W poniedziałek rano odbyło się posiedzenie Rady Bezpieczeństwa Narodowego, zwołane przez prezydenta Andrzeja Dudę. Prezydent zapowiadał, że celem jest "pokazanie jedności" w sprawach bezpieczeństwa przed wspólną wizytą prezydenta i premiera Donalda Tuska w USA we wtorek. - Mam nadzieję, że przesłanie o naszym wspólnym działaniu i jednolitej postawie idzie w świat - powiedział prezydent przed rozpoczęciem posiedzenia rady.
We wtorek 12 marca zaplanowana jest wizyta jego i premiera Tuska w Waszyngtonie, gdzie obaj spotkają się z prezydentem USA Joe Bidenem w 25. rocznicę dołączenia Polski do Sojuszu Północnoatlantyckiego.
W poniedziałek rano zebrała się Rada Bezpieczeństwa Narodowego. - Dzisiaj wyjątkowy tryb, wyjątkowy moment, 25. rocznica wstąpienia Polski do NATO. Spotykamy się po to, by w symboliczny sposób porozmawiać o strategicznych wyzwaniach, które stoją przed bezpieczeństwem Polski - powiedział Duda, otwierając posiedzenie.
Podkreślił, że Polska jest "nierozerwalną częścią wolnego świata, rodziny państw demokratycznych". - Mam nadzieję, że przesłanie o naszym wspólnym działaniu i jednolitej postawie idzie w świat i pokazuje, w którym miejscu jest dzisiaj Polska i że Polska jest rządzona w sposób niezwykle odpowiedzialny - podkreślił prezydent.
- Z dumą możemy mówić o tym, że Polska jest od samego początku odpowiedzialnym członkiem Sojuszu Północnoatlantyckiego. Nasi żołnierze walczyli ramię w ramię z żołnierzami armii Stanów Zjednoczonych, innych armii sojuszniczych w Iraku, Afganistanie, w innych miejscach, tam, gdzie trzeba było stawać w obronie wolnego świata, gdzie trzeba było stawać w obronie porządku i pokoju, gdzie trzeba było zatrzymać niebezpieczeństwo i niepokoje. Dzisiaj ramię w ramię stajemy z naszymi sojusznikami, wspierając walczącą z agresją rosyjską Ukrainę - mówił Duda.
Dodał, że "sami we własnym zakresie także działamy odpowiedzialnie". - Dzisiaj w Polsce wydajemy ponad 4 procent naszego Produktu Krajowego Brutto na obronność, modernizujemy naszą armię, rozwijamy ją, kupujemy najnowocześniejszy sprzęt. Po co? Po to, byśmy mogli bronić się sami - podkreślił Duda.
- Jeżeli mówimy: wzmacniamy bezpieczeństwo i nikt nie odważy się zaatakować NATO, to trzeba dodać tutaj jedną rzecz. Nikt nie odważy się zaatakować silnego NATO - podkreślił prezydent. - Nikt nie odważy się zaatakować silnych państw, nikt nie odważy się zaatakować państw, które będą umiały sprawnie się bronić, będą gotowe i staną do obrony swoich granic, do obrony swojej ziemi natychmiast. Polska takim państwem dzisiaj się staje - stwierdził Duda.
"To będzie ta granica, poniżej której absolutnie nie będzie zalecane schodzić"
Jak mówił, "nie ma żadnych wątpliwości, że imperializm rosyjski jest faktem i jest groźny". - Dzisiaj również i NATO w całości musi zachowywać siłę, sprężystość, gotowość, musi być sprawne, jednolite, musi zrealizować także swoje zobowiązania, które były podejmowane na kolejnych szczytach NATO. To zależy od tego, na ile będzie miało silne i sprawne armię - powiedział Duda.
Zapowiedział, że podczas wizyty w USA będzie rozmawiał z sojusznikami i sekretarzem generalnym NATO o tym, aby państwa Sojuszu wydawały na obronność nie 2 a 3 procent PKB. - To będzie ta granica, poniżej której absolutnie nie będzie zalecane schodzić - oznajmił.
Prezydent dodał, że czas, by przygotować dla Polski nową Strategię Bezpieczeństwa Narodowego. - Mam nadzieję, że przed trzecią rocznicą rosyjskiej agresji na Ukrainę będziemy ten dokument mieli gotowy i przyjęty - stwierdził Andrzej Duda.
Duda powiedział, że "musi być jasna i odważna odpowiedź na rosyjską agresję". - Tą odpowiedzią będzie zwiększenie potencjału militarnego Sojuszu Północnoatlantyckiego - oświadczył. Wyraził przekonanie, że "poprzez zwiększenie wydatków na obronność we wszystkich krajach Sojuszu to umocnienie jest realnie możliwe".
- Sojusz się umacnia. W tej chwili przyjmowana jest do Sojuszu Północnoatlantyckiego Szwecja. Niedawno przyjęliśmy Finlandię. Dla nas, zwłaszcza w naszej części Europy, te dwa wydarzenia mają znaczenie fundamentalne. One także pokazują, że świat reaguje, że narody reagują na rosyjskie zagrożenie - mówił prezydent. - Ale przede wszystkim - dodał - z naszego punktu widzenia do Sojuszu Północnoatlantyckiego przyjmowane są dwa bardzo mocne narody i dwie bardzo mocne armie. I to w naszym sąsiedztwie, w basenie Morza Bałtyckiego.
Powiedział, że Polska przyjmuje ten krok z radością i "wielką satysfakcją". Dodał, że jest to zarazem "bardzo mocny sygnał w kierunku Rosji". Duda wyraził również nadzieję, że "NATO będzie umiało podjąć te odważne decyzje i w niedalekiej stosunkowo przyszłości przyjąć Ukrainę do NATO". - Wszyscy wiemy, że jest to dzisiaj bardzo trudne. Ale my, z naszego polskiego punktu widzenia (...) wiemy o tym, że przyjęcie Ukrainy do NATO jest niezbędne po to, by dać dodatkową gwarancję zachowania bezpieczeństwa i pokoju w naszej części Europy - przekonywał.
Duda o wizycie w USA. "Wielki i bardzo znaczący gest"
Andrzej Duda zwrócił uwagę, że poniedziałkowa Rada Bezpieczeństwa Narodowego poprzedza jego wspólną podróż do Waszyngtonu z premierem Donaldem Tuskiem na zaproszenie prezydenta Joe Bidena.
- To jest wielki i bardzo znaczący gest, że w 25. rocznicę przyjęcia naszego państwa do NATO to właśnie dwaj reprezentanci polskiej sceny politycznej i Polski jako takiej zostali zaproszeni do Białego Domu - powiedział Duda. Dodał, że to pokazuje również, "jakie Polska ma znaczenie dla najpotężniejszego i największego sojusznika wolnego świata".
- Stany Zjednoczone stanowią od dziesięcioleci, właściwie od czasu, kiedy odzyskaliśmy pełną suwerenność i niepodległość, fundament budowania naszego strategicznego bezpieczeństwa. Mieliśmy i mamy trzy cele. Wejście do NATO, umacnianie dzisiaj naszej obecności w NATO, wejście do Unii Europejskiej, umacnianie naszej obecności w Unii Europejskiej i trzecie - umacnianie tradycyjnego sojuszu ze Stanami Zjednoczonymi w jak największym stopniu. To się dzisiaj dzieje - oświadczył Duda.
Podkreślił, że jego wizyta w USA będzie "bardzo ważna". - Mam nadzieję, że będzie również rozpatrywana w aspekcie historycznym. Na pewno będziemy z panem prezydentem Joe Bidenem rozmawiali o tych najważniejszych kwestiach związanych z sytuacją bezpieczeństwa w naszej części Europy i świata - zapowiedział.
Zaznaczył, że "jednym z podstawowych priorytetów polskiej prezydencji w Unii Europejskiej, w pierwszej połowie 2025 roku, będzie umacnianie więzi euroatlantyckich pod każdym względem, także pod względem gospodarczym". - Więcej Stanów Zjednoczonych w Unii Europejskiej, więcej Unii Europejskiej w Stanach Zjednoczonych - podsumował.
Czym jest Rada Bezpieczeństwa Narodowego
Rada Bezpieczeństwa Narodowego to organ doradczy prezydenta w sprawach wewnętrznego i zewnętrznego bezpieczeństwa państwa. W jej skład wchodzą: marszałkowie Sejmu i Senatu, premier, szefowie MSZ, MON i MSWiA, minister koordynator służb specjalnych, szefowie ugrupowań posiadających klub parlamentarny lub poselski (lub przewodniczący tych klubów), szefowie kancelarii prezydenta i BBN.
Posiedzenia Rady zwołuje prezydent, on też określa ich tematykę.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24