Nie byłem uprzedzony, że zostanie złożony projekt ustawy w sprawie Sądu Najwyższego. Nie pytałem prezydenta, czy o nim wiedział wcześniej - przyznał w "Tak jest" w TVN24 Krzysztof Łapiński, rzecznik prezydenta Andrzeja Dudy. Odniósł się w ten sposób do projektu zmian w ustawie o Sądzie Najwyższym autorstwa Prawa i Sprawiedliwości. Podkreślił jednocześnie, że projekt ustawy, który dość mocny zmienia obecny stan prawny, zawsze będzie wzbudzać emocje.
Tak relacjonowaliśmy wydarzenia wokół projektu zmian w ustawie o Sądzie Najwyższym.
Rzecznik prezydenta: ustawa dotyczy ważnej instytucji. Kiedy dość mocno zmienia stan obecny, zawsze będzie wzbudzać emocje
Łapiński: nie sądzę, że wszystkie fundamentalne projekty były wcześniej konsultowane z Kancelarią Prezydenta
Łapiński: prezydent wie, że jego prerogatywą jest nominowanie Pierwszego Prezesa Sądu Najwyższego
Łapiński: wiem, że projekt wzbudza emocje, ale nie wiem czy ktoś zdążył ją dogłębnie przeczytać
Rzecznik prezydenta Krzysztof Łapiński w "Tak jest" w TVN24: o projekcie ws. SN dowiedziałem się w środę wieczorem z mediów. Nie pytałem prezydenta, czy wcześniej wiedział o tym projekcie
Prof. dr hab. Marcin Matczak z Uniwersytetu Warszawskiego w "Tak jest" w TVN24: projekt PiS likwiduje Sąd Najwyższy.
- Po wejściu w życie tej ustawy pan minister Ziobro wejdzie do Sądu Najwyższego i każe wszystkim sędziom, którzy tam teraz orzekają opuścić ten sąd. Ewentualnie wskaże palcem kilku, których prawdopodobnie uzna za godnych, żeby pozostali na jakiś okres przejściowy. A następnie, przy pomocy wcześniej zmienionej ustawy o Krajowej Radzie Sądownictwa, wakaty, które się utworzą w tym sądzie wymieni stosując do tego komisję konkursową złożoną z polityków, którą już wtedy Krajowa Rada Sądownictwa będzie - tłumaczył.
"Minister Ziobro wejdzie do Sądu Najwyższego i każe wszystkim sędziom go opuścić"
Dr hab. Sławomir Sowiński z Instytutu Politologii, UKSW w TVN24: w tym bardzo niepokojącym projekcie widzę spełnienie pewnej obietnicy wyborczej, ale też pewne "rozliczenie się" PiS-u z całym systemem politycznym prawnym III RP.
- Sposób prowadzenia tak bardzo ważnych zmian, zwłaszcza to, że one są prowadzone w trybie poselskim pokazuje, że mamy do czynienia z chęcią szybkiej zmiany, która się odbywa w kontekście korzystnych warunków politycznych dla PiS-u - mówił.
Podkreślił, że to bardzo niebezpieczna zmiana, bo gromadzenia władzy sądowniczej po części w rękach polityków jest bardzo ryzykowne.
"'Rozliczenie się' PiS-u z całym systemem politycznym, prawnym III RP"
Marek Migalski, politolog, były eurodeputowany w TVN24: jeśli ustawa ws. Sądu Najwyższego wejdzie w życie będziemy mogli mówić o końcu liberalnej demokracji i początku demokracji ludowej. To likwidacja niezależnego sądownictwa.
- Zwłaszcza tych organów, które mogą orzekać o demokratycznym charakterze państwa. To znaczy Trybunał Konstytucyjny został już rozmontowany i podporządkowany partii rządzącej. Po tej reformie dokładnie ten sam los spotka Sąd Najwyższy, który orzeka o tym, czy wybory były ważne, czy nie - tłumaczył.
W ocenie Migalskiego, wszystko, co dzisiaj robi PiS powinno być interpretowane jako chęć utrzymania się u władzy po 2019 roku.
- Tak należy interpretować przejęcie Sądu Najwyższego, oczekiwaną zmianę ordynacji wyborczej oraz zmianę w metodzie liczenia głosów m.in. poprzez to, że będzie się wprowadzać dwudniowe głosowanie, kiedy to przez noc te głosy będą leżeć w urnach wyborczych w lokalach, po czym będą liczone. To daje ogromną możliwość manipulacji - zwrócił uwagę Migalski.
Zdaniem Migalskiego, projekt ws. SN to przemyślany ruch PiS.
"Co robi PiS, powinno być interpretowane jako chęć utrzymania się u władzy po 2019 roku"
Szef liberałów w Parlamencie Europejskim Guy Verhofstadt zwrócił się do liderów grup politycznych o pilne zwołanie komisji wolności obywatelskich PE w sprawie nowelizacji ustawy o Krajowej Radzie Sądownictwa. "Wczoraj polski Sejm przyjął reformę wymiaru sprawiedliwości, która zasadniczo likwiduje jego niezależność i bezstronność. Jak słyszę przygotowywane są dalsze kroki, aby wprowadzić limit wieku dla sędziów Sądu Najwyższego, aby przez to umożliwić partii rządzącej zastąpienie sędziów przez lojalnych wobec niej. To oznacza, że jesteśmy w trakcie obserwowania likwidacji państwa prawa w Polsce" - napisał w liście przewodniczący Porozumienia Liberałów i Demokratów na rzecz Europy w PE.
Verhofstadt dodał, że wymaga to pilnej sesji komisji wolności obywatelskich, sprawiedliwości i spraw wewnętrznych, na którą powinien być zaproszony wiceszef KE Frans Timmermans i polski minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro. Według belgijskiego polityka mieliby oni wyjaśnić, jak chcą zachować praworządność w zgodzie z unijnymi traktatami w Polsce. Szef frakcji liberałów chciałby, aby spotkanie komisji obyło się tak szybko, jak to możliwe.
Poseł PiS Marcin Horała: prezes Gersdorf wielokrotnie wypowiadała się politycznie, próbowała naruszyć trójpodział władzy
Marcin Horała (PiS): Sąd Najwyższy zostanie zreformowany tak, żeby przywrócić prawidłowy trójpodział władzy
- Przypominam, po angielsku jest to system "check and balance", czyli wzajemnej kontroli i wzajemnego równoważenia się trzech władz, a nie sytuacja taka, jak była do tej pory, że władza sądownicza ma być nad władzą, całkowicie wyłączona spoza jakiejkolwiek kontroli, czy to społecznej, czy ze strony innych władz - podkreślił Horała.
Jednocześnie zaznaczył, że to nie minister sprawiedliwości będzie powoływał sędziów Sądu Najwyższego.
- Mówimy tu tylko o absolutnie przejściowym momencie, kiedy to sami sędziowie z tych przenoszonych w stan spoczynku będą mogli wnioskować do ministra, że chcieliby dłużej pełnić swoją funkcję. Minister będzie wydawał takie decyzje, żeby zapewnić sprawne funkcjonowanie SN w okresie przejściowym, przed wyborem nowych sędziów, a tychże wybierze KRS - zapowiedział Horała.
Prof. Rzepliński: Izba Dyscyplinarna jest wymieniona w projekcie ustawy tyle razy, że to pokazuje, po co jest napisana
Prof. Rzepliński: wobec tej ustawy Sąd Najwyższy staje się departamentem Ministerstwa Sprawiedliwości
Prof. Rzepliński zaapelował do prezydenta Andrzeja Dudy: niech pan nie robi tego Polsce
Były prezes Trybunału Konstytucyjnego: każdy z nas chce być obywatelem państwa, z którego jest dumny, z jego prawa, ze stosowania prawa. Tu obserwujemy, że faktycznym szefem SN zostanie minister sprawiedliwości, prokurator generalny.
Prof. Rzepliński: projekt ustawy PiS jest niespotykany w skali europejskiej
Prof. Rzepliński: konstytucja dokładnie i wystarczająco reguluje pozycję ustrojową, zadania SN, jego skład
Prof. Rzepliński: ustawa pozwoli na to, by sędzią SN został ktoś po 10 latach pracy w Prokuraturze Rejonowej.
- Co będzie miał wspólnego z tym naród? Tyle będzie miał wspólnego, że ktoś zupełnie niedouczony, ktoś z definicji posłuszny, bez jakiegokolwiek obycia się, sukcesów, ale i porażek w trakcie orzekania w Sądzie Okręgowym, potem Apelacyjnym i wreszcie w Sądzie Najwyższm będzie gwarantował nam wszystkim najwyższą jakość ochrony podstawowych praw i wolności w sprawach, które zawisają przed Sądem Najwyższym - stwierdził.
Rzepliński: ktoś niedouczony i posłuszny będzie gwarantował najwyższą jakość ochrony praw
Były prezes TK ocenił, że celem ustawodawcy jest - samym tekstem - przytłoczyć i zastraszyć sędziów, nie tylko tych, którzy zostaną wyrzuceni jak zdarta płyta na śmietnik oraz tych, którzy zostaną sędziami Sądu Najwyższego, ale również wszystkich sędziów w Polsce.
- Patryk Jaki ma licencję na mówienie czegokolwiek. Jak przez dyscyplinę sędziów SN można cokolwiek osiągnąć - powiedział.
Rzepliński: celem ustawodawcy jest przytłoczyć i zastraszyć sędziów
Były prezes Trybunału Konstytucyjnego Andrzej Rzepliński komentując poselski projekt ustawy o Sądzie Najwyższym powiedział, że trudno było sobie wyobrazić gorzej napisany projekt tak ważnego aktu prawnego. Czytając projekt jest nieodparte wrażenie, że to regulamin zakładu poprawczego.
Rzepliński: to raczej regulamin domu poprawczego, a nie ustawa
Na wtorek zwołane zostało nadzwyczajne posiedzenie Naczelnej Rady Adwokackiej, podczas którego omówione mają zostać m.in. kwestie związane z projektem nowej ustawy o Sądzie Najwyższym - poinformował w czwartek prezes NRA mec. Jacek Trela.NRA podczas tego posiedzenia ma także omówić przyjęte przez Sejm w środę nowelizacje przepisów o Krajowej Radzie Sądownictwa oraz Prawa o ustroju sądów powszechnych. Adwokatura - jak zapowiedział mec. Trela - ma we wtorek zająć w tych wszystkich sprawach stanowisko.
- Poselski projekt ustawy o Sądzie Najwyższym stanowi kolejny krok na drodze przejmowania przez polityków kontroli nad sądownictwem. Projekt ten jest niezgodny z wzorcem konstytucyjnym, ustanawiającym trójpodział władzy. Przyznaje uprawnienia władzy wykonawczej do kształtowania składu SN - ocenił mec. Trela.
Prezes NRA dodał ponadto, że przyjęty sposób procedowania nad tymi propozycjami, które zostały zgłoszone jako projekt poselski "uniemożliwia, a na pewno utrudnia, przeprowadzenie konsultacji z zainteresowanymi podmiotami związanymi z wymiarem sprawiedliwości". - Tego rodzaju projekty powinny być projektami, które przechodzą przez tryb konsultacyjny - zaznaczył.
Na 27 lipca prezes Sądu Najwyższego Małgorzata Gersdorf zwołała nadzwyczajne Zgromadzenie Ogólne Sędziów SN.
Pierwsza Prezes Sądu Najwyższego: jeżeli ta ustawa w tej formule byłaby uchwalona, można mówić o bardzo dużej zależności Sądu Najwyższego od władzy wykonawczej, a to jest niewłaściwe
Prof. Gersdorf: skrócenie kadencji zawsze będzie naruszeniem ustawy zasadniczej. Ale jak widzimy reorganizacją, zmianą wieku można - zdaniem wnioskodawców - tę kadencję mi skrócić.
Gersdorf: skrócenie kadencji zawsze będzie naruszeniem ustawy zasadniczej
Prof. Gersdorf: nie jestem przywiązana, żeby być Pierwszym Prezesem SN. Liczę się z tym, że nie dotrwam do końca kadencji. Jak zawsze mówiłam drugiej już nie zamierzam mieć. Czy to zemsta na mnie? Chyba nie chciałabym użyć tego słowa.
Gersdorf: liczę się z tym, że nie dotrwam do końca kadencji
Prof. Gersdorf: niepokojąca jest Izba Dyscyplinarna
Prof. Gersdorf: nigdy nie było w SN ręcznego przydzielania spraw. W tym projekcie ustawy mamy wyraźne stwierdzenie, że to prezes Izby będzie wyznaczał sędziów do konkretnej sprawy
Gersdorf: aktualni sędziowie mają najwyższy poziom merytoryczny i moralny
Pierwsza Prezes Sądu Najwyższego: wejście w życie ustawy zahamowałoby postępowania, które się toczą
Prof. Gersdorf: zmiana zmierza do szerokiego podporządkowania SN ministrowi sprawiedliwości. Moim zdaniem wykracza to poza trójpodział władzy, ale będziemy jeszcze ten projekt analizować
Prof. Gersdorf: w sprawie projektu poselskiego nie ma konsultacji, dowiedziałam się o nim wczoraj o 23
Pierwsza Prezes Sądu Najwyższego: w moim mniemaniu chodzi o to, żeby wymienić skład SN. Do tego zmierza projekt zaprezentowany przez posłów PiS
Prof. Gersdorf: trochę zmieniliśmy podejście do prawa do informacji publicznej. Argument, że praca SN wymaga zmiany i lepszej merytorycznej działalności jest absolutnie chybiony
Prof. Gersdorf: średni czas rozpatrywania spraw w SN to siedem miesięcy, więc nie można mówić o opieszałości
Gersdorf: średnia rozpatrywania spraw to 7 miesięcy, nie można mówić o opieszałości
Pierwsza Prezes Sądu Najwyższego: z danych, które przedstawiam posłom wynika, że Sąd Najwyższy nie działa opieszale, ani źle
Prof. Gersdorf: Jesteśmy po pierwszej lekturze ustawy, która w zasadniczy sposób zmienia charakter Sądu Najwyższego. Liczyłam się ze zmianami w SN, ale nie przypuszczałam, że zajdą aż tak daleko i szeroko. Można powiedzieć, że SN staje się sądem przy ministrze sprawiedliwości. Niepokoi nas duża władza ministra sprawiedliwości nad sędziami. To jest groźne dla ustroju, w którym żyjemy
Gersdorf: Sąd Najwyższy staje się sądem przy ministrze sprawiedliwości
Rozpoczął się briefing prof. Małgorzaty Gersdorf - Pierwszej Prezes Sądu Najwyższego w związku z wpłynięciem do Sejmu poselskiego projektu ustawy o Sądzie Najwyższym.
Wiceminister sprawiedliwości Patryk Jaki powiedział dziennikarzom, że "wszystko" trzeba zmienić w Sądzie Najwyższym. - Nie da się w sądownictwie dokonać zmiany jakościowej bez zmiany ludzi. Przecież my w kampanii wyborczej obiecywaliśmy, że zmienimy sądownictwo. Może się to komuś podobać, bądź nie, ale obywatele zgodzili się na taką umowę społeczną pomiędzy nami, że w sposób radykalny zmienimy sądownictwo - podkreślił Jaki.
Jaki: nie da się dokonać zmiany jakościowej bez zmiany ludzi
- Jest to projekt, którego wprowadzenie będzie oznaczało, że już nie będziemy mieli w Polsce do czynienia z porządkiem prawnym - oświadczył Krystian Markiewicz ze Stowarzyszenia Sędziów Polskich Iustitia. - Jego wprowadzenie oznacza nie tylko wyrzucenie wszystkich sędziów Sądu Najwyższego, z ewentualnym łaskawym pozostawieniem, takich sędziów, których minister sprawiedliwości wskaże. To jest koniec jakichkolwiek gwarancji prawnych w Polsce dla każdego człowieka - tłumaczył.
- To jest sytuacja bez precedensu, która przybliża nas do takich systemów jak obecnie w Turcji, kiedy nie ma żadnej ochrony prawnej, ochrona prawna jest tylko iluzoryczna - stwierdził Markiewicz.
- System, który jest zbudowany na podstawie tego projektu ustawy oraz tych, które zostają wprowadzone, oznacza całkowite podporządkowanie sądownictwa w Polsce obecnej władzy politycznej. Czyli mówiąc krótko: kończymy z demokratycznym państwem prawnym, kończymy z niezależnymi sądami, a całkowitą kontrolę nad tym przejmuje ministerstwo sprawiedliwości i władza polityczna - podkreślił.
"Kończymy z demokratycznym państwem prawnym"
Przedstawiciel wnioskodawców: to dobra zmiana w sądownictwie
- Uważam, że w Sądzie Najwyższym powinny być zmiany i reformę mogą przeprowadzić osoby nowe, nowi sędziowie - stwierdził w rozmowie z TVN24 poseł PiS Andrzej Matusiewicz, przedstawiciel wnioskodawców w pracach nad projektem ustawy o Sądzie Najwyższym. - To jest dobra zmiana w sądownictwie - ocenił.
Matusiewicz przyznał, że nie niepokoi go rosnąca władza w rękach Ziobry. - Uważam, że pan minister sprawiedliwości dobrze wykonuje swoje obowiązki, skutecznie przeprowadza tę reformę sądownictwa i wszystko jest na jak najlepszej drodze - oświadczył.
- Chodzi przede wszystkim o odzyskanie zaufania społecznego do sądów, do wszystkich sędziów. Chodzi również o to, żeby przyspieszyć te postępowania - podkreślił Matusiewicz.
- Władza wykonawcza i większość parlamentarna idzie za ciosem i chce całkowitego przejęcia władzy sądowniczej, co tak naprawdę zmienia ustrój państwa - ocenił rzecznik Krajowej Rady Sądownictwa Waldemar Żurek. - Zmierzamy szybkimi krokami do systemu jednowładztwa - orzekł sędzia.
Żurek stwierdził, że najbardziej obawia się, iż doprowadzi to do wykluczenia Polski z Unii Europejskiej.
- Można powiedzieć, że na naszych oczach kończy się demokracja - oświadczył Żurek. Jego zdaniem, stanie się tak, gdy prezydent podpisze ustawy dotyczące reformy sądownictwa przygotowane przez PiS.
Żurek komentuje projekt zmian w Sądzie Najwyższym
"Bez niezależnego wymiaru sprawiedliwości nie istnieje państwo prawa. Zmieniające Konstytucję projekty ustaw o ustroju sądów powszechnych, o Krajowej Radzie Sądownictwa oraz o Sądzie Najwyższym prowadzą do pozbawienia sądów Rzeczypospolitej pozycji niezależnych i odrębnych od władzy politycznej organów" - czytamy w oświadczeniu wydanym przez byłych prezesów Trybunału Konstytucyjnego."Dyskrecjonalna władza ministra sprawiedliwości w obsadzaniu stanowisk prezesów sądów powszechnych da władzy wykonawczej stały instrument do wkraczania w sferę niezawisłości sędziowskiej przez stworzenie korpusu gotowych na polityczne posłuszeństwo sędziów funkcyjnych" - ostrzegają autorzy dokumentu.
"Wzywamy posłów, senatorów i Pana Prezydenta do niedopuszczenia do wprowadzenia do naszego porządku prawnego ustaw, które mogą na trwałe pozbawić Rzeczpospolitą pozycji demokratycznego państwa prawa" - apelują byli prezesi.
Pod oświadczeniem podpisali się: Andrzej Rzepliński, Marek Safjan, Jerzy Stępień Bohdan Zdziennicki i Andrzej Zoll.
"To jest walka o wszystko"
- To jest szkoła najgorsza z możliwych. To jest szkoła łamania opozycji, łamania niezależnych sądów, którą widzimy w Turcji czy w Rosji. Nie możemy tego zaakceptować i mówimy o tym wprost - oświadczył szef PO Grzegorz Schetyna podczas konferencji w Sejmie. - To dopiero początek walki, ale to jest etap, w którym widzimy, że Kaczyński się nie cofnie. To jest walka o wszystko. O polską suwerenność i o Polskę demokratyczną - dodał.
"Każdego dnia, tygodnia i miesiąca sądy rozstrzygają mnóstwo spraw, ważą racje, kontrolują władze centralne i lokalne, sprawdzają czy nasze prawa są przestrzegane, skazują lub uniewinniają oskarżonych, weryfikują działalność prokuratury oraz służb specjalnych" - napisał Rzecznik Praw Obywatelskich Adam Bodnar na swoim profilu w mediach społecznościowych.
"Nie zawsze to idzie sprawnie. Nie wszystkich orzeczeń sądów można bronić z pełnym zaangażowaniem. Nie wszystkie procedury działają idealnie. Czasami zawodzi komunikacja z obywatelami. Ale nie po to przez 27 lat budowaliśmy cały system prawny i sądownictwo, aby teraz burzyć podstawy jego funkcjonowania. Jeśli przychodzi budowlaniec i widzi dom ze skrzypiącą podłogą, odrapanymi ścianami, nieszczelnymi oknami oraz przeciekającym dachem, to zabiera się za normalny, zgodny z zasadami sztuki, remont. A nie podkłada ładunek wybuchowy pod fundamenty i z radością przygląda się eksplozji" - tłumaczył Bodnar.
"Niezależność sądownictwa to wartość dla każdego z nas. Nie tylko dla prawników. To najważniejszy mechanizm ochrony naszych praw i wolności przed przemocą ze strony władzy. Obrona niezależnego sądownictwa to nie jest obrona elit, tylko obrona demokratycznego państwa prawnego" - podkreślił.
Były sędzia Trybunału Konstytucyjnego: koniec niezawisłości i niezależności sądownictwa
- Wszystko mnie tam niepokoi - tak projekt zmian w Sądzie Najwyższym autorstwa posłów PiS skomentował były prezes Trybunału Konstytucyjnego Jerzy Stępień.
- Jak będziesz grzeczny, to ci przedłużę, mogę ci nawet 10 lat przedłużyć pracę w Sądzie Najwyższym, ale pod warunkiem, że ja o tym zdecyduję jako minister sprawiedliwości - w ten sposób były prezes Trybunału Konstytucyjnego zobrazował w TVN24 mechanizm funkcjonowania sądownictwa w Polsce po wprowadzeniu projektowanych zmian w życie.
- Dla zwykłego obywatela to oznacza, że przychodzi do sądu i nie wie, kto wydaje ten wyrok. Czy ten sędzia, który prowadzi sprawę, czy jakiś jego nadzorca, być może polityk, od którego istnienie tego sędziego w sądzie jest uzależnione - tłumaczył Stępień.
Były sędzia Trybunału Konstytucyjnego: koniec niezawisłości i niezależności sądownictwa
"To zamach na niezależne sądownictwo"
- To jest zamach na niezależne sądownictwo. Zamach bez karabinów, a z długopisami w ręku - ocenił Bartłomiej Przymusiński ze Stowarzyszenia Sędziów Polskich Iustitia.- To jest projekt, który cofa nas do czasów ponurych, do czasów stalinowskich, bo właśnie wtedy jedna partia decydowała o tym, kto zasiada w Sądzie Najwyższym, wymieniła wszystkich sędziów przedwojennych Sądu Najwyższego - dodał. - To jest paradoks, że te zmiany chcą przeprowadzić ludzie, którzy na co dzień mówią, że te czasy im się źle kojarzą. A tymczasem czerpią właśnie z tych wzorców - ocenił.
- Dziś o tym, kto zostaje sędzią i na jakim szczeblu, decyduje samo środowisko sędziowskie, bez udziału władzy wykonawczej i ustawodawczej. Tak jest tylko w Polsce, tak nie jest w żadnym kraju europejskim - oświadczył szef sejmowej komisji sprawiedliwości Stanisław Piotrowicz (PiS). - Ta sytuacja uzmysłowiła sędziom, że są nadzwyczajną kastą i nie muszą się z nikim liczyć, i że to nie naród jest suwerenem, tylko zasady prawa, na których straży oni stoją. To jest niedopuszczalne myślenie - podkreślił.- Trzeba więc przywrócić ład konstytucyjny - podsumował poseł PiS.
Karczewski: wszystkie zmiany, które wprowadzamy, poprawią system sądownictwa
Marszałek Senatu Stanisław Karczewski (PiS) pytany, czy jego zdaniem należy wygasić kadencje obecnych sędziów, odpowiedział: - Jak dotrze ten projekt do nas, to dopiero będę mógł rozmawiać. Nie znam tego projektu, nie zapoznałem się z nim.
- Wszystkie zmiany, które wprowadzamy poprawią system sądownictwa w Polsce - stwierdził marszałek. - Sądy zostaną oddane społeczeństwu. Sądy nie będą tak zależne tylko i wyłącznie od środowiska sędziów i to jest cel naszej reformy - dodał.
Komitet Obrony Demokracji zapowiedział na niedzielę manifestację przed Sejmem w obronie sądów.
Marek Suski, pytany, dlaczego PiS chce wygasić kadencje obecnych sędziów Sądu Najwyższego powiedział: - Po to, żeby nowa kadencja rozpoczynała się w sposób taki, żeby można było powiedzieć, że sąd służy obywatelom.
Na stwierdzenie dziennikarki TVN24, że kadencja I prezes Sądu Najwyższego - według konstytucji - ma trwać sześć lat, Suski stwierdził: - Ale istnieją możliwości wygaszenia. Na uwagę, że przecież jest konstytucja, poseł PiS odpowiedział "to pani tak twierdzi".
"Istnieją możliwości wygaszenia"
Na godzinę 15.30 Sąd Najwyższy zwołał briefing, na którym I prezes Sądu Najwyższego Małgorzata Gersdorf przedstawi pierwsze refleksje po lekturze projektu ustawy.
Giertych: po wejściu w życie tej ustawy kończy się demokracja i trójpodział władzy
- Cała ustawa jest oczywiście niekonstytucyjna i stanowi domknięcie przejęcia Polski przez Prawo i Sprawiedliwość - ocenił Roman Giertych.
- Co do tego nie ma żadnych wątpliwości, że po wejściu w życie tej ustawy kończy się trójpodział władzy i kończy się w Polsce demokracja, dlatego że Sąd Najwyższy stoi na straży prawidłowości wyborów prezydenta i parlamentu. Przejęcie Sądu Najwyższego przez jedną z partii politycznych oznacza zakończenie możliwości realizowania niezależnych, niezawisłych wyborów - stwierdził.
- PiS chce zagwarantować swoim funkcjonariuszom bezkarność - skomentował Borys Budka z Platformy Obywatelskiej. - Ta ustawa to zagwarantowane, że nawet jeśli PiS przegra wybory, to ulegli sędziowie Sądu Najwyższego będą mogli te wybory unieważnić. Ta ustawa może spowodować, że w Polsce nie będzie już wolnych demokratycznych wyborów. Ta ustawa to gwóźdź do trumny polskiej demokracji - argumentował Budka.
Budka: PiS chce zagwarantować sobie stwierdzanie ważności wyborów
- To trzeba powiedzieć wprost. To jest ustawa o likwidacji Sądu Najwyższego - powiedziała Kamila Gasiuk-Pihowicz. - Jeżeli jedną ustawą usuwa się wszystkich sędziów Sądu Najwyższego, łącznie z pierwszym prezesem i jedyną osobą, która będzie uprawniona do tego, żeby zadecydować, o tym, kto będzie sędzią SN będzie minister sprawiedliwości, to trzeba powiedzieć wprost: to jest koniec trójpodziału władzy - dodała posłana Nowoczesnej.
Gasiuk-Pihowicz: to prezentowanie narzędzi tortur, żeby zmiękczyć sędziów
- Tej sprawy nie da się komentować w zwykły sposób, tak jak każdej innej ustawy. To jest po prostu legislacyjny zamach stanu - podkreślił Marek Borowski.
- To, że PiS i niestety prezydent lekceważą kompletnie konstytucję i uważają, że mogą robić co chcą - do tego jesteśmy przyzwyczajeni. Myślę, że tej sprawy nie da się komentować w zwykły sposób, tak jak każdej innej ustawy - stwierdził senator.
- W tej chwili nie ma już co lamentować, oburzać się i dyskutować w tej sprawie. To jest już ostatni dzwonek dla wszystkich ugrupowań opozycyjnych prokonstytucyjnych, które mogą się różnić, ale w takich sprawach jak na przykład podatki, czy polityka socjalna, ale nie różnią się dzisiaj w ocenie działań PiS. I te ugrupowania albo zrozumieją, że trzeba wreszcie spróbować się porozumieć w podstawowych dla polskiego ustroju sprawach albo też zostaną pokawałkowane, rozbite i zniszczone - argumentował.
"To jest legislacyjny zamach stanu"
PiS złożył w środę w Sejmie projekt ustawy o Sądzie Najwyższym. Zakłada on, że po wejściu w życie ustawy sędziowie SN, powołani na podstawie dotychczasowych przepisów, przechodzą w stan spoczynku, z wyjątkiem sędziów wskazanych przez Ministra Sprawiedliwości.
Projekt pojawił się na stronach Sejmu w środę późnym wieczorem. Wraz z uzasadnieniem liczy 139 stron, został już mu nadany numer.
Autor: azb,js//now / Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24