Oczywiście, jeżeli taki wniosek się pojawi, to jak najbardziej - odpowiedział w środę szef klubu PiS Mariusz Błaszczak pytany o to, czy ewentualny wniosek o skrócenie kadencji Sejmu znajdzie poparcie jego ugrupowania. - My jesteśmy zawsze gotowi na wybory - powiedział z kolei prezes PSL Władysław Kosiniak-Kamysz. - Ja nie jestem bardzo przekonany, że dzisiaj Polacy akurat czekają na nowe wybory parlamentarne - komentował marszałek Sejmu Szymon Hołownia.
Premier Donald Tusk pytany na wtorkowej konferencji prasowej o ewentualne skierowanie przez prezydenta Andrzeja Dudę ustawy budżetowej do TK odpowiedział: - Jeśli prezydent Duda naprawdę na polecenie prezesa (PiS Jarosława - red.) Kaczyńskiego chciałby uniemożliwić wypłatę ludziom pieniędzy, to wtedy być może ja się zdecyduję wspólnie z koalicjantami na natychmiastowe skrócenie kadencji i rozpisanie nowych wyborów.
Szef klubu PiS pytany w środę w Sejmie przez dziennikarzy, czy prezydent powinien przesłać budżet do TK, zastrzegł, że to decyzja Andrzeja Dudy, "nie ingerujemy".
Błaszczak: to blef, ale poprzemy wniosek, jeśli się pojawi
Dopytywany o kwestię skrócenia kadencji Sejmu, Błaszczak ocenił, że mogłoby ono zatrzymać "destrukcję państwa polskiego". - Ale jeżeli słyszymy taką wypowiedź w ustach Donalda Tuska, to w mojej ocenie jest to blef, który ma tylko zdyscyplinować koalicjantów - zaznaczył. - Jest to gra wewnętrzna w "koalicji 13 grudnia" - powiedział.
Poseł PiS Zbigniew Kuźmiuk dodał z kolei, zwracając się do dziennikarzy: - Nie sądzicie państwo, że Donald Tusk chce odebrać władzę Donaldowi Tuskowi?
Pytany, czy to oznacza, że jeśli pojawi się taki wniosek, to PiS go poprze, Błaszczak potwierdził. - Oczywiście, jeżeli taki wniosek się pojawi, to jak najbardziej - zadeklarował. - Jeżeli będą przedterminowe wybory, to my się nie obawiamy, będziemy gotowi. One zatrzymają destrukcję państwa polskiego - dodał Błaszczak.
Czytaj również: Na kogo chcą głosować Polacy? Zestawiamy najnowsze sondaże
Szef klubu PiS w trakcie konferencji powiedział też, że na najbliższym posiedzeniu Sejmu (odbędzie się w przyszłym tygodniu - red.) "będzie przedstawiony wniosek o wotum nieufności wobec ministra (sprawiedliwości Adama - red.) Bodnara".
Hołownia: Polacy chcą od tego budżetu wiele i w tym budżecie wiele mają zapisane
O braku decyzji prezydenta w sprawie ustawy budżetowej mówił marszałek Sejmu Szymon Hołownia. - Być może pan prezydent potrzebuje odrobinę więcej czasu do namysłu. Ma czas do jutra i mam nadzieję, że jutro wszystko rozstrzygnie się tak, jak czekają na to Polacy, którzy chcą od tego budżetu wiele i w tym budżecie wiele mają zapisane. Nie widzę powodu ani politycznego, ani merytorycznego, dla którego prezydent miałby ten proces opóźniać - stwierdził.
- Natomiast wiele razy już tak było, że reagował w ostatnim momencie. Ten moment jest, jak mówię, jutro. Czekamy cierpliwie - dodał.
Odnosząc się do wypowiedzi Donalda Tuska, powiedział: - Nie rozmawiałem o tym z premierem Tuskiem. Taki scenariusz nie był też przedmiotem, o ile wiem, negocjacji koalicyjnych. Natomiast dzisiaj jesteśmy w takim momencie w polityce, w którym trzeba umieć twardo mówić "sprawdzam". Różni ludzie opowiadają różne swoje rzeczy i snują różne wizje. A na koniec musimy przyjść i powiedzieć: "No dobrze, to jeżeli nie to, to co? Zaproponuj alternatywę".
Jak dodał, "jeżeli mielibyśmy mieć, nie wierzę w to, ale mielibyśmy mieć w Polsce prezydenta, który sabotuje proces demokratyczny, który ingeruje we władzę wykonawczą, we władzę ustawodawczą, który tak naprawdę realizuje agendę nie prezydenta wszystkich Polaków, tylko jednej partii, to może trzeba zrobić rzeczywiście nowe rozdanie".
- Natomiast na dzisiaj zakładam, że nie mamy do czynienia z taką sytuacją - uzupełnił. - Ja nie jestem bardzo przekonany, że dzisiaj Polacy akurat czekają na nowe wybory parlamentarne. Nie mam takiego odsłuchu też od ludzi. Chcą, żeby ten rząd, który już został wybrany, zrobił robotę i pokazał nową jakość. Ale w polityce trzeba też umieć powiedzieć właśnie, jak w pokerze: "sprawdzam, pokaż karty, co szykujesz". I w takich kategoriach traktowałbym ten komunikat - powiedział marszałek Sejmu.
Kosiniak-Kamysz: my jesteśmy zawsze gotowi na wybory
O kwestię ewentualnych przedterminowych wyborów został zapytany w Brukseli wicepremier, szef MON i prezes PSL Władysław Kosiniak-Kamysz. - Podejmujemy solidarne decyzje i solidarnie działamy. To jest bardzo ważne. To jest ta zmiana, której Polacy oczekiwali - współpracy, solidarności, normalności, współdziałania, a nie przeciągania liny w każdym możliwym przypadku - mówił.
Jak dodał, "my jesteśmy zawsze gotowi na wybory". - Ja mówię jako Polskie Stronnictwo Ludowe, jako szef PSL-u. Jesteśmy zawsze gotowi, chociaż teraz odbędą się pierwsze wybory samorządowe już po zmianie rządu. Do nich się szczególnie przygotowujemy. Sondaże, które dają Trzeciej Drodze imponujący wynik (...), pokazują, że rośnie zaufanie do Trzeciej Drogi, do PSL-u, do Polski 2050, do naszej koalicji - stwierdził.
Maląg: jesteśmy świeżo po wyborach, realizujmy dziesiątą kadencję Sejmu
Do sprawy odniosła się także posłanka PiS Marlena Maląg. - Myślę, że jesteśmy świeżo po wyborach, więc raczej realizujmy dziesiątą kadencję Sejmu, tak aby było dla dobra Polski, dla Polaków i myślę, że tej wersji się trzymamy - powiedziała.
Matecka: zweryfikujemy postawy Polaków i naszych wyborców
Senatorka Ewa Matecka z Koalicji Obywatelskiej stwierdziła: - Ja uważam, że my jesteśmy gotowi do kolejnych wyborów, jeżeli będzie taka potrzeba. O tym powiedział zresztą bodajże wczoraj Donald Tusk, że jeżeli prezydent Duda zrobi cokolwiek z ustawą budżetową, no to my jesteśmy gotowi do wyborów i zweryfikujemy postawy Polaków i naszych wyborców.
Konieczny: mam nadzieję, że prezydent pójdzie po rozum do głowy
- Prezydent Duda chce zatrzymać podwyżki dla setek tysięcy pracowników, którzy ciężko pracują dla państwa polskiego i trzeba mu w tym przeszkodzić - powiedział poseł Razem Maciej Konieczny. - Stąd mam nadzieję, że prezydent Duda pójdzie po rozum do głowy i po prostu podpisze ustawę budżetową - dodał.
Zgodnie z konstytucją Sejm może skrócić swoją kadencję uchwałą podjętą większością co najmniej 2/3 głosów ustawowej liczby posłów, czyli potrzebnych jest do tego 307 głosów. Skrócenie kadencji Sejmu oznacza też skrócenie kadencji Senatu. Projekt uchwały w sprawie skrócenia kadencji może złożyć: Prezydium Sejmu, komisja sejmowa lub grupa 15 posłów.
Źródło: PAP