Prokurator Piotr Jasiński z Olsztyna, który prowadził śledztwo ws. porwania i zabójstwa Krzysztofa Olewnika został uniewinniony przez sąd dyscyplinarny. Skargę złożyła rodzina ofiary, która twierdziła, że wprowadził ją w błąd. - To pierwszy krok w mojej walce o to, by dowieść prawdy - skomentował wyrok w TVN24 prokurator Jasiński.
- Zapadło dziś orzeczenie pozytywne dla mnie - powiedział TVN24 prokurator Piotr Jasiński. Jak dodał, jest to krok w "jego walce o obronę dobrego imienia, honoru rodziny oraz reputacji".
Posiedzenie sądu dyscyplinarnego przy Prokuratorze Generalnym było niejawne, podobnie jak niejawny był formalnie zarzut dyscyplinarny stawiany Jasińskiemu. Otrzymał on do prowadzenia przeniesione z Warszawy śledztwo ws. Olewnika, gdy było na etapie przed aresztowaniami. Taką decyzję podjął ówczesny prokurator krajowy Janusz Kaczmarek.
Zarzuty, które Jasińskiemu postawił rzecznik dyscypliny zawodowej, wiążą się ze skargą, jaką złożyła rodzina porwanego. Olewnikowie twierdzili, że Jasiński wprowadził ich w błąd i wpływał na ich decyzje.
Miał ich nakłonić do wycofania zażalenia na swą decyzję o umorzeniu zarzutu udziału w grupie przestępczej Eugeniuszowi D. - Oba te dokumenty - zażalenie i wycofanie zażalenia - prokurator powinien był wysłać do sądu odwoławczego, a tego nie uczynił. W aktach głównych nie ma tych pism, w związku z czym sąd nie miał pełnej wiedzy o sprawie Eugeniusza D. - mówił ówczesny prokurator okręgowy w Olsztynie Cezary Kamiński, który poinformował rzecznika dyscypliny zawodowej o możliwości naruszenia procedur przez Jasińskiego.
Ujawnił informacje gangsterowi?
Po piśmie rodziny ówczesny prokurator krajowy Marek Staszak zdecydował w maju 2008 r. o przeniesieniu śledztwa w sprawie Olewnika z Prokuratury Okręgowej w Olsztynie do Gdańska, gdzie nieprawidłowości w śledztwie ws. Olewnika badane są do dziś.
"Superwizjer" TVN i "Rzeczpospolita" podały, że Jasiński miał ujawniać Wojciechowi K., biznesmenowi i rezydentowi mafii pruszkowskiej w Olsztynie informacje ze sprawy Olewnika. Jasiński stanowczo zaprzeczał. Sprawę bada prokuratura w Gdańsku. - Są to pomówienia, są to oszczerstwa i mam nadzieję, iż dowiodę, że tak jest - odpierał zarzuty Jasiński.
Do porwania Olewnika doszło w październiku 2001 r. Sprawcy zażądali okupu; w lipcu 2003 r. 300 tys. euro przekazano porywaczom, ale porwany nie został uwolniony. Miesiąc po odebraniu przez przestępców pieniędzy został zamordowany. Ciało ofiary, torturowanej przed śmiercią, znaleziono dopiero po pięciu latach od porwania i trzech od zabójstwa.
Działania władz wobec porwania i zabójstwa Olewnika bada dziś sejmowa komisja śledcza.
Źródło: PAP, TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24