Absolutnie żółta kartka dla otoczenia prezydenta, które powinno go przygotować, bo nie ma on doświadczenia w dyplomacji i międzynarodowego obycia - powiedział we "Wstajesz i wiesz" Ireneusz Raś z PO, odnosząc się do wypowiedzi Andrzeja Dudy na temat rozmów o Ukrainie.
W opinii Rasia, prezydent powinien sobie dobrać odpowiednie osoby, które będą go przestrzegać przed pewnymi błędami. - Ten błąd zdaje się być dość wyraźny - zaznaczył polityk PO.
Prezydent Duda powiedział, że podczas piątkowej wizyty w Berlinie będzie chciał poruszyć temat zmiany formatu rozmów dotyczących Ukrainy tak, aby mogły brać w nich udział także USA i sąsiedzi Ukrainy (obecnie rozmowy odbywają się "formacie normandzkim", czyli przywódców Rosji, Ukrainy, Niemiec i Francji).
Prezydent Ukrainy Petro Poroszenko oświadczył z kolei w poniedziałek, że nie widzi potrzeby wprowadzania innych formatów rozmów niż format normandzki.
- Absolutnie żółta kartka dla otoczenia prezydenta Andrzeja Dudy, które powinno go przygotować do pierwszej zagranicznej wizyty, bo nie ma on doświadczenia w dyplomacji i międzynarodowego obycia - powiedział Raś.
Dodał, że "Polacy widzą pierwsze słabości" prezydenta.
"Do tanga trzeba dwojga"
Zdaniem Rasia, prezydent powinien konsultować się z rządem w sprawie polityki zagranicznej, bo to niemożliwe, aby prowadził ją samowolnie. Wtedy bowiem - jak stwierdził polityk PO - jego "działania są słabsze i narażają na szwank naszą reputację".
Zadeklarował jednocześnie, że rząd jest gotów do rozmów z prezydentem.
- Do tanga trzeba dwojga, ma nadzieję, że w tych obszarach to tango będzie wspólnie zatańczone - powiedział Raś.
Autor: MAC/ja / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24