto także decyzje o zestrzeleniu tych dronów, które mogły stanowić zagrożenie. W tych działaniach Wojsko Polskie wspierały siły sojusznicze NATO.
Wydarzenia tej nocy spotkały się z reakcją światowych przywódców, którzy wyrazili solidarność z naszym krajem. W czwartek do sytuacji odniósł się sekretarz stanu Stolicy Apostolskiej Pietro Parolin. - Uważam, że jesteśmy na krawędzi przepaści. Podzielam tę analizę w tym sensie, że jest eskalacja - stwierdził.
Świat reaguje na rosyjskie drony nad Polską
W ocenie Parolina "jesteśmy naprawdę w momencie wielkiego niebezpieczeństwa". Przypomniał także o słowach prezydenta Włoch Sergio Matarelli, który odnosząc się do wydarzeń w Polsce, zaznaczył: - To, co wywołuje alarm, to fakt, że zmierza się ku krawędzi, z której można upaść w otchłań niekontrolowanej przemocy. Odnotował następnie groźby Kremla pod adresem państw europejskich, które - jak zaznaczył - są alarmujące. - Istnieje ekstremalnie wysokie ryzyko, że zmierza się ku konfliktowi o niewyobrażalnych i niekontrolowanych rozmiarach - ostrzegł włoski prezydent. Mattarella nawiązał do wydarzeń z 1914 roku, które doprowadziły do wybuchu I wojny światowej. - Brak rozwagi zachowań prowokuje konsekwencje, także kiedy się ich świadomie nie chce - ocenił.
Część europejskich państw w reakcji na wydarzenia w Polsce wezwało rosyjskich ambasadorów do złożenia wyjaśnień. Na taki krok zdecydowały się m.in. Hiszpania, Czechy, Belgia, czy Holandia. Z kolei Niemcy i Wielka Brytania zapowiedziały zwiększenie i zintensyfikowanie działań w zakresie monitorowania polskiej przestrzeni powietrznej.
Autorka/Autor: os/kg
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock