Trwa protest pracowników ochrony zdrowia. W piątek przedstawiciele komitetu protestacyjnego oświadczyli, że w sobotę po manifestacji w Warszawie przed kancelarią premiera stanie "białe miasteczko". W "Faktach po Faktach" europoseł Bartosz Arłukowicz (PO) ocenił, że protestujący to ludzie, którzy półtora roku temu "zostali zostawieni z pandemią sami sobie". Poseł Tomasz Latos (PiS) stwierdził, że ministrowie Adam Niedzielski i Waldemar Kraska byli "przygotowani i gotowi do rozmów".
Przedstawiciele Komitetu Protestacyjno-Strajkowego Ochrony Zdrowia przekazali w piątek, że strajk medyków nie zostanie odwołany, a przed kancelarią premiera stanie "białe miasteczko". Wcześniej przerwali spotkanie z ministrem zdrowia i urzędnikami resortu, bo nie pojawił się na nim premier Mateusz Morawiecki. Zaznaczyli, że potrzebują "osoby decyzyjnej" w czasie negocjacji, a tej w piątek nie było.
Adam Niedzielski stwierdził, że "jedyną wartością z punktu widzenia komitetu protestacyjnego nie była merytoryczna dyskusja nad postulatami, a jedynie chęć eskalacji tego konfliktu". Dodał, że pojawienie się premiera na spotkaniu w przyszłości jest możliwe, ale potrzebne jest zdaniem resortu doprecyzowanie postulatów i odpowiednie wyliczenia związane z ich realizacją.
Na sobotę w Warszawie zaplanowano Protest Pracowników Ochrony Zdrowia. Manifestujący przejdą z pl. Krasińskich przed Sejm i Kancelarię Prezesa Rady Ministrów.
Latos (PiS): ministrowie byli gotowi do rozmów
W piątkowym wydaniu "Faktów po Faktach" do protestu medyków odnieśli się szef sejmowej komisji zdrowia Tomasz Latos (Prawo i Sprawiedliwość) i eurodeputowany Platformy Obywatelskiej Bartosz Arłukowicz. Obaj politycy są z zawodu lekarzami, Latos radiologiem, a Arłukowicz pediatrą.
Poseł PiS stwierdził, że "należy ze sobą rozmawiać". - Premier ma swoich konstytucyjnych ministrów i Adam Niedzielski z wiceministrem (Waldemarem - red.) Kraską byli przygotowani i gotowi do rozmów. Pewne elementy zostały wzajemnie wyjaśnione i przedyskutowane - mówił, odnosząc się do pytania o nieobecność premiera Mateusza Morawieckiego na piątkowym spotkaniu.
- Jeżeli jest dobra wola do rozmów, a po stronie rządu taka wola była, to rozmowy się rozpoczynają. Pewne kwestie merytoryczne są wyjaśniane, a później na pewnym etapie dołącza do tych rozmów premier. To jest absolutnie zrozumiałe, to przyjęty standard na całym świecie - dodał.
Arłukowicz o protestujących: to są ludzie, którzy 1,5 roku temu zostali zostawieni sami sobie
- Patrzę bardzo poważnie na tę sytuację i z dużą dozą wsparcia dla środowiska medycznego - powiedział Bartosz Arłukowicz. Jak dodał, "warto podkreślić to, że ludzie, którzy jutro wychodzą na ulice, chcieli się zobaczyć dziś z premierem i ministrem zdrowia". - To są ludzie, którzy od 1,5 roku walczą z pandemią, lekarze, pielęgniarki, ratownicy, diagności. Oni zostali zostawieni z pandemią sami sobie. Musieli radzić sobie sami, gdy umierali ludzie w karetkach i były przepełnione szpitale - mówił były minister zdrowia.
- Co robił w tym czasie rząd pod dowództwem tego premiera, który dzisiaj zlekceważył spotkanie ze środowiskiem medycznym? Otóż ten premier zezwalał na to, żeby jego minister zdrowia kupował respiratory od handlarza bronią - powiedział Arłukowicz.
- To ten premier, który dzisiaj stchórzył przed pracownikami ochrony zdrowia i po prostu uciekł przed nimi, żeby uprawiać swoją propagandą pisowską, klaskał na lotnisku, gdy lądował antonow z maseczkami, które się do niczego nie nadawały - kontynuował.
Europoseł ocenił, że "ta cała propaganda musiała frustrować środowisko medyczne".
Protest pracowników ochrony zdrowia
Na początku sierpnia przedstawiciele samorządów zawodów medycznych i związków zawodowych zrzeszonych w branży ochrony zdrowia poinformowali o powołaniu Ogólnopolskiego Komitetu Protestacyjno-Strajkowego. Uzasadniali, że chcą wspólnie zaangażować się w działania mające na celu między innymi poprawę warunków pracy i wynagrodzeń.
Komitet postuluje między innymi znacznie szybszy i większy niż planowany wzrost nakładów na system opieki zdrowotnej (do 8 procent PKB), zwiększenie wynagrodzeń pracowników ochrony zdrowia (do poziomów średnich w OECD i UE względem średniej krajowej) i zwiększenie liczby pracowników pracujących w systemie ochrony zdrowia.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24